Przyciski te są przeznaczone głównie na wypadek, gdyby to okno zawartości było ładowane przez wyszukiwarki bez menu.
Niebieskie linki prowadzą do gotowych wersji html strony, fioletowe linki prowadzą do stron, których strony startowe (a przynajmniej wstępy i spisy treści) zostały już utworzone, zielone linki prowadzą do stron zewnętrznych, szary oznacza, że żaden plik nie jest jeszcze dostępny).
Uwagi w tym kolorze i pomiędzy dwoma / pochodzą od operatora tej niemieckiej strony lustrzanej i tłumacza.
/ Obecnie przejęte zostały tylko teksty z oryginałów, a odpowiednie linki na stronach lustrzanych są kolejnym krokiem, który jest jeszcze daleki, ponieważ wszystkie teksty mają być najpierw przejęte z odpowiedniego polskojęzycznego oryginału. A stron jest wiele, co możesz zobaczyć w menu po lewej stronie. Staram się tworzyć linki i uzupełniać strony tak szybko, jak to możliwe./
Muszę przyznać, że w zakresie wiary Bóg dał mi ogromnie zbalansowany start życiowy. Mianowicie, z powodu ateistycznych poglądów mojego ojca i religijnych poglądów mojej matki, w rodzinnym domu miałem okazję poznać dokładnie oba główne podjeścia do wiary. Mój ojciec pod względem światopoglądu religijnego był ateistą, aczkolwiek znał on Biblię lepiej niż zna ją wielu dzisiejszych praktykujących katolików, pedantycznie wypełniał nakazy swego sumienia, wraz z moim dziadkiem ochotniczo włożył sporo altruistycznej pracy i swych umiejętności technicznych w zbudowanie nowego kościoła we wsi Cielcza, a także aż do czasu zostania dotkniętym barbarzyństwami drugiej wojny światowej regularnie uczestniczył w mszach świętych wraz z moją matką. (Jako więzień obozu jeńców wojennych z niemieckiego Peenemunde mój ojciec pomagał montować rakiedy V2 wystrzeliwane do Anglii, aż obóz ten został dokumentnie zniszczony spartaczonym alianckim bombardowaniem, zaś wszyscy jego koledzy-współwięźniowie zostali wyzabijani przez "przyjazne bomby" aliantów.) Stąd mój ojciec zaraził potem i mnie krytycznym spojrzeniem na instytucję kościoła, oraz świadomością braków, inercji intelektualnej, polityzacji, nieścisłości i niedoskonałości w istniejących religiach i instytucjach religijnych. To dzięki jego ateistycznym poglądom i zwyczajowi alternatywnego widzenia każdego aspektu wiary, zaczynałem swe życie duchowe bez żadnych początkowych nawyków czy wypaczeń, jakie uniemożliwiłyby mi późniejsze zarówno odnotowanie, jak i kwestionowanie braków w dzisiejszych religijnych światopoglądach i sposobach życia.
Z kolei moja matka była ogromnie religijna. Bez zastrzeżeń akceptowała każde stwierdzenie kościoła. W swoim życiu wykonywała też każde zalecenie religijne, bez względu na to jak wiele by ją to kosztowało. Jej wysoka religijność i bezkompromisowe zasady, wpoiły w nas ogromny respekt dla moralnego życia i dla ludzi o prawym charakterze. Dzięki wysiłkom matki, zostałem wychowany jako Katolik i pozostałem praktykującym katolikiem aż do rozpoczęcia studiów wyższych.
Ateistyczne "pranie mózgu" jakie otrzymałem w trakcie studów, połączone z pamięcią ateizmu swego ojca, spowodowały że od początku okresu pełnoletności stałem się ateistą. Dzięki pogłębieniu tego ateistycznego widzenia świata przez ateistyczną propagandę którą faszerowano nas przez cały okres edukacji, pozostałem ateistą aż do 39 roku życia, czyli do 1985 roku. W 1985 roku opracowałem jednak swoją opisywaną już wcześniej Teorię Wszystkiego zwaną też Konceptem Dipolarnej Grawitacji. Z kolei owa Teoria Wszystkiego z 1985 roku wykrywa i naukowo dowodzi istnienia Boga poprzez: (a) wykazanie istnienia świata innego niż nasz świat fizyczny, w którym Bóg rezyduje (tj. poprzez wskazanie "przeciw-świata" - czyli odrębnego świata w jakim zlokalizowane jest "ciało Boga" na jakie to ciało Boga składają się męskie i żeńskie tzw. "Drobiny Boga" - w najbardziej skondensowany sposób opisane i zilustrowane w punktach #K1 i #K2 mojej strony o nazwie god_istnieje.htm); (b) wskazanie myślącej substancji która jest siedliskiem inteligencji i programów Boga (tj. poprzez wskazanie "przeciw-materii"); oraz poprzez (c) wskazanie definicji, natury, cech, oraz pochodzenia Boga - po szczegóły patrz punkt #A0 z mojej strony o nazwie god_proof_pl.htm. Począwszy więc od 1985 roku, stałem się więcej niż wierzącym. Wszakże zawsze można przestać wierzyć, jednak nigdy nie przestaje się wiedzieć. Zaś właśnie od 1985 roku ja zacząłem WIEDZIEĆ O ISTNIENIU BOGA (a nie jedynie wierzyć w Jego istnienie) a ponadto zacząłem naukowo badać Boga. Podstawowe składowe owej wiedzy o Bogu opiszę w dalszych punktach tej strony jakie nastąpią.
Moja wiedza na temat Boga jest źródłem nieopisanego ukojenia i spokoju ducha jaki odczuwam nieustannie począwszy od owego 1985 roku. Ponadto jest ona rodzajem zdecydowanego drogowskazu, który nieustannie wskazuje mi jak dokładnie mam żyć i na co w życiu mam zwracać największą uwagę. Ja osobiście też wierzę, że to owa wiedza o Bogu jest jednym z podstawowych wymogów, którego spełnienie w moim życiu dało mi owo nieustające poczucie szczęścia osobistego, zadowolenia z życia, oraz spełnienia życiowego, o którym piszę poniżej w części #K tej strony.
Gdybym miał zdefiniować swoje obecne stanowisko na temat Boga, religii, instytucji kościoła, itp., które bazuje na moich dotychczasowych badaniach, wówczas bym stwierdził, że wierzę głęboko iż Bóg domaga się indywidualnie i od każdego z nas z osobna, aby każdy z nas gromadził rzetelną wiedzę na Jego temat. Znaczy Bóg wymaga od nas rzetelnego powiększania naszej początkowej wiedzy świeckiej o Bogu, oraz potem surowo rozlicza nas z tego powiększania wiedzy i z czynienia dobrego użytku z owej wiedzy. Ów wymóg Boga najlepiej jest opisany w Biblii przez tzw. "Przypowieść o talentach" - patrz Św. Mateusz, wersety 25:14–30 (odnotuj, że Bóg celowo używa w niej "gry słów", ponieaż słowo "talent" oznacza zarówno dawną jednostkę monetarną, jak i podstawowy zestaw wiedzy i umiejętności nadany komuś przez Boga - o którym to podwójnym znaczeniu tego słowa Bóg doskonale wiedział już w bibilijnych czasach). Aby zaś dodatkowo nas upewnić, że wymagania Boga wyjaśnione tą przypowieścią pozostają ważne dla wszelkich darów danych nam przez Boga, ta sama przypowieść pod zupełnie inną nazwą "Przypowieść o minach" jest też powtórzona w Biblii w Św. Łukaszu, wersety 19:12-27. Przypowieść ta w symboliczny sposób nam wyjaśnia, że Bóg najpierw daje nam początkową wiedzę, talent, czy dowolny inny "min" (tj. daje nam określoną liczbę "talentów", czy "min") poczym spodziewa się, że my potem tę wiedzę, talenty, czy inne "min" mu pomnożymy. Jeśli zaś "zakopiemy" ową wiedzę (czy cokolwiek innego co otrzymaliśmy w darze od Boga) i jej (tego) NIE pomnożymy, wówczas czeka nas surowa kara (w domyśle zamknięcie dla nas dostępu do królestwa niebieskiego). Jak zaś mamy pomnażać owe "talenty", czy "min" poprzez altruistyczne działania dla dobra innych bliźnich (tj. działania wykonywane bez intencji odnoszenia jakichkolwiek własnych korzyści), relatywnie dobrze wyjaśniają to wersety 58:6-12 z bibilijnej "Księgi Izajasza" - jakie zinterpretowałem, między innymi, w punkcie #A2.2 ze swej strony internetowej o nazwie totalizm_pl.htm. Odnotuj też, że ta sama "przypowieść o talentach" dyskretnie, pośrednio i jakby "między wierszami" potwierdza, iż "Bóg żywi się wiedzą" - do jakiej to konkluzji niebezpośrednio wiedzie nas także tzw. "Teoria Nadistot" genialnego Polaka Wiśniewskiego, opisy której czytelnik znajdzie pod linkami wskazywanymi jej nazwą ze strony skorowidz.htm, zaś potencjał której ilustratywnie starają się wyrazić moje "Tablice Cykliczności" opisywane, między innymi, w punkcie #J1 i pod "Tab. #J1b" ze strony propulsion.htm, oraz w "rozdziale O" z relatywnie nowej (bo opublikowanej w grudniu 2018 roku) mojej monografii [12] dostępnej poprzez stronę tekst_12.htm.
Szczególnie przy tym istotne dla naukowca jak ja, jest takie interpretowanie wiedzy o Bogu, aby była ona zgodna z Biblią, oraz aby zawierała w sobie całkowicie naukowy, świecki i empirycznie potwierdzony światopogląd. (Znaczy, NIE wolno nam pozwolić aby jakiekolwiek składowe naszej wiedzy o Bogu były przeciwstawne albo do Biblii, albo do otaczającej na rzeczywistości, czy aby zaprzeczały jakimś konklusywnie i empirycznie dowiedzinym już za poprawne odkryciom naukowym.) Z drugiej jednak strony, Bóg nakłada też na nas i na nasze codzienne życie najróżniejsze potrzeby kulturalne oraz tradycje związane z religią i z naszym życiem duchowym. Aby więc zaspokoić oba te wymagania nałożone na nasze życie duchowe, znaczy aby zaspokoić (a) potrzebę wiedzy o Bogu która jest rzetelna, obiektywna, zgromadzona empirycznie, oraz zgodna z otaczającą nas rzeczywistością, z zasadami naukowego potwierdzania i ze stwierdzeniami Biblii, oraz aby zaspokoić (b) duchowo indukowane potrzeby naszej kultury i tradycji, w dzisiejszych czasach nie wystarcza już tylko wierzyć w jakąś religię. Wszakże wszystkie religie (1) powstały bardzo dawno temu, (2) ich powprowadzane przez ludzi doktryny są już przestarzałe i skostniałe, (3) są podatne na korupcję i wypaczenia spowodowane niedoskonałościami i ograniczeniami ludzi którzy nimi kierują, (4) wiedza i wyjaśnienia o Bogu jakie one oferują NIE nadążają już za dzisiejszymi poglądami naukowymi i za dzisiejszym wzrostem naszej świadomości, (5) niezależnie od bycia ideologiami i rodzajami wysoce ograniczonych "gałęzi wiedzy o Bogu", religie są jednocześnie instytucjami - stąd podobnie jak wszelkie inne instytucje, religie mają też swoje cele polityczne (np. zadominowanie nad innymi religiami lub nawet całymi państwami) dla osiągnięcia których to celów często kompromisują one prawdę o Bogu, a na dodatek (jak wszelkie instytucje) z upływem czasu ulegają one też pogłębiającej się korupcji. Dlatego moim zdaniem w zakresie wiary w Boga w obecnych czasach konieczne jest przyjęcie podejścia które filozofia totalizmu nazywa wiara plus totalizm.
Owa "wiara plus totalizm" polega na tym, że w swoim życiu akceptuje się niezbędność i rolę bezstronnej (a) dyscypliny naukowej, która dostarcza nam rzetelnej, akceptowalnej, oraz zgodnej z naukowym światopoglądem wiedzy naukowej o Bogu, a jednocześnie aceptuje się też niezbędność i rolę tradycyjnej, chociaż coraz głebiej skorumpowanej, (b) instytucji kościoła i religii, która to instytucja zaspokaja nasze potrzeby kulturalne i tradycje dotyczące Boga, przypomina o istnieniu Boga, oraz drukuje Biblię (lub inną świętą księgę) - dopiero która to Biblia (a NIE owa skorumpowana instytucja ireligijna) pozwala nam poznać opisy faktycznych przykazań i wymagań jakich wypełnianie Bóg od nas egzekwuje i z jakich Bóg nas potem rozlicza, a z jakimi każdy może sobie łatwo porównywać (i sprawdzać) wymagania powtarzane wiernym przez ich własne religie. W moim własnym przypadku praktykowanie owej "wiary plus totalizm" polega na tym, że naukowa "Teoria Wszystkiego z 1985 roku" zwana też Konceptem Dipolarnej Grawitacji wraz z wynikającą z tej teorii filozofią totalizmu, reprezentują ową bezstronną dyscyplinę naukową która zaspokaja moją potrzebę spełniania wymogu Boga o gromadzeniu i mnożeniu rzetelnej, akceptowalnej, empirycznej oraz zgodnej z naukowym światopoglądem wiedzy o Bogu i czynienia właściwego użytku z tej wiedzy w codziennym życiu. Z kolei moje i mojej żony aktywne uczestniczenie w każdą sobotę (tj. w dniu nakazywanym nam treścią Biblii) w obrządkach religii chrześcijańskiej (katolicyzmu), w którą się urodziłem i z którą jestem związany przez tradycję od czasów dzieciństwa, jest ową tradycyją uczestniczenia w działaniach instytucji, która zaspokaja moje duchowo indukowane potrzeby kulturalne, tradycji, przynależności, pochodzenia, itp. Podejście "wiara plus totalizm" wskazuje też moment czasowy, najpóźniej w którym powinno się wykonać nakaz Biblii i wyjść z instytucji religijnej w jaką się urodziliśmy, ponieważ instytucja ta zacznie pieczętować czoła lub ręce swoich wyznawców "znakiem Bestii" - tak jak wyjaśniłem to w punkcie #S4 swej strony internetowej o nazwie 2030.htm.
#I2., blog #330. Podsumujmy najważniejsze z nowoodkrytych prawd o Bogu i o otaczającej nas rzeczywistości stworzonej przez Boga, które jako poszerzenia i uzupełnienia prawd od dawna już nam znaych z Biblii i z ustaleń różnych religii, zostały naukowo ujawnione dopiero moją "Teorią Wszystkiego z 1985 roku" poczym na bazie mojej filozofii totalizmu zinterpretowane i wyjaśnione dla poziomu dzisiejszej terminologii i wiedzy
Motto: "Jeśli znamy jakąś prawdę i mamy poprawną wiedzę o działaniu związków przyczynowo-skutkowych, wówczas nawet zachowania piłki ping-pongowej wiodą nas do prawdy o Bogu, budowie i działaniu wszechświata, nawracalnego czasu, itp."
(Podsumowanie zasady z użyciem jakiej moja naukowa "Teoria Wszystkiego z 1985 roku" zwana także "Koncept Dipolarnej Grawitacji" poustalała nowe prawdy i fakty na temat składowych, działania i cech Boga, wszechświata, czasu, itp.)
W niniejszym punkcie #I2 tej strony postaram się wskazać i wyjaśnić czytelnikowi te z wyników swych badań, jakie ujawniają nam nieznane wcześniej ludzkości prawdy na temat naszego Boga i metod jakie Bóg używa dla edukowania i zarządzania każdego z nas oraz całej ludzkości, a także na temat stworzonej (zaprogramowanej) przez Boga budowie i działaniu naszego świata fizycznego i czasu. Chociaż bowiem potwierdzenia owych prawd już od około dwóch tysięcy lat są inteligentnie wszyfrowane w treść Biblii w sposób jaki uniemożliwiał ich wykrycie i wykorzystanie przez niedowiarków, leniwców, nieuków i głupców, aby jednak zrozumieć i opisać co prawdy te stwierdzają najpierw trzeba było naukowo i niezależnie od Biblii je poodkrywać i sformułować, a dopiero potem ich treść wpisana także w treść Biblii dawała się odnaleźć i poprawnie zrozumieć. Dzięki aż tak inteligentnemu i wynagradzającemu aktywne badania wkodowaniu tych prawd w treść Biblii, a także dzięki istnieniu obszernego materiału dowodowego jaki wskazuję w swych publikacjach a jaki empirycznie utwierdza poprawność tych prawd, pewność poprawności ich stwierdzeń nagle otrzymała aż trzy zupełnie od siebie niezależne potwierdzenia (tj. otrzymała aż trzech niezależnych od siebie "świadków"). Pierwszym zaś z tych potwierdzeń ("świadków") jest inteligentnie i subtelnie wkodowane w treść Biblii stwierdzenia tych prawd. Drugim z tych potwierdzeń ("świadków") są nowoodkryte dopiero dzięki mojej "Teorii Wszystkiego z 1985 roku" (zwanej także "Koncept Dipolarnej Grawitacji") dzisiejsze naukowe stwierdzenia tych samych co Biblia prawd. Trzecim zaś z tych potwierdzeń ("świadków") jest empiryczny materiał dowodowy wskazywany i zinterpretowany w moich publikacjach - który także potwierdza pewność poprawności dokładnie tych samych prawd. Istnienie zaś aż trzech zupełnie niezależnych od siebie "świadków", każdy z których potwierdza dokładnie tę samą prawdę, zgodnie z bibilijnymi wersetami: 19:15 z "Księgi Powtórzonego Prawa (Deuteronomy)", 18:16 z "Ewangelii Św. Mateusza" i 13:1 z "Drugiego Listu do Koryntian" - które to wersety zintepretowane są szerzej w punkcie #C5 mojej strony internetowej o nazwie biblia.htm, faktycznie oznacza iż na mocy i treści tej prawdy można z absolutną pewnością polegać. Ponadto istnienie owych aż trzech niezależnych świadków potwierdzających te same prawdy dostarcza też nam absolutnej pewności, że zarówno treść Biblii, jak i opisane w moich publikacjach ustalenia wynikające z naukowej "Teorii Wszystkiego z 1985 roku" nawzajem potwierdzają prawdę swych treści, a stąd nadają status naukowego pewnika wszystkiemu co wynika z ich stwierdzeń i co potwierdzają wszyscy owi trzej "świadkowie". Dlatego kiedy w treści niniejszego punktu #I2 będę poniżej opisywał poszczególne z owych niepoznanych wcześniej przez ludzi i naukowo poodkrywanych dopiero dzięki mojej "Teorii Wszystkiego z 1985 roku" prawd o Bogu, wszechświecie, nawracalnym czasie w jakim żyjemy, itp., po każdym takim opisie zawsze wskażę (dodam) też wiersety Biblii w jakich potwierdzenie niezachwianej poprawności tej prawdy zostało też zakodowane w Biblii (tak jak tutaj dodając tam też link lub słowa kluczowe do mojej publikacji w jakiej zinterpretowałem te wersety Biblii oraz wskazywałem empiryczny materiał dowodowy który prawdę tę potwierdzał - jeśli NIE był on oczywisty).
Przy okazji przytoczonych w tym punkcie #I2 wyjaśnień tych nieznanych wcześniej ludzkości prawd, postaram się też udokumentować jak znajomość dowolnej prawdy plus poprawna wiedza o działaniu związków przyczynowo-skutkowych, pozwalają stopniowo odkrywać i rozumieć także niemal całą resztę prawdy o Bogu, wszechświecie, nawracalnym czasie w jakim my ludzie się starzejemy, itp. Wyjaśnienia te przeprowadzę na przykładzie logicznego użycia metod i ustaleń mojej naukowej "Teorii Wszystkiego z 1985 roku" (zwanej także "Koncept Dipolarnej Grawitacji"). Mianowicie, w swym przykładzie wyjdę od powszechnie znanej empirycznej prawdy o zachowaniach piłki ping-pongowej wstawionej w strumień wody wytryskującej z fontanny, którą zaprogramowane przez Boga prawa natury utrzymują w owym strumieniu wody wytryskującej z fontanny. Następnie, używając powszechnie znaną poprawną (empiryczną) wiedzę oraz znane związki przyczynowo-skutkowe wykażę, że owa piłka wiedzie nas do wyjaśnienia także prawdy o Bogu, budowie wszechświata, nawracalności ludzkiego czasu, itp. W trakcie swych wyjaśnień będę wskazywał referencje (linki) do innych swych publikacji lub stron, na jakich czytelnik (jeśli zechce) może poszerzyć swą wiedzę na dany temat bowiem wyjaśnienia są tam rozwinięte i szerzej zaprezentowane niż w niniejszym podsumowaniu oraz udokumentowane sprawdzalnym materiałem dowodowym (gro tych wyjaśnień i opisów potwierdzeń w Biblii wywodzi się z moich stron internetowych dipolar_gravity_pl.htm i biblia.htm, oraz z tomów 1, 4 do 8 i 12 mojej monografii [1/5]). Powodem dla którego udostępniam opisywane tu wyjaśnienia jest ujawnianie czytelnikowi iż w naszym świecie obowiązuje moralna zasada, że kiedy poznamy dowolną prawdę i mamy wymaganą wiedzę, wówczas prawda ta i poznane przez nas poprawnie związki przyczynowo-skutkowe zawiodą nas do poznania lub potwierdzania innych jeszcze nieznanych nam lub niepotwierdzonych przez nikogo prawd - stąd wynika wniosek: "poszukujmy prawdy i wiedzy, a z czasem poznamy całą prawdę o każdym pytaniu jakie nas nurtuje". Odnotujmy jednak, że wychodząc z nieprawdy (kłamstwa) i ze znajomości niepoprawnej (kłamliwej) wiedzy, nigdy NIE zdołamy dotrzeć do poznania prawdy! Oto owe wyjaśnienia:
Na lekcjach fizyki i elektroniki nas nauczają, że istnieją dwa odmienne rodzaje pól siłowych, tj. monopolarne i dipolarne. Przykładem źródła sił wywodzących się z pola monopolarnego jest np. "Puszka Vidiego" uginana zmianami ciśnienia atmosferycznego. Kiedyś puszka ta była używana do napędzania zegarów, które działając jak słynne silniki "perpetuum mobile" pracowały wiecznie bez potrzeby ich nakręcania - np. patrz tzw. "Beverly Clock" o jakim wspominam w punkcie #B3 swej strony o nazwie fe_cell_pl.htm poświęconej wyjaśnieniu działania już zbudowanych urządzeń "perpetuum mobile". Natomiast przykładem źródła sił wywodzących się z pola dipolarnego jest strumień wody wytryskującej z fontanny - ciekawostką której jest, że formuje ona szeroko opisywane zjawisko "ciśnienia dynamicznego" jakie skierowane jest "wgłębnie" (tj. w kierunku czwartego liniowego wymiaru z czterowymiarowego i rozmiarami nieskończonego przeciw-świata w zawartości jakiego nasz trzywymiarowy świat fizyczny został stworzony) a stąd jakie to ciśnienie dynamiczne utrzymuje w tym strumieniu wody zawis włożonej w niego np. piłki ping-pongowej i jakie poznane zostało już relatywnie dokładnie przez dyscyplinę hydrodynamiki (np. patrz tzw. "Efekt Magnusa").
Na przekór istnienia tych dwóch odmiennych rodzajów pól, stara "oficjalna nauka ateistyczna" jaka nadal zazdrośnie strzeże swój lukratywny monopol na edukację i na badania, bez dokonania jakiegokolwiek sprawdzenia przyjęła i do dziś kłamliwie wszystkim wmawia, że pole grawitacyjne jest polem monopolarnym formującym działania analogiczne do działań np. "Puszki Vidiego" - chociaż jest oczywistym, iż cechy grawitacji są wielopoziomowo niezgodne z cechami znanych pół monopolarnych. W rezultacie, owa oficjalna nauka już od wieków okłamuje ludzkość tym twierdzeniem. Na szczęście w 1985 roku ja odkryłem, że faktycznie pole grawitacyjne spełnia wszelkie cechy pola dipolarnego, będąc czterowymiarową analogią do działania strumienia wody wytryskującej z fontanny w naszym zaledwie trzywymiarowym "świecie fizycznym". Przykładowo, pole grawitacyjne także formuje owo skierowane "wgłębnie" dynamiczne ciśnienie jakie utrzymuje piłkę ping-pongową w strumieniu wody wytryskującej z fontanny i jakie formuje siłę nośną na wypukłościach skrzydeł dzisiejszych samolotów, zaś jakie w przypadku grawitacji jest znane pod nazwą siły powszechnego ciążenia dośrodkowego. Owo moje przełomowe odkrycie z 1985 roku, że pole grawitacyjne jest "polem dipolarnym" (a NIE monopolarnym jak kłamliwie wmawia nam to oficjalna nauka ateistyczna) potem stopniowo doprowadziło mnie do sformułowania i opublikowania swej najważniejszej teori naukowej, którą początkowo nazwałem "Koncept Dipolarnej Grawitacji" - zaś o której już wkrótce po tym się przekonałem iż odpowiada ona na wszelkie możliwe pytania. Stąd już w parę miesięcy po jej opublikowaniu do nazwy tej teorii zacząłem dodawać klaryfikujące wyjaśnienie jakie jednocześnie reprezentuje jej drugą nazwą brzmiącą "Teoria Wszystkiego z 1985 roku" - co szerzej opisałem w podrozdziale H2 z tomu 4 swej monografii [1/5].
Moje odkrycie, że pole grawitacyjne jest polem dipolarnym wiedzie do natychmiastowego wniosku iż pole to oraz czynnik je formujący muszą posiadać aż dwa bieguny, tj. "wlot" (In) oraz "wylot" (Out) - tak jak dzieje się to z wszystkimi polami dipolarnymi (np. z polem magnetycznym, z polem powietrza cyrkulowanego przez wentylator, z polem wody przelewanej przez pompę, itp.). W naszym "świecie fizycznym" w jakim my żyjemy musi znajdować się biegun "wlotowy" (In) grawitacji. Ponieważ jednak grawitacja zawsze ma koncentryczną konfigurację o działaniu skierowanym "wgłębnie" (tj. zgodnym z kierunkim czwartego "wgłębnego" wymiaru liniowego wszechświata), stąd biegun "wylotowy" (Out) grawitacji musi znikać z naszego "świata fizycznego" o tylko trzech wymiarach liniowych i wyłaniać się w zupełnie innym rozmiarowo nieskonczonym świecie posiadającym już cztery wymiary liniowe - który to świat ja nazywam "przeciw-światem". Odnotuj przy tym iż wyjaśnienia z punktu #D3 oraz z (C) w punkcie #A0 z mojej strony internetowej o nazwie god_proof_pl.htm dokumentują, że wychodząc z empirycznej wiedzy o zasadach perspektywy i obrazowania trzywymiarowej rzeczywistości naszego świata fizycznego na dwuwymiarowych fotografiach oraz używając potem dedukcji logicznych i łańcuchów przyczynowo-skutkowych, daje się poprawnie ustalić, że w naszym trzywymiarowym świecie fizycznym czwarty wymiar liniowy czterowymiarowego i rozmiarowo oraz czasowo nieskończonego przeciw-świata zlokalizowany jest w obszarze skierowanym właśnie "wgłębnie". Ponadto, ja odkryłem też już pierwszy niepodważalny empiryczny materiał dowodowy jaki ujawnia i potwierdza niekończoność rozmiarów i czasu trwania wszechświata, a jaki opisałem w punkcie #D4 swej strony o nazwie dipolar_gravity_pl.htm. Z kolei tę samą prawdę, że przeciw-świat (w którym zamieszkuje Bóg) ma nieskończone rozmiary, Biblia potwierdza w wersetach 3:24-5 z "Księgi Barucha" - jakie zacytowałem i zinterpretowałem w (5) z punktu #C12 z mojej strony o nazwie biblia.htm.
Nasza znajomość pól dipolarnych ujawnia dość istotną ich cechę. Mianowicie, przestrzenie przy obu ich biegunach zawsze cechują się zupełnie odwrotnymi właściwościami i prawami. Jeśli więc odnieść to do pola grawitacyjnego wówczas natychmiast się rzuca nam w oczy, że w naszym "świecie fizycznym" z wlotowego (In) bieguna pola grawitacyjnego wszystko ma cechy i jest rządzone prawami jakie są odwrotne od cech i praw obowiązujących w owym "przeciw-świecie" z wylotowego (Out) bieguna pola grawitacyjnego. Nasza znajomość zaś tej prawdy pozwala łatwo wydedukować logicznie jakie podstawowe prawa i cechy obowiązują w "przeciw-świecie". Te zaś szerzej wyjaśniłem w podrozdziale H2 z tomu 4 mojej monografii [1/5]. Dla przykładu, skoro w naszym "świecie fizycznym" panują np.: grawitacyjne przyciąganie, inercja i tarcie; w owym "przeciw-świecie" panować musi wzajemne odpychanie, odwrotność inercji (czyli "bezważkość") i odwrotność tarcia (czyli "samo-mobilność"). To dlatego np. najmniejsze składowe (tj. "drobiny") bezważkiej substancji zapełniającej całą objętość owego "przeciw-świata" - jaką to substancję ja początkowo nazwałem "przeciw-materia", będą w nieustającym wzajemnym ruchu beztarciowym - który to wieczysty ruch owych "drobin przeciw-materii" starożytni Grecy nazywali słowem "chaos". (Odpowiednik greckiego "chaosu" szczegółowo opisywała też przedchrześcijańska religia nowozelandzkich Maorysów wierzących w nadrzędnego Boga "Io".) Z kolei skoro "materia" jaka panuje w naszym "świecie fizycznym" jest "głupia", owa przeciw-materia z przeciw-świata w swym stanie naturalnym musi wykazywać się "inteligencją" podobną do pasywnej inteligencji "hardware" z dzisiejszych komputerów. Istnienie więc czterowymiarowego i nieskończenie wielkiego odrębnego przeciw-świata całego zapełnionego hardwarowo inteligentną "przeciw-materią" formuje gigantyczny intelekt, który my ludzie znamy pod nazwą "Bóg". Nic więc dziwnego iż o najmniejszych podstawowych składowych przeciw-materii (tj. o jej "drobinach"), w 2020 roku odkryłem - poczym opublikowałem w punktach #K1 i #K2 swej strony o nazwie god_istnieje.htm, swe ustalenie o przełomowym znaczeniu dla naszego poznawania Boga, mianowicie ustalenie, że inteligentne "drobiny przeciw-materii" faktycznie są jednocześnie "Drobinami Boga".
Utwierdza więc nas ono, że podobnie jak na ciała nas ludzi składa się mnogość pojedyńczych "komórek", również na "Ciało Boga" składa się niezliczona liczba "Drobin Boga". Ponadto, okazało się również, iż istnieją zarówno męskie jak i żeńskie Drobiny Boga - które wykazują się odmiennymi cechami i zachowaniami. Ponadto wygląd obojga z tych drobin, zgodnie z przekazem jaki Mojżesz otrzymał od Boga i jaki został pisemnie udokumentowany w jednej z ksiąg Kabały zwanej "Sefer ha-Zohar", przypomina sobą wygląd ciała mężczyzny i ciała kobiety. Prawdę zaś o istnieniu najmniejszych składowych "Ciała Boga" (tj. o istnieniu "Drobin Boga") jakie swym wyglądem są bardzo podobne do wyglądu ciał mężczyzny i kobiety, subtelnie potwierdza werset 1:27 z bibilijnej "Księgi Rodzaju" stwierdzający - cytuję ów 1:27 z katolickiej "Biblii Tysiąclecia": "Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył, stworzył mężczyznę i niewiastę". (Tamto moje odkrycie podobnych do ciał mężczyny i kobiety wyglądów oraz cech męskich i żeńskich "Drobin Boga" potwierdza też empiryczny materiał dowodowy jaki opisuję i wyjaśniam dokładniej we w/w punktach #K1 i #K2 swej strony o nazwie god_istnieje.htm.) Wielka więc szkoda, że dzisiejsi kapłani uparcie "odrzucają wiedzę" jaką dla dobra ludzkości otwarła moja "Teoria Wszystkiego z 1985 roku", konformistycznie tym odrzucaniem kolaborując ze sprzecznymi do kanonów ich religi, a stąd w widoczny dla nich sposób kłamliwych, stwierdzeń "oficjalnej nauki ateistycznej" - na przekór iż o wysokiej szkodliwości i o następstwach tego odrzucania wiedzy przez kapłanów ostrzega ich Biblia w wersetach 4:4-9 z "Księgi Ozeasza", zaś niektóre co bardziej szkodliwe dla ludzkości konsekwencje tego odrzucania wiedzy ja staram się wyjaśniać m.in. w (M) z punktu #E1 swej strony smart_tv.htm. Warto więc tu też przypomnieć kapłanom tzw. "Przypowieść o talentach" z wersetów 25:14–30 w bibilijnej "Ew. św. Mateusza" - którą opisałem w punkcie #I1 powyżej na tej stronie, a która ostrzega, że ci co otrzymali od Boga "talenty" jednak je "pozakopywali" (zamiast użyć), będą za to surowo ukarani. Gdyby bowiem zamiast odrzucania, kapłani śledzili i promowali opisywaną tu wiedzę, wówczas poznanie przez ludzi doskonale udokumentowanego i potwierdzanego przez Biblie oraz obszernym empirycznym materiałem dowodowym mojego ustalenia o podobnym do ciał mężczyzny i kobiety wyglądzie oraz działaniu "Drobin Boga" przekonałoby wielu ludzi głodnych prawdy o naszym Bogu do odchodzenia od ateizmu wyniszczającego dzisiejszą ludzkość.
Powinienem tu wyjaśnić też czytelnikowi dlaczego dla nowoodkrywanych przez siebie zupełnie nowych zjawisk i obiektów związanych z Bogiem, ja wprowadzam nowe pozytywne nazwy, np. "Drobina Boga", zamiast używać negatywne nazwy wdrażane przez "oficjalną naukę ateistyczną" - takie jak np. nazwę "cząstka boga". Mi głównie chodzi bowiem o zapobieganie programowania negatywnej przyszłości poprzez wypowiadanie nazw nasiąkniętych nagatywnymi uczuciami. Wszakże zarówno Biblia (np. w wersecie 1:14 z "Ew. w/g św. Jana"), jaki i moje odkrycia dotyczące programowania przeciw-materii użyciem słów które stały się "zaklęciami" ponieważ zakumulowały one w sobie określony ładunek uczuciowy (które to swe odkrycia roli "słów-zaklęć" opisałem np. w punkcie #J4.5 strony internetowej o nazwie propulsion_pl.htm), jednoznacznie i zgodnie potwierdzają prawdę przez staropolski folklor ludowy wyrażoną np. przysłowiem "czym skorupka nasiąknie ...", zaś przez folklor np. Gruzji poetycznie sformułowanym powiedzeniem oznaczającym "życzenia wypowiadane na głos zawsze się spełniają". (Także faktyczne życie potwierdza, że np. żona, która tylko straszy męża "ja się z tobą rozwiodę" faktycznie ląduje potem jako rozwódka, zaś np. mężczyzna słyszany jak powtarza "jesteś wyrzucony" - po angielsku "you are fired" wkrótce słyszy te słowa adresowane do niego.) Aby więc unikać ateistycznego i antyboskiego programowania przyszłości poprzez używanie w swych odkryciach nasiąkniętego negatywnymi wobec Boga uczuciami słownictwa dzisiejszej "oficjalnej nauki ateistycznej", odkryte przez siebie "Drobiny Boga" we wszystkich językach w jakich cokolwiek na ich temat publikuję (np. patrz punkty #K1 i #K2 z moich polsko-, angielsko- i niemiecko-języcznych stron: god_istnieje.htm, god_exists.htm i gott_existiert.htm) nazywam pozytywnym polskim słowem "drobina" w naszym języku typowo znaczącym "coś malutkiego za to bardzo kochanego". Jestem bowiem pewny, że ta nazwa będzie pozytywnie programowała przyszłe losy omawianej tu wiedzy.
W czasach kiedy niezależnie od wykładania i pracy naukowej na Politechnice Wrocławskiej byłem też dodatkowo zatrudniony na pól etatu najpierw jako doradca naukowy w Ośrodku Badawczo-Rozwojowym fabryki komputerów "Mera ELwro" z Wrocławia, zaś potem jako konsultant naukowy w cetrum programowania obrabiarek sterowanych numeryczne z fabryki ciężarówek i autobusów "Jelcz", bardzo dogłębnie i dokładnie poznałem składowe i działanie ludzkich komputerów, wraz z ich software i urządzeniami peryferyjnymi. Tamta zaś wiedza o komputerowym harware i software, w 1985 roku zaowocowała natychmiastowym zrozumieniem, iż składowe i działanie naszych komputerów jest właśnie ludzkim powtórzeniem na mniejszą skalę budowy i działania wszechświata w jakim żyjemy a jaki zapełniony jest hardwarowo inteligentną przeciw-materią (czyli "Drobinami Boga") oraz softwarowo inteligentnym, samoświadomym i twórczym Bogiem ("Duchem Świętym") - z kombinacji jakich to obu składowych Bóg potem stworzył nasz świat fizyczny i wszystko co w nim zawarte jakie są odpowiednikami peryferiów komputerowych. Dzięki temu zrozumieniu szybko się przekonałem, stopniowo poodkrywałem, zaś dla pewności później poznajdowałem też najróżniejszy materiał dowodowy jaki to potwierdza, że: (I) przeciw-materia (a ściślej "Drobiny Boga" jakie chrześcijaństwo nazywa "Bogiem Ojcem" a Biblia nazywa też np. "Przedwiecznym") jest pierwowzorem dla działania harware z naszych dzisiejszych komputerów; (II) zawarty w pamięci owej przeciw-materii samo-świadomy i twórczo myślący program jaki w niej się wyewoluował a jaki chrześcijaństwo nazywa "Duchem Świętym" jest pierwowzorem dla software z dzisiejszych komputerów; (III) zaś my ludzie i wszystko co zostało stworzone w naszym świecie fizycznym to pierwowzory dla "urządzeń peryferyjnych" jakie każdy dzisiejszy komputer musi posiadać aby móc poprawnie wypełniać swe funkcje. Te zaś odkrycia stopniowo prowadziły mnie do poznania całego szeregu nieznanych wcześniej składowych prawdy oraz do odkryć naukowych i ustaleń, jakie znacząco zaawansowują ludzką znajomość Boga i otaczającej nas rzeczywistości. Przykładowo, odkrycia te uświadomiły mi moim zdaniem najważniejszą składową wiedzy pomagającej zrozumieć prawdę o naszym Bogu, poczym wskazały też jak starożytne wyrażenia używane w Biblii do opisu Boga powinno się tłumaczyć na dzisiaj używaną terminologię, mianowicie uświadomiły mi iż myśląca, samoświadoma i twórcza składowa Boga zwana "Duch Święty" faktycznie jest "żyjącym programem" zawartym w pamięci przeciw-materii - definicję którego to żyjącego programu przytoczyłem w punkcie #A0 strony god_proof_pl.htm. W Biblii fakt iż Bóg jest programem dyskretnie potwierdza werset 1:1 z "Ewangelii w/g św. Jana" - co zinterpetowałem szerzej m.in. w (A) z w/w punktu #A0 strony "god_proof_pl.htm". Ponieważ zaś każde życie to rodzaj samouczącego się mechanizmu jaki zawsze działa na zasadzie "pompy" formującej sobą najróżniejsze rodzaje "pól dipolarnych", wielkością jaką Bóg, a ściślej Duch Święty, symbolicznie "przepompowuje" jest wiedza (tj. "przepompowywanie" to odpowiada naszemu "żywieniu się", czyli "zjadaniu" - o czym krótko wspominałem już w poprzednim punkcie #I1 tej strony), zaś tym co powstaje w wyniku tego przepompowywania są nieustające udoskonalenia wszechświata jakie przyrost pamiętanej i używanej wiedzy wywołuje. Niestety, we wszechświecie jaki NIE podlegałby nieustającym udoskonaleniom i transformacjom zaindukowanym już poznaną i używaną wiedzą, NIE miałoby miejsca generowanie następnej nowej wiedzy jaką nasz Bóg mógłby się żywić.
Stąd aby dodać do budowy i działania wszechświata coś co nieustająco będzie przyspieszało transformowanie się wszechświata, generując tym nową wiedzę, Bóg stworzył cały nasz "świat fizyczny" oraz nas ludzi. Więcej informacji na temat żywienia się wiedzą przez Boga podaje punkt #I6 na mojej stronie mozajski.htm, podpis pod "Tab. #J1b" z innej mojej strony o nazwie propulsion_pl.htm, oraz bardzo krótko też punkt #I1 powyżej na niniejszej stronie. Wartu tutaj też podkreślić, że ci co celowo blokują wiedzę lub uniemożliwiają "przysparzanie wiedzy", popełniają grzech blokowania dostępu Boga do odpowiednika naszego "chleba powszedniego", czyli symbolicznie łamią nakaz "głodnego nakarmij" - tymczasem wokoło wersetu "Mateusz 25:35" Biblia klarownie wyjaśnia co czeka popełniających ten rodzaj grzechu. Także włączenie do Biblii całej obszernej "Księgi Mądrości" poświadcza jak dużą wagę Bóg przykłada do "przysparzania wiedzy". Natomiast wymogi i warunki jakie Bóg stworzył aby nieustające generowanie nowej wiedzy miało miejsce na Ziemi opisałem w punktach #B3, #B2 i #B1 ze swej strony o nazwie antichrist_pl.htm. Warto tu też odnotować, że generowanie nowej wiedzy nigdy się NIE skończy. Kiedy bowiem zbliżał się będzie czas gdy elity zaczną twierdzić, że poznaliśmy już całą istniejącą wiedzę (tak jak już twierdzą dzisiejsi "luminarze" i decydenci monopolu "oficjalnej nauki ateistycznej" blokujący innym oraz zarzucający przez samych siebie poznawanie nowej wiedzy), wysoce inteligentny i twórczy Bóg zawsze zadziała na jakiś nowy sposób lub stworzy i wdroży jakieś nowe sytuacje i możliwości, które spowodują iż ludzie NIE będą mieli innego wyjścia niż podjąć nowy wysiłek "przysparzania wiedzy" - tak jak zaczęło się to już dziać na Ziemi od początku 2020 roku. Odmienne przykłady podejmowania przez Boga takich nowych działań lub formowania nowych sytuacji opisuję w punkcie #A1 swej strony evolution_pl.htm. Oczywiście, stworzenie świata fizycznego i ludzi spowodowało także iż Bóg potrzebował zająć się też ich zarządzaniem. Efektem zaś tego było wypracowanie przez Boga wielu standardowych programów i metod działania, jakie ja staram się poznawać i opisywać zainteresowanym - np. patrz punkt #J5 na stronie petone_pl.htm. Najważniejsze z dotychczas niepoznanych jeszcze przez większość ludzi takich programów i metod krótko wspomnę pod koniec niniejszego punktu #I2.
Natychmiast po tym, jak prosty logiczny łańcuch przyczynowo-skutkowy wynikający ze sformułowania mojej "Teorii Wszystkiego z 1985 roku" doprowadził mnie w powyżej opisany sposób do potwierdzenia istnienia Boga i wskazał iż "ciałem" Boga faktycznie są owe bezważkie, wiecznie ruchliwe i hardwarowo inteligentne "drobiny przeciw-materii" (tj. "Drobiny Boga"), podjąłem analizy logiczne w celu ustalenia jak Bóg stworzył materię składającą się na nasz świat fizyczny, zaś z owej materii stworzył m.in. człowieka. Problem polegał na tym, że jedynym fizykalnym budulcem jakim Bóg dysponował i tylko z jakiego mogł stworzyć nasz świat fizyczny i ludzi, jest przeciw-materia. Tymczasem owa przeciw-materia jest bezważka (pozbawiona inercji) i beztarciowa, a ponadto wiecznie ruchliwa. Z kolei materia z naszego świata fizycznego ma masę (czyli inercję) i formuje tarcie, a stąd preferuje bezruch (tj. jest stacjonarna). Na szczęście zrozumienia zasad tego stworzenia obdarzonej masą i bezruchowej materii z bezważkiej i wiecznie ruchliwej przeciw-materii dostarczyły mi znane z naszego świata cechy tzw. "wirów". W przeciw-świecie Bóg jest bowiem w stanie zaprogramować takie poruszanie się "Drobin Boga" aby formowały one trwałe "wiry" o kształtach "donut" - w których idywidualne drobiny przeciw-materii obiegają po kolistych obwodach zamkniętych, zaś prostopadła do trajektorii ich obiegów oś ich wirowania też uformowana jest w pętlę tworzącą obwód koliście zamknięty. Fakt iż Bóg tworzy takie "wiry" przeciw-materii (czyli zawirowuje własne ciało) jest potwierdzany w wersecie 3:17 z bibilijnej "Księgi Sofoniasza", oryginał kórego to wersetu opisuje jak Bóg "tańczył" (tj. wirował) z radości (niestety niektóre Biblie pomijają to kluczowe słowo) - zaś oryginalną treść którego to wersetu 3:17 powtarzam i interpretuję w (7) z punktu #C12 swej strony biblia.htm. Chociaż bowiem przeciw-materia tworząca owe wiry jest bezważka (tj. pozbawiona inercji) trwałość torów obiegu przeciw-materii w takich wirach musi wytwarzać dynamiczną formę inercji podobną do inercji trzymanego w ręku i silnie zakręconego koła rowerowego - próba przeorientowania którego w naszych rękach przychodzi nam aż tak "ciężko" iż musimy użyć sporej siły. W analogiczny sposób koliście uformowany wir przeciw-materii też formuje podobną "dynamiczną inercję", czyli to co generuje "masę" widocznej materii z naszego świata fizycznego oraz niewidzialną dla nas "masę" takich wirów jakie istnieją w przeciw-świecie jednak z jakich NIE formowane są żadne elementy naszego "świata fizycznego" (tj. te "wiry" też generujące "inercję" - o następstwach istnienia jakich dzisiejsza "oficjalna nauka ateistyczna" już wie, jednak z powodu upartego odrzucania mojej "Teorii Wszystkiego z 1985 roku" NIE potrafi ich poprawnie wyjaśnić, stąd nazywa je pojęciem "ciemnej materii" - po angielsku "dark matter").
W ten sposób wydedukowałem, że Bóg poskładał razem po dwa takie "wiry" przeciw-materii, które będąc formowane przez dwa przeciwstawne rodzaje drobin przeciw-materii (tj. jeden przez męskie, a drugi przez żeńskie "Drobiny Boga" czyli drobiny przeciw-materii), po złożeniu ich razem będą one formowały wzajemnie siłowo zbalansowane "cząstki elementarne". Z kolei odpowiednie poskładanie razem kilku takich cząstek elementarnych uformuje atomy. Z atomów potem formowane są melekuły, pierwiastki, związki chemiczne, tkanki, ciała, obiekty, planety, słońca, galaktyki, itp. Wniosek jaki natychmiast wysunął się więc z tej zasady tworzenia naszego świat fizycznego i wszystkiego co w nim zawarte, to że: ogromnym nonsensem, nieprawdą, zaś po już ponad 35 latach upowszechniania mojej naukowej "Teorii Wszystkiego z 1985 roku" - także niemal kryminalnym oszukiwaniem i okłamywaniem całej ludzkości jest to co o wszechświecie ignorancko nam wmawia monopolistyczna "oficjalna nauka ateistyczna" postępująca jakby najważniejszym celem jej istnienia było zaprzeczanie wszystkiemu co jest prawdą i co Bóg chce abyśmy wiedzieli. Wszakże wniosek ten stwierdza że: ani "cząstki elementarne" wcale NIE są najbardziej podstawowym "budulcem materii" - bowiem takim budulcem są "Drobiny Boga", ani też "materia" wcale NIE jest pierwotną i jedyną substancją wszechświata - bowiem taką pierwotną substancją wszechświata jest niewidzialna dla ludzi, nieważka i beztarciowa przeciw-materia złożona z podobnych do wyglądu człowieka "Drobin Boga" (co dodatkowo potwierdza też werset 11:3 z bibilijnego "Listu do Hebrajczyków" zacytowany i naukowo dokładniej wyjaśniony w (5) z punktu #C12 w/w strony biblia.htm). Z pojemności informatycznej drobin przeciw-materii później też wydedukowałem, iż wielkość jednej drobiny przeciw-materii (tj. "Drobiny Boga") ma się tak do wielkości najmniejszej cząstki elementarnej, jak w przybliżeniu wielkość cząstki elementarnej ma się do wielkości całej naszej galaktyki.
W poprzednim paragrafie wspomniałem "wiry przeciw-materii" jakie też istnieją w przeciw-świecie, jednak z jakich NIE formowane są żadne elementy naszego "świata fizycznego" (tj. te "wiry" jakie generują "dynamiczną inercję", stąd następstwa istnienia jakich dzisiejsza "oficjalna nauka ateistyczna" nazywa pojęciami "ciemna materia" oraz "ciemna energia"). Ponieważ aby NIE zakłócać toku wyjaśnień NIE wskazałem powyżej ich przykładów, uczynię to tutaj. I tak najpowszechniej już znanymi przykładami takich wirów są wyżowe (+) i niżowe (-) wiry pogodowe formowane naturalnie przez męskie (+) i żeńskie (-) zawirowania "Drobin Boga", wirowanie jakich to drobin w atmosferze ziemskiej porywa za sobą częsteczki powietrza formując z nich pokazywane nam w telewizji w ramach prognoz pogody odpowiadające im obszary wyżowe (+) lub niżowe (-), w których wieją wiatry cyrkulujące zgodnie z ich kierunkami wirowania, czyli na północnej półkuli Ziemi cyrkulujące odpowiednio zgodnie (+) lub przeciwstawnie (-) do ruchu wskazówek zegara. Warto tu dodać, że te naturalne wiry przeciw-materii mogą być wychwytywane przez pędniki olbrzymich gwiazdolotów działających na zasadach moich Magnokraftów (tyle że na Ziemi operujących w trybie tzw. "telekinetycznego migotania" co ukrywa je przed dostrzeżeniem ludzkimi oczami), technicznie formując z nich niszczycielskie zjawiska huraganów i tornad - tak jak wyjaśniłem to szerzej w podpisie pod "Fot. #G1" i w punktach #G1 oraz #J4 ze swej strony internetowej o nazwie hurricane_pl.htm. Przykładowo mój przyjaciel, który osobiście rozmawiał z Panem Andrzejem Domała (tj. polskim uprowadzonym przez UFO na planetę Nea) powtórzył mi, że Neatańczycy chwalili się Panu Domale iż posiadają gwiazdolot aż tak ogromny, że gdyby zawisnął on ponad ziemskim państwem Dania, wówczas jego średnica przykryłaby cały obszar Danii. Niestety, Pan Domała widać zapomniał przekazać mi tę istotną informację, stąd NIE jest ona włączona do treści traktatu [3b] zawierającego jego raport z uprowadzenia na planetę Nea - patrz tekst_3b.htm.
Formowanie naturalnych wyżowych (+) i niżowych (-) wirów pogodowych opisałem zgrubnie w podpisie pod "Fot. #K2a" i w punkcie #K2 ze swej strony o nazwie god_istnieje.htm, a także np. w podrozdziale H4.2 z tomu 4 i w rozdziale LB z tomu 10 z mojej gratisowej monografii [1/5]. Natomiast techniczne formowanie niszczycielskich tornad i huraganów z tychże naturalnych wirów pogodowych opisałem na swych stronach tornado_pl.htm, hurricane_pl.htm, oraz katrina_pl.htm. Z kolei w Biblii wiry formowane przez "Drobiny Boga" są opisywane np. symbolizmem "Boga tańczącego dla ludzi" (tj. Boga, ciało i komórki czyli drobiny którego wirują np. jakby w tańcu). Niestety, tłumaczący Biblię zwykle wiedzą lepiej niż jej autorzy czy "tańczenie" jest zachowaniem jakie "przystoi" Bogu - stąd widać pomijali lub nieco pozmieniali oni niektóre kluczowe słowa z wersetów w jakich opisy te były zawarte. Dlatego oprócz wersetu o tak tańczącym Bogu - treść którego przez przypadek usłyszałem przeczytaną z mszalnej Biblii i który po pozwoleniu mi go skopiować przez księdza zinterpretowałem we w/w (7) z punktu #C12 swej strony o nazwie biblia.htm, narazie znalazłem tylko jeszcze jeden taki dobrze zaszyfrowany opis zawarty w bibilijnej "Księdze Psalmów" werset 87:7. Trzeba tu też dodać, że nawet na Ziemi taka wirująca jak w tańcu przeciw-materia z wirów pogodowych wypełnia znacznie więcej funkcji niż jedynie sterowanie pogodą. Przykładowo, wiry te napędzają i kontrolują wirowanie Ziemi i fazy Księżyca. Z kolei ich nieco większe rozmiarowo wersje napędzają i sterują ruch obiegowy Ziemi wokół Słońca, ruchy wszystkich planet i innych obiektów kosmicznych, oraz zachowania całych galaktyk. Ponieważ zaś wszystkie te wiry NIE uformowane w materię ani w żadne formy świata fizycznego ciągle wytwarzają we wszechświecie swoiste rodzaje "dynamicznej inercji", nic dziwnego iż ta ich inercja reprezentuje sobą znaczną proporcję niewidzialnej jakby "ciemnej" materii i energii odnotowywalnej z naszego świata fizycznego i spekulatywnie dyskutowanej przez astronomów.
W początkowej fazie swej kariery naukowej miałem okazję tworzyć zarówno nowe języki programowania, jak i np. programować obrabiarki numerycznie sterowane przez komputery. Tamte moje twórcze działania między innymi ujawniły mi, że softwarowo jest się w stanie formować zupełnie odmienny softwarowy rodzaj "czasu", np. taki "czas" w jakim pozornie "żyją" bohaterowie gier komputerowych oraz następują działania m.in. obrabiarek sterowanych komputerami. Ten odmienny "czas softwarowy" można zaprogramować dla zdolności do jego nawracania i do powtarzania jego przebiegów oraz może on też upływać z szybkością zupełnie odmienną od upływu innych czasów - np. od tego, upływ jakiego mierzą ludzkie zegary. Przykładowo, swój własny czas nawracalny tworzy software w obrabiarkach sterowanych komputerowo oraz w dzisiejszych grach komputerowych - co opisałem nieco szerzej w opracowanich linkowanych hasłem obrabiarki ze swej strony o nazwie skorowidz.htm (przykładowo opisałem to w punkcie #C3 swej strony o nazwie immortality_pl.htm czy np. we "wstępie" i punkcie #G4 swej strony o nazwie dipolar_gravity_pl.htm). Po zrozumieniu tej zdolności software do tworzenia nawracalnego czasu, szybko odnotowałem, że my ludzie faktycznie żyjemy w takim "nawracalnym czasie softwarowym" a NIE w "nienawracanym czasie absolutnym wszechświata". Także Biblia dyskretnie nas o tym informuje, przykładowo rozważ werset 3:8 z bibilijnego "2 Listu św. Piotra Apostoła" oraz werset 90:4 z bibilijnej "Księgi Psalmów" - które zawierają zakodowane wyjaśnienie iż żyjemy w czasie innym niż czas Boga (tj. w czasie jaki upływa ponad 365 tysięcy razy wolniej od czasu Boga), zaś których zinterpretowanie moimi publikacjami linkuję stroną skorowidz.htm, oraz rozważ też upewnienie z wersetu 33:25-30 z bibilijnej "Księgi Hioba" iż każda osoba jest cofana w czasie dwu- lub trzy-krotnie (który to werset zinterpretowałem w punkcie #B4.1 mojej strony immortality_pl.htm). Ponadto, osobiście natknąłem się także na całe zatrzęsienie empirycznego materiału dowodowego jaki potwierdza nasze życie w takim "nawracalnym czasie softwarowym" - jako ich przykłady rozważ zjawisko "deja vu", albo rozważ zdarzenia jakich osobiście doświadczyłem a jakie opisałem w punktach #D6 i #D6.1 strony timevehicle_pl.htm, NIE wspominając już dostępnych obecnie w YouTube przelicznych filmów jakie dokumentują istnienie i okazyjne ujawnianie się "podróżników w czasie", które to filmy można wyszukiwać angielskim hasłem "time travellers". (Osobiście wierzę, że podobnych jak ja zdarzeń dokumentujących przeskoki lub nawroty w upływie naszego "nawracalnego czasu softwarowego" doświadcza także niemal każdy inny z ludzi. Tyle, że osądzając po zachowaniach mojej żony - która niektóre z tych zjawisk doświadczała razem ze mną i której zawsze wówczas tłumaczyłem co wokoło nas się dzieje niemniej obecnie NIE chce o nich ani wiedzieć ani słyszeć, przez więc analogię do jej reakcji logicznie wnioskuję iż niemal każdy typowo potem szybko uznaje te zdarzenia za przywidzenia lub za pomyłki pamięci i celowo wmusza w siebie ich ignorowanie oraz zapomnienie tylko ponieważ "NIE uczyli nas o nich w szkole".)
Tymczasem uznanie prawdy, że my ludzie żyjemy w "nawracalnym czasie softwarowym", w przyszłości jest w stanie pozwolić ludzkości na zbudowanie wehikułów czasu jakie ja wynalazłem, a jakie umożliwią ludziom osiąganie nieskończenie długiego życia poprzez powtarzalne ich przenoszenie w czasie do lat młodości po każdym osiągnięciu przez nich wieku starczego. Odkrytą przezemnie prawdę, że takie cofanie ludzi w czasie i wydłużanie w ten sposób ich życia jest możliwe, potwierdzają wersety 20:1-11 z bibilijnej "Drugiej Księgi Królewskiej" potem dodatkowo potwierdzone przez wersety 38:1-8 z "Księgi Izajasza" - treść jakich zinterpretowałem w punktach #B4 i #D5 do #D5.2 z mojej strony internetowej o nazwie immortality_pl.htm. Wersety te NIE tylko opisują losy cofniętego w czasie i historycznie udokumentowanego króla Judei Ezechiasza (który z powodu tego cofnięcia przez jakiś okres współrządził ze swym ojcem Achazem), ale także potwierdzają wynalezioną przezemnie zasadę działania najprostrzych Wehikułów Czasu cofających czas ludzi poprzez zmianę położenia punktu rezonansowego w ludzkim DNA. Odkrytą przez siebie tę zasadę działania i budowę najprostrzych "wehikułów czasu" od dawna opisuję też już w licznych swych opracowaniach - przykładowo na w/w stronie internetowej o nazwie immortality_pl.htm. Faktycznie to po opublikowaniu w marcu 1986 roku swej pierwszej polskojęzycznej monografii opisującej zasady działania wynalezionych przez siebie Magnokraftów - trzecia generacja których będzie działała właśnie jako "wehikuły czasu", kopię tamtej monografii wysłałem do Instytutu Budowy Maszyn Politechniki Wrocławskiej wraz ze swym podaniem o pozwolenie mi na otworzenie w owym instytucie przewodu habilitacyjnego którego zakres tematyczny obejmowałby właśnie budowę i działanie Magnokraftów wyjaśnione treścią owej monografii (włącznie z ich urządzeniami napędowymi zwanymi Komory Oscylacyjne). Niestety, Rada Naukowa owego instytutu NIE wyraziła wówczas zgody na otwarcie mojej habilitacji o tej tematyce - a szkoda, bowiem wierzę, iż w przypadku uzyskania takiej zgody do dzisiaj nasza cywilizacja już by posiadała działające wehikuły czasu, co wyjaśniłem dokładniej np. w punktach #J1 i #J3 swej strony internetowej o nazwie magnocraft_pl.htm.
Skoro od długiego czasu byłem świadomy iż my ludzie żyjemy w "nawracalnym czasie softwarowym", po sformułowaniu swej naukowej "Teorii Wszystkiego z 1985 roku" podjąłem próby rozpracowania jak Bóg zaprogramował nasze życie w takim właśnie nawracalnym czasie. Generalny sposób z użyciem jakiego dokonałem owego rozpracowania opisałem w punkcie #J5 swej strony petone_pl.htm. Kiedy zaś zidentyfikowałem empiryczny materiał dowodowy jaki potwierdzał poprawność tego mojego rozpracowania, działanie "nawracalnego czasu softwarowego" zaprogramowanego dla nas przez Boga opisałem w punkcie #D3 swej strony god_proof_pl.htm oraz w treści poświęconej działaniu czasu i wehikułów czasu swej monografii [12]. Rozpracowanie sposobu na jaki Bóg zaprogramował dla nas działanie "nawracalnego czasu softwarowego" i empiryczny materiał dowodowy jakim potwierdzałem poszczególne etapy tego rozpracowywania dostarczyły mi też empirycznych dowodów na poprawność całego szeregu innych wniosków jakie bezpośrednio wynikały z mojej naukowej "Teorii Wszystkiego z 1985 roku". Dobrym przykładem tego co owe dowody empiryczne także mi potwierdziły, może być faktyczne istnienie w przeciw-świecie czwartego linowego wymiaru (wgłębnego) - jaki przez Boga został "wycięty" z naszego "świata fizycznego" o trzech wymiarach liniowych, aby móc w nim uformować kolejne "naleśniczki" (tj. cieniutkie "klatki obrazowe" rozprzestrzenione w kierunku wgłębym) skokowo upływającego "nawracalnego czasu softwarowego" w jakim my się starzejemy - co wyjaśniam szczegółowiej m.in. w punkcie #D3 oraz w (C) z punktu #A0 na swej stronie internetowej o nazwie god_proof_pl.htm. Innym przykładem jest pewność zdolności ludzi do budowania silników "perpetuum mobile" oraz zasada działania tych cudownych urządzeń - co bezpośrednio wynika z istnienia wieczystego ruchu (przez Greków opisywanego słowem "chaos") wszystkich drobin przeciw-materii - a co wyjaśniłem i potwierdziłem wideami już zbudowanych takich silników w punkcie #B3 swej strony o nazwie fe_cell_pl.htm oraz w owym punkcie #D3 swej strony god_proof_pl.htm.
Jest oczywistym, że w miarę gromadzenia nieznanej wcześniej ludziom prawdy i wiedzy na temat natury naszego Boga oraz budowy i działania rzeczywistości jaka nas otacza, narastało we mnie zrozumienie niezbędności dostosowywania zasad ludzkiego życia do nowo poznanych faktów. W ten sposób począwszy od tego samego 1985 roku, stopniowo formułowałem coraz dogłębniej zdefiniowaną nową filozofię, której nadałem nazwę totalizm zawsze pisaną i odmienianą poprzez literę "z" (patrz #A5 ze strony totalizm_pl.htm) aby móc wyraźnie ją odróżniać od "totalitarianismu" jaki po moim opublikowaniu filozofii totalizmu nagle nagminnie zaczęto przemianowywać na nazwę "totalism" - tyle że typowo pisaną przez literę "s". Celem tej nowej filozofii totalizmu jest opisywanie nowopoznanych i dotychczas NIE znanych przez ludzi (a także dokładniejsze wyjaśnianie i przetłumaczenia na dzisiaj używaną terminologię tych już pospisywanych w Biblii) wymagań Boga definiujących jak mamy postępować i się zachowywać w naszym codziennym życiu. Wszystkie rekomendacje stopniowo wypracowywane przez tę nową filozofię totalizmu starannie spisywałem w swoich publikacjach. Najważniejsze ich przykłady, jakie wyjaśniają czym powinniśmy się kierować w rozwiązywaniu naszych problemów codziennego życia, zawierają punkty #A2.1 do #A2.11 ze strony o nazwie totalizm_pl.htm oraz punkty #C4.2 do #C4.7 ze strony o nazwie morals_pl.htm. Filozofia totalizmu z użyciem różnych rodzajów materiału dowodowego nieustająco podkreśla też aby wszystko co się czyni, czynić pedentycznie moralnie oraz aby w każdych badanich ludzi jako najważniejszą ze zmiennych uwzględniać poziom moralny osób poddanych badaniom, bowiem w przypadku nieuwzględnienia tego poziomu celowo wprowadza się ogromny błąd do otrzymanych wyników - patrz #B3 strony portfolio_pl.htm. Wyniki moich badań wskazują też niebezpieczeństwa najróżniejszych form niemoralności, np. popadania w życiową pasywność jaką Bóg karze zesłaniem tzw. "przymusowej pasywności" - patrz punkt #N2 strony pajak_na_prezydenta_2020.htm. (Szkoda, że NIE mam możności przebadania i ustalenia powodów pojawiania się "choroby duszy" zwanej "syndrom zagranicznego akcentu" opisywanej w punkcie #F11 mojej strony soul_proof_pl.htm, bowiem z pewnością poznanie tych powodów wskazywałoby sposób leczenie tej choroby duszy - podobnie jak poznanie następstw opisanego w punkcie #C6 strony nirvana_pl.htm niedoboru "energii moralnej" postuluje sposób leczenia innej choroby duszy zwanej "depresja".)
Niezależnie od filozofii totalizmu, liczne moje publikacje ujawniają też jak wykorzystywać w swym życiu fakt poznawania sporej liczby nieznanych wcześniej metod działania używanych przez Boga do edukowania ludzi i do zarządzania naszymi losami. Przykładowo, w punkcie #F3 swej strony o nazwie wszewilki.htm oraz w (2) z punktu #B1.1 i w punkcie #B2 innej swej strony o nazwie antichrist_pl.htm wyjaśniam (i linkuję do dalszych jej opisów) metodę zwaną "zasada odwrotności" jaką Bóg używa do edukowania ludzi. Z kolei w punkcie #E1 swej strony smart_tv.htm wyjaśniam co wynika z faktu iż nasz Bóg wcale NIE jest pojedyńczą osobowością, a "nadrzędnym intelektem grupowym" o jakim Biblia otwarcie stwierdza, że składają się na niego aż trzy zasadnicze osoby (tj. Bóg Ojciec, Duch Święty, oraz Syn Boży), natomiast w sposób zakodowany ta sama Biblia dodatkowo potwierdza odkrycie mojej "Teorii Wszystkiego z 1985 roku" iż np. tylko Bóg Ojciec faktycznie jest sumą niezliczonej liczby inteligentnych żywych istnień cechy jakich "Biblia Tysiąclecia" opisuje pod grupową nazwą "Przedwieczny", zaś moja "Teoria Wszystkiego z 1985 roku" wyjaśnia pod nazwami męskich i żeńskich "Drobin Boga" (już opisanych powyżej). Na bazie wielu dotychczas poznanych przesłanek jestem też coraz pewniejszym, że każdy z ludzi, każde ze stworzeń żyjących, każdy z tzw. "intelektów grupowych" naszego świata fizycznego, oraz każdy z obiektów fizycznych, ma przyporządkowaną do siebie jedną taką "Drobinę Boga" (przez chrześcijaństwo uznawaną pod nazywą "Anioł Stróż") - w pamięci której to drobiny jest hostowana i przechowywana jego dusza, czyli jego samoświadomość, osobowość, samouczące się programy, programy życia i losu, mechanizmy wykonawcze karmy, archiwa dlugoterminowej pamięci jego duszy dokumentujące cały przebieg jego życia, itd. itp. Pewność ta już mnie zainspirowała abym badał pod tym kątem oraz jednocześnie publikował na nowej totaliztycznej stronie o nazwie 2020zycie.htm swe ustalenia, wnioski i materiał dowodowy dla wyników tych badań jakie stopniowo układają się w nową "Teorię Życia z 2020 roku" - formułowanie której zdołałem znacząco zaawansować i nawet już znalazłem dla niej fundamentalne potwierdzenia w/w "trzech świadków". Ponieważ zaś zgodnie z ową "Teorią Życia z 2020 roku" każda "Drobina Boga", która jest nośnikiem duszy jakiejkolwiek z istot lub któregokolwiek z istniejących intelektów grupowych charakteryzuje się indywidualnymi dla niej i odmiennymi od obecnych w innych Drobinach Boga cechami osobowościowymi, stąd również charaktery, cechy i nawyki każdej z istot lub intelektów grupowych, duszę jakiego dana drobina w sobie zawiera, też muszą się różnić od charakterów, cech i nawyków innych istot danego gatunku lub innych podobnych intelektów grupowych. Innymi slowy, wyniki moich badań (nadal w toku) już raportowane w/w stroną 2020zycie.htm zaczynają wyraźnie sugerować, że: "nasze osobowości i indywidualne cechy są powtórzeniem cech indywidualnych Drobiny Boga, która jest siedliskiem dla naszej duszy i równocześnie pełni funkcję w chrześcijaństwie opisywaną przez koncept naszego Anioła Stróża" - co jednocześnie oznacza, że bibilijne pojęcie "Anioł" w dzisiaj używanej terminologii należy rozumieć i tłumaczyć jako ucieleśniona "Drobina Boga" albo ucieleśniona "drobina przeciw-materii".
W tym miejscu muszę się przyznać, że początkowo bardzo mnie dziwiło, "dlaczego?" za wszystkie swe odkrycia naukowe, formalne dowody (np. naukowo niepodważalnie potwierdzające, że Bóg istnieje), wynalazki techniczne, przełomowe teorie, itp., jakie w swym pracowitym życiu stworzyłem, nieustająco byłem wyszydzany, wyrzucany z pracy, prześladowany, obrzucany obelgami, zaś moje publikacje i referaty na naukowe konferencje przez innych naukowców dokonujących tzw. "peer reviews" (tj. naukowych recenzji) były standardowo odrzucane i powstrzymywane przed opublikowaniem. Odpowiedź "dlaczego" sama jednak się ujawniła kiedy przystąpiłem do rozpracowywania swego "ustroju nirwany" - ideę wypracowania i wdrożenia jakiego na Ziemi zainspirowało u mnie podczas profesury na tropikalnym Borneo osobiście tam doświadczane cudowne zjawisko szczęśliwości zapracowanej nirwany u mnie nieustająco trwającej przez aż około 9 miesięcy. Celem tego "ustroju nirwany" jest tak szybkie jak to możliwe wyeliminowanie na Ziemi "pieniędzy" i wszelkiego zła jakie pieniądze powodują. Wszakże pieniądze już przez tysiąclecia są używane jako narzędzie "wymuszania" pracy od ludzi oraz w roli środka umożliwiającego "eksploatowanie" ludzi. Ponadto wyolbrzymiają one egoizm i chciwość ludzi, ponieważ pieniądze niemal każdą pracę zamieniają w "pracę dla własnych korzyści" zamiast w "pracę dla dobra bliźnich" - tak jak ją czyni "ustrój nirwany". Ci bowiem co zarządzają pieniędzmi używają ich właśnie w funkcji "wymuszacza pracy", narzędzia "eksploatacji" oraz "oręża" pozwalającego im na poskramianie wszelkich buntów i niezadowolenia zniewalanych przez siebie mas ludzkich. W ustroju nirwany wyeliminowanie pieniędzy sprowadzi się do zastąpienia obecnego "motywowania pieniędzmi" przez "motywowanie" inteligentną tzw. "energią moralną". Owa energia moralna powoduje bowiem u ludzi pojawianie się i trwanie cudownego zjawiska szczęśliwości zapracowanej nirwany - o tej zaś nirwanie NIE trudno jest empirycznie udowodnić iż dla przedłużenia przyjemności jej przeżywania absolutnie każdy będzie gotowy podjąć się ochotniczego wykonywania dowolnie ciężkiej pracy fizycznej. Praktycznie więc owo zjawisko cudownej nirwany pozwala aby dotychczasowe "wymuszanie" pracy od ludzi motywowane właśnie za pomocą "pieniędzy" lub "strachu", w przyszłości zastąpić ochotniczym wykonywaniem produktywnej tzw. "pracy moralnej" jaka przez programy Boga jest wynagradzana właśnie ową inteligentną "energią moralną" - utrzymywanie w sobie nagromadzenia której to energii na poziomie wynoszącym około 1200 [gfh] powoduje z kolei pojawianie się i dowolnie długie trwanie szczęśliwości zapracowanej nirwany. W rezultacie więc "ustrój nirwany" wskazuje jak dotychczasowe wysoce niesprawiedliwe rozdzielanie pieniędzy przez często znacząco skorumpowanych ludzi jacy nimi dysponują, w przyszłości daje się zastąpić niesłychanie sprawiedliwym generowaniem przez programy Boga owej "energii moralnej".
Z kolei generowanie owej energii moralnej wykonywaniem fizycznej "pracy moralnej" spowoduje u ludzi pojawianie się i nieprzerwane trwanie zjawiska niewypowiedzianie intensywnej szczęśliwości nirwany. Ponieważ zaś szczęśliwość nirwany jest niemożliwa do zastąpienia czymkolwiek innym, sowicie będzie ona wynagradzała ów trud ochotniczego wykonywania fizycznej "pracy moralnej" jaka produkując dobra konsumpcyjne jednocześnie będzie generowała energię moralną - tak jak skrótowo wszystko to wyjaśniłem to m.in. w punkcie #C7 swej strony internetowej o nazwie nirvana_pl.htm oraz we "wstępie", punkcie #E1 i "części #L" ze strony o nazwie smart_tv.htm. W rezultacie mój "ustrój nirwany" wskazuje jak dotychczasowe niesprawiedliwości, nierówności społeczne, krzywdy, prześladowania, wymuszanie, eksploatowanie, utrzymywanie w biedzie, strachu i ciemnocie, oficjalne okłamywanie, walki, wojny, wyniszczanie natury, odwracanie się od Boga, itp., zastąpić przyszłą prawdą, ochotniczością, absolutną sprawiedliwością, równością i powszechnym szczęściem wszystkich ludzi, itp. Owa więc odpowiedź "dlaczego" sama się ujawniła, ponieważ rozpracowywanie "ustroju nirwany" klarownie wykazało, że aby móc w nieskończoność zmuszać ludzi do pracy za pomocą pieniędzy i strachu oraz aby nadal w nieskończoność móc ich eksploatować a w razie potrzeby i poskramiać "orężem" pieniądza, rządzące nami "elity" muszą blokować postęp wiedzy i uniemożliwiać wprowadzanie jakichkolwiek zmian - tak jak wyjaśniam to w punkcie #E1 swej strony o nazwie smart_tv.htm. Jakoś widać NIE dociera do ich świadomości ostrzeżnie zawarte we wzmiankowanej wcześniej bibilijnej "przypowieści o talentach" albo w słynnym stwierdzeniu Jezusa, że: "Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego" (Mateusz 19:24, Marek 10:25, Łukasz 18:25). Tymczasem wszystko co ja w swym życiu stworzyłem raptownie zwiększa poziom ludzkiej wiedzy oraz wnosi sobą potencjał powodowania rewolucyjnych zmian na Ziemi. Każdy więc członek "elit" (lub uczestnik klas społecznych jakie elity "kupują" sobie do pomocy za pomocą pieniędzy) który przysłowiowo "patrzy za tym z czego żyje" oraz intuicyjnie lub w skrytości ducha zna faktyczny poziom swej wiedzy, rolę w społeczeństwie, niechęć do nadążania za zmianami, własny nawyk unikania pracy fizycznej, itp., natychmiast wyczuwa więc zagrożenie jakie jego pozycji i zasadom prowadzenia życia stwarzają moje twórcze odkrycia i ustalenia prawdy. Aby więc wygodnicko móc trwać w swym zastałym stylu koserwatywnego życia, usilnie i jak tylko potrafi blokuje, atakuje i zwalcza on wszystko co wnoszą sobą wyniki moich badań - osobiście dodając tym swój wkład do odwracania się ludzi od Boga, wyniszczania postępu ludzkości oraz do eskalowania zła wyrządzanego bliźnim i naturze.
Obr.034 (#I2a)
Obr.034 (#I2a): Oto istota z gwiezdnej cywilizacji - uczestnicy której aktywnie starają się pomagać umęczonej ludzkości. (Aby zobaczyć tę istotę - kliknij na podany powyżej link do jej ilustracji. Odnotuj, że rysunek tego małego ludzika jest też pokazany i dokładniej opisany na kilku innych moich stronach - np. na "Fot. #3" z mojej strony internetowej o nazwie telepathy_pl.htm.) Ja jestem pewien, że gwiezdna cywilizacja jaką istota ta reprezentuje już wdrożyła u siebie zaprojektowany przez Boga "ustrój nirwany", o którym wspominam m.in. w punkcie #I2 powyżej. Mi pewność tą daje subtelny wyraz przeżywania "szczęśliwości nirwany" jaki telent malarski Danieli Giordano pozwolił uchwycić i wyrazić na twarzy tej istoty - chociaż graficzne odzwierciedlenie owej szczęśliwości przeżywania nirwany jest ogromnie trudne do zaprezentowania i tylko osoby o wyjątkowym talencie (jak Daniela Giordano) są w stanie to uczynić. Ponieważ ja osobiście przeżywałem nirwanę przez około 9 miesięcy, jestem w stanie wyraźnie rozpoznać tę subtelną emanację szczęśliwości nirwany bijącą z twarzy owej istoty. To właśnie owa istota z gwiazd transmitowała dar swej gwiezdnej cywilizacji dla ludzkości. Darem tym był przepis zbudowania "piramidy telepatycznej" jaka realizuje telepatyczne transmisje na międzygwiezdne odległości. Do otrzymania tego daru w imieniu ludzkości gwiezdna cywilizacja wybrała sławną włoską aktorkę filmową, Miss Italy i autorkę książek, Panią Danielę Giordano - tak jak opisałem to w punkcie #E1 swej strony telepathy_pl.htm. Niestety, poza Panią Giordano oraz mną (autorem niniejszej strony) nikt potem NIE podjął budowy owej piramidy w sposób zgodny z wytycznymi otrzymanymi od owej istoty - chociaż opisy wytycznych jak ją zbudować od dziesiątków już lat są dostępne w internecie - patrz np. "rozdział C" w monografii [7/2] upowszechnianej przez moją stronę internetową o nazwie tekst_7_2.htm. Nie podejmowanie budowy tej piramidy przez praktycznie nikogo kto ma wymagane warunki, potwierdza więc indukowany powszechną pogonią za "pieniędzmi" i opisywany w punkcie #I2 powyżej całkowity zanik w naszej cywilizacji faktycznych wysiłków "przysparzania wiedzy", a także ilustruje sukcesy eksploatujących ludzkość elit w blokowaniu poszukiwań prawdy, nowej wiedzy, faktycznego postępu i w utrudnianiu wprowadzania przez ludzkość jakichkolwiek udoskonalających ją zmian. Oboje zaś z nas dwojga, którzy budowę tę podjęliśmy, niestety NIE dysponowaliśmy wymaganym sprzętem badawczym ani funduszami rozwojowymi aby doprowadzić do sukcesu zbudowania efektywnie działającego "telepatyzera" jaki komunikowałby ludzkość z gwiezdnymi cywilizacjami. Prototyp "piramidy telepatycznej" zbudowanej przez Panią Giordano czytelnik może sobie oglądnąć między innymi poniżej na "Fot. #I2b" a także na "Rys. 2" z naszego wspólnego traktatu [7], zaś mój prototyp tej piramidy - między inymi na "Fot. #2" z mojej strony internetowej o nazwie telepathy_pl.htm, na "Rys. K1" z tomu 9 mojej monografii [1/5], oraz na około półgodzinnym filmie z YouTube o tytule Dr Jan Pająk portfolio.)
W 2015 roku wprawdzie zbudowano instalację zwaną LIGO opisaną w punkcie #E1.1 wyżej wymienionej strony telepathy_pl.htm, zasada działania jakiej prawdopodobnie wcale NIE przez tzw. "przypadek" w dużym stopniu pokrywała się zasadą działania "piramidy telepatycznej" opisanej nam przez pokazywaną tu istotę. Niestety, budowniczowie LIGO ateistycznie twierdzili (wbrew prawdzie - co badania nad "piramidą telepatyczną" zdają się silnie sugerować), że sygnały jakie instalacja ta przechwyciła były rzekomymi "falami grawitacyjnymi" a NIE "falami telepatycznymi". Nic więc dziwnego, że ignorując i wypaczajac prawdę, w swych wysiłkach budowania LIGO nie otrzymali ani wsparcia ani nowej wiedzy od inteligencji jaka stoi za darem "piramidy telepatycznej" i jaka z całą pewnością swymi "telepatycznymi teleskopami" uważnie obserwuje i analizuje wszystko co tylko dzieje się na Ziemi. Stąd również projekt LIGO nie zakończył się uzyskaniem przez naszą cywilizację urządzenia do telepatycznego komunikowania się z cywilizacjami jakie już powdrażały u siebie zaprojektowany przez Boga ustrój nirwany, w tym z cywilizacją jaką reprezentowała pokazywana tu istota.
Warto tu dodać, że sporo przesłanek sugeruje iż nasza planeta od tysiącleci jest skrycie okupowana przez inną pasożytniczą cywilizację, uczestnicy której NIE są w stanie zapracować na szczęśliwość nirwany ponieważ postępują oni przeciwstawnie do nakazów Boga. Dlatego ta okupująca nas cywilizacja NIE pozwala fizycznie zbliżyć się do Ziemi cywilizacjom jakie już wdrożyły u siebie zaprojektowany przez Boga "ustrój nirwany". (W YouTube znaleźć można nawet sytuacje sfilmowane w kosmosie jakie zdają się illustrować iż gwiazdoloty NIE należące do okupującej nas cywilizacji są przez kogoś ostrzeliwane z Ziemi. Po przykłady takich sytuacji, kiedy skrycie okupująca nas i prześladująca pasożytnicza cywilizacja być może ostrzeliwuje z Ziemi gwiazdoloty przyjaznych nam totaliztycznych cywilizacji jakie już powdrażały "ustrój nirwany" i przybywają z zamiarem aby spróbować nam pomagać, patrz angielskojęzyczne widea: 1:40-minutowe o tytule "UFO? Mysterious Beam of Light Shoots Past Space Station | Generation Tech" i adresie https://www.youtube.com/watch?v=w1x3W1rolTQ, 2:51-minutowe o tytule "looks like a ufo in space being shot at" i adresie https://www.youtube.com/watch?v=lFQkUP80LxM, 2:03-minutowe o tytule "UFO shot at in space" i adresie https://www.youtube.com/watch?v=A2pFc4ZGbeo.) Tę skrycie okupującą nas pasożytniczą cywilizację, jaka od tysięcy już lat nas eksploatuje i jaka utrzymuje ludzkość w ciemnocie, zniewoleniu, zwierzęcych instynktach, anty-ludzkich zachowaniach, uzależnieniu od dostępu do zarządzanego przez nią "pieniądza", korupcji, itp., opisałem skrótowo m.in. w punkcie #A3.4 swej strony o nazwie partia_totalizmu.htm oraz od (C) do (C'') z punktu #J4. swej innej strony internetowej o nazwie hurricane_pl.htm.
Obr.515 (#I2b)
Obr.515 (#I2b): Oto prototyp "piramidy telepatycznej" zbudowanej przez Panią Danielę Giordano i trzymanej przez nią w sposób zademonstrowany przez istotę z powyższego "Rys. #I2a", która darowała ludzkości wytyczne jak zbudować to telepatyczne urządzenie do komunikowania się na międzygwiezdne odległości. Zdjęcie wykonane zostało w dniu 1995/5/3 w Palermo na Sycylii. Pokazuje ono Emilio (męża Danieli stojącego po jej prawej stronie), Danielę Giordano trzymającą swój prototyp "piramidy telepatycznej", oraz Jana Pająk (autora tej strony - tego w koszuli koloru "khaki").
W grudniu 2020 roku Pani Daniela Giordano udzieliła 48-minutowego angielskojęzycznego wywiadu omawiającego wyniki jej badań przypadków historycznego udokumentowania gwiazdolotów UFO na religijnych obrazach. Od dnia 2020/12/21 wywiad ten jest gratisowo dostępny w YouTube - patrz adres https://www.youtube.com/watch?v=vNSxraWDs7Y . Niestety, jak zawsze ma to miejsce w sprawach UFO i wszelkiej innej prawdy, jakaś moc jak tylko może tak technicznie przeszkadza aby zarówno słuchanie jak i oglądanie tego wywiadu NIE odbywało się bez potrzeby pokonywania najróżniejszych problemów.
#I3. Pole moralne i prawa moralne
Już w okresie swej szkoły średniej odnotowałem, że losami ludzkimi rządzą jakieś dziwne regularności. Regularności te nie mają prawa zaistnieć, jeśli naszym życiem - j ak to powszechnie się uważa i twierdzi - rządzi głównie tzw. "przypadkowy zbieg okoliczności". Z regularności tych najbardziej wówczas w oczy rzucały mi się przypadki odwzajemniania negatywnych uczuć. Przykładowo, jeśli - jak to naturalnie czynią kilkunastoletnie osoby, spontanicznie i bez powodu kogoś nie lubiłem, zawsze się potem okazywało, że ten ktoś również spontanicznie i bez powodu mnie nie lubił. Regularności rządzące losami ludzkimi jeszcze wyraźniej się ujawniły podczas studiów na Politechnice Wrocławskiej, często zresztą stanowiąc przedmiot moich dyskusji z innymi studentami. Jedna z obserwacji z tamtego okresu dotyczyła równoczesności zaistnienia u obu zainteresowanych stron tak samo niesprzyjających okoliczności. Przykładowo, jeśli umówiłem się na randkę lub spotkanie, jednak w międzyczasie coś mi niespodziewanie wyskoczyło, tak że nie mogłem na nią się stawić, potem się okazywało, że również po drugiej stronie wystąpiły podobne niespodziewane przeszkody, tak że i ta druga strona nie mogła przybyć na ową randkę czy spotkanie (takie sytuacje stawały się szczególnie odnotowywalne, gdy na przekór niesprzyjających okoliczności stawałem na głowie i pomimo wszystko przybywałem na spotkanie, tylko po to aby stwierdzić, że druga strona nie była w stanie wywiązać się ze swoich obligacji). Ponieważ jednak nie wszyscy studenci dokonywali podobnych obserwacji, na owym etapie doszedłem do wniosku, że być może niektórzy ludzie przez szczególny "zbieg okoliczności" bardziej od innych dotykani są zdarzeniami wykazującymi regularność i logikę (nie wpadło mi wówczas do głowy, że wszyscy dotykani mogą nimi być w takim samym stopniu, jednak nie wszyscy posiadają wymaganą spostrzegawczość i zdolność zaobserwowania, że im się to przytrafia). Zmianę poglądów w tym zakresie spowodował dopiero kolega z pracy, referujmy do niego "Chimek". Podczas jednej z dyskusji biurowych stwierdził on, iż w swoim synie obserwuje postawy i zachowania wobec siebie samego, które są dokładnym odbiciem jego własnych postaw i zachowań w podobnym wieku wobec swojego ojca. To oświadczenie kolegi dokładnie pokrywało się z moimi osobistymi spostrzeżeniami. Stąd okazało się owym przełomowym upewnieniem, że wszystko co ja odnotowywałem przytrafia się także innym ludziom, tyle tylko że większość innych ludzi posiada zbyt niską zdolność obserwacyjną, aby to odnotować. Z kolei owo upewnienie Chimka zainspirowało mnie do dokonywania systematycznych obserwacji w tym zakresie. Obserwacje te wydały owoce, kiedy odkryłem istnienie myślącej przeciw-materii oraz wszechświatowego intelektu (UI) - jak to opisano w podrozdziale W4 monografii [1/5]. Złożenie więc wszystkiego razem spowodowało wyklarowanie się idei praw moralnych. W 1985 roku jednoznacznie sformułowane zostało i opublikowane pierwsze z tych praw, które z uwagi na sposób w jaki działa, nazwane zostało "Prawem Bumerangu". Od chwili jego wyklarowania się, nieustannie zacząłem też poszukiwać innych praw moralnych, jak również prostych i łatwych do zapamiętania receptur na życie zgodne z ich stwierdzeniami. Jeszcze w 1985 roku poszukiwania te zaowocowały zaproponowaniem nowej filozofii zwanej "totalizm", zaś w 1996 roku - sformułowaniem mechaniki totaliztycznej opisanej w rozdziale JG monografii [1/5].
Pole moralne i prawa moralne opisane są dosyć wyczerpująco na kilku odrębnych stronach internetowych, mianowicie na stronie o moralności, a także na stronach o totalizmie, nirwanie i o Koncepcie Dipolarnej Grawitacji.
#I4. Formalny dowód naukowy na istnienie Boga
Motto: "Skoro Bóg faktycznie istnieje trzeba być naiwnym lub głupcem aby zignorować ostrzeżenie iż 'Bóg nierychliwy ale sprawiedliwy' i wierzyć że tak modne w dzisiejszych czasach plucie na Boga oraz odwracanie się tyłem do Boga naprawdę ujdzie komuś bezkarnie."
Jednym z konklusywnych osiągnięć mojego życia jest opracowanie i opublikowanie formalnego dowodu naukowego na fakt że Bóg rzeczywiście istnieje. Jak dotychczas nikt też ani nie obalił ani nawet nie podważył owego dowodu. Stąd formalnie dowód ten pozostaje w mocy.
Mawiają, że zadawnie właściwych pytań jest kluczem do wiedzy. Zamiast więc wyjaśniać tu czytelnikowi znaczenie i implikacje tego dowodu na istnienie Boga, pozwolę sobie zadać kilka pytań, na które proponuję czytelnikowi odpowiedzieć samemu zgodnie ze wskazaniami jego własnego sumienia. Oto owe pytania. Czy dowód na istnienie Boga jest ważny dla ludzi? Czy waga opracowania takiego dowodu powinna być podkreślona wyznaczeniem jakiejś międzynarodowej nagrody będącej moralnie nieskażonym odpowiednikiem niemoralnej nagrody Nobla? Czy fakt że ani żadna religia na Ziemi, ani nauka ziemska, nie starają się wyznaczyć takiej nagrody, nie oznacza przypadkiem że ci co kontrolują owe religie i naukę faktycznie to nie chcą aby istnienie Boga zostało udowodnione ponad wszelką wątpliwość? Jeśli na Ziemi istnieją moce zainteresowane w uniemożliwieniu ludziom poznania faktu istnienia Boga, to czy logicznie jest możliwym że istnienie takich mocy jest jednym z dowodów na fakt że nasza planeta jest jednak skrycie okupowana przez moralnie upadłych krewniaków ludzkości kiedyś zwanych "diabłami", "smokami", "serpentami", itd., zaś dzisiaj zwanych "UFOnautami"? Jeśli nasza planeta jest jednak skrycie okupowana przez szatańskie istoty o wyglądzie identycznym do ludzi, to jak owa okupacja skończy się dla ludzkości?
Pełna prezentacja formalnego dowodu naukowego na istnienie Boga przeprowadzonego z użyciem metod logiki matematycznej zaprezentowana została w punkcie #B3 na stronie internetowej god_pl.htm - o naukowym i świeckim zrozumieniu Boga i w punkcie #G2 na stronie internetowej god_proof_pl.htm - o naukowych dowodach na istnienie Boga. Ponadto ten sam dowód wyjaśniony został oraz poszerzony na innych przykładach na całym szeregu totaliztycznych stron internetowych, np. na stronach o Koncepcie Dipolarnej Grawitacji (patrz tam punkt #D3), nirwanie (punkt #C1.1), ewolucji (punkt #B6.2), oraz Biblii (item #B1). Dowód ten jest też skrótowo opisany na stronach internetowych o totaliźmie oraz o telekinezie. Ponadto ten sam formalny dowód naukowy na istnienie Boga przeprowadzonego z użyciem metod logiki matematycznej opublikowany został w podrozdziale I3.3.4 z tomu 5 mojej najnowszej monografii [1/5]. Z kolei bardzo podobny do niego dowód na istnienie Boga, tyle że przeprowadzony z użyciem metod adoptowanych z nauk fizycznych - opublikowany był w aż kilku moich monografiach, przykładowo w podrozdziałach I3.3.1 do I3.3.3 z tomu 5 monografii [1/5], a także w podrozdziale K3.3 z tomu 6 monografii [8].
#I5. Dowód na istnienie "softwarowo nieśmiertelnej" duszy
Kolejnym moim osiągnięciem w sprawach duchowych jest wypracowanie naukowego dowodu na istnienie nieśmiertelnej duszy.
#I6. Stan obecny mojej wiedzy na temat Boga
Ja osobiście wierzę, że w obecnych czasach jestem jedynym świeckim naukowcem nastawionym do Boga pozytywnie i aprobująco, który bada Boga metodami naukowymi i świeckimi. Wszyscy inni obecni badacze Boga albo (1) mają podłoże religijne które wypacza ich bezstronność, albo (2) są ateistami nastawionymi do Boga negatywnie i głównie starającymi się wykazać nieistnienie Boga, albo też (3) wcale NIE są naukowcami o wymaganym poziomie wiedzy, doświadczenia i zdolności do używania najbardziej nowoczesnych metod naukowych, stąd wnioski do jakich dochodzą są często naiwne i dalekie od poziomu reszty dzisiejszej wiedzy. Co ciekawsze, wszystko wskazuje też na to że sam Bóg tak kieruje losami mojego życia abym mógł poświęcać się Jego badaniu oraz abym zbytnio się NIE rozpraszał na badanie czy czynienie czegokolwiek innego. Ponieważ zaś absolutnie NIC we wszechświecie NIE dzieje się jeśli NIE jest to zgodne z intencjami Boga, powyższe oznacza, że Bóg bardzo sobie życzy aby świeccy lecz pozytywnie do Boga nastawieni naukowcy ziemscy bezstronnie badali Boga i naukowo odkrywali prawdę na temat Boga.
Oczywiście długoletnie badania Boga, podobnie jak każde inne długoletnie wysiłki, wydają swoje owoce. Mogę więc obecnie już stwierdzić, że zdołałem ustalić kilka faktów na temat owej nadrzędnej istoty rozumnej wszechświata. Szokująco, wiele z owych faktów zupełnie NIE zgadza się z rzekomą wiedzą na temat Boga którą nam przekazują religie. Dlatego poniżej wylistuję te najważniejsze moje ustalenia na temat Boga, które stoją w drastycznej kolizji z tym co o Bogu uczą nas religie. Oto one:
1. Bóg wcale NIE jest osobą, a ogromnym myślącym i samoświadomym naturalnym programem. Wiele religii nam implikuje że Bóg ma formę człowieka. Tymczasem faktycznie Bóg jest ogromnym samoświadomym programem. Ów program tworzy wszystko co tylko istnieje w całym wszechświecie z rodzaju płynnego komputera (zwanego "przeciw-materią") który to płynny komputer Bóg programuje w wymagane postacie i manifestacje. Po więcej informacji patrz punkt #C2 na stronie internetowej god_proof_pl.htm - o naukowych dowodach na istnienie Boga, oraz punkty #A3, #B6 i #B12 na stronie internetowej god_pl.htm - o naukowym i świeckim zrozumieniu Boga.
2. Bóg stworzył człowieka dla określonego celu - którego główną częścią jest powiększanie wiedzy zarówno ludzkiej jak Boga i rozumnego wszechświata. Dlatego całe nasze życie jest jedną niekończącą się okazją do nauki, oraz jednym nieustającym pasmem egzaminów. Każdy kolejny egzamin życiowy Bóg zadaje nam w formie kolejnej "próby" którą albo zdajemy, albo też zawalamy. Przykład takiej "próby" którą już udało się relatywnie dobrze zidentyfikować i opisać, o której wiadomo że Bóg nas nieustannie niej poddaje, jest "próba na ateizm". Bóg tak doskonale ją obmyślił, że jeśli my ją zdajemy, wówczas korzyści są nasze i całej ludzkości. Jeśli zaś my ją oblewamy, wówczas korzyści odnosi tylko cała ludzkość (nasza jest jedynie strata) - po szczegóły patrz punkty #A2 i #C5 strony will_pl.htm - o utrzymywaniu wolnej woli indywidualnych ludzi i o sterowaniu całą cywilizacją ziemską. Niestety, osoby które oblewają "próbę na ateizm" spotyka specjalne potraktowanie opisane w punkcie #F3 strony totalizm_pl.htm - o totaliźmie czyli najmoralniejszej filozofii świata. Warto odnotować że istnieją też dalsze części dla celu w którym Bóg stworzył ludzi, np. aby wychować sobie towarzyszy na jakich Bóg może polegać - tak jak to wyjaśniono na stronie oul_proof_pl.htm - o naukowych dowodach na istnienie nieśmiertelnej duszy, oraz że aby je osiągnąć Bóg zmuszony jest nas traktować tak jak "stal którą się hartuje".
3. Aby stymulować i intensyfikować nasze poszukiwania wiedzy, a także aby łatwiej nas poddawać najróżniejszym próbom, Bóg tworzy niezliczone symulacje które pokazuje wybranym ludziom i którym nadaje formę nadprzyrodzonych istot, urządzeń jakie ludzie mają wkrótce opracować, obiektów które ludzkość ma dokładniej poznać, widzeń, itd., itp. "Symulacje" owe to nieistniejące w danym miejscu i czasie istoty lub obiekty, które Bóg tworzy tymczasowo tylko po to aby z nimi skonfrontować wybranego człowieka lub wybraną grupę ludzi. Faktycznie to okazuje się że praktycznie niemal wszystko co dzisiejsi ludzie opisują jako "niewyjaśnione", należy do owej kategorii "symulacji" tworzonych tymczasowo przez Boga. Aby podać tutaj kilka przykładów tego co Bóg najczęściej symuluje, to w dzisiejszych czasach obejmuje to: najróżniejsze zamaskowane indywidua które anonimowo wypowiadają się w Internecie, samego Szatana i jego diabły, duchy, Yeti, UFOnautów, wehikuły UFO, nieznane zjawiska. Z kolei w dawnych czasach symulacje Boga obejmowały: aniołów, diabłów, najróżniejsze nadprzyrodzone istoty, sterowce, tzw. "rakiety-duchy", planety, słońca, itd., itp. (Szczerze mówiąc, to owe symulowane przez Boga "rakiety duchy", albo ghost-rockets - jak są one nazywane po angielsku, wkrótce po drugiej wojnie światowej, bo poczynając już od 1946 roku, np. w Skandynawii stanowiły aż rodzaj "plagi". Sporadycznie owe "rakiety duchy" pojawiają się nawet do dzisiaj. Dla przykładu, w środę dnia 10 listopada 2010 roku, w wiadomościach wieczornych na wszystkich kanałach telewizji nowozelandzkiej pokazany został krótki film takiej właśnie "rakiety-ducha", albo "ghost-rocket", która jakoby została wystrzelona gdzieś na Pacyfiku w pobliżu zachodnich wybrzeży USA. Ta rakieta-duch ta była bezgłośna, spektakularna, pozostawiała gigantyczną smugę pary kiedy wzlatywała łukiem w górę, oraz była obserwowana i filmowana przez wielu Amerykanów. Ministerstwo obrony USA twierdziło jednak, że prawdopodobnie była ona optyczną iluzją bowiem NIE była ona widoczna na radarach, oraz że z całą pewnością żadna z amerykańskich jednostek wojskowych jej nie wystrzeliła. Więcej informacji na jej temat, włączając w to referencje do artykułów które ją opisywały oraz linki do widea które ją utrwaliły, podane zostało w punkcie #F2 strony o nazwie will_pl.htm.)
Cechą owych symulacji Boga jest, że dla ludzi symulacje te wcale NIE są odróżnialne od rzeczywistości. Przykładowo, istoty symulowane przez Boga (np. relatywnie często spotykane w obecnych czasach UFOnauci i Yeti) mają indywidualne osobowości i charaktery, tony głosu, przyzwyczajenia, dają się indywidualnie rozpoznać i spotkać powtórnie, itp. Jednak że są to symulacje, a nie rzeczywiście istniejące istoty czy obiekty, świadczy o tym fakt że NIE mają one swojej własnej tzw. "wolnej woli". Znaczy, na przekór że wyglądają, zachowują się, oraz formują ślady fizyczne swego istnienia - tak jakby faktycznie istniały, owe symulacje wykonują wyłącznie to co Bóg chce aby one wykonywały, oraz w sposób w jaki Bóg chce aby to wykonywały. W ten sposób Bóg ma absolutną i osobistą kontrolę nad następstwami ich działań. Tymczasem gdyby były to faktycznie istniejące istoty czy obiekty z własną "wolną wolą", wówczas Bóg NIE posiadałby tak ścisłej kontroli nad nimi. Wykonywałyby więc to co one by zechciały, a NIE to co leży właśnie w interesie Boga.
Warto też odnotować następstwa używania przez Boga owych częstych symulacji które dla ludzi są nieodróżnialne od rzeczywistości. Jednym z nich jest, że istnieją jakby dwa poziomy otaczającej nas rzeczystości, mianowicie faktycznie istniejąca rzeczywistość, a także owa rzeczywistość sporadycznie "symulowana" przez Boga.
4. Bóg ma wiele osobowości. My ludzie nawykliśmy sądzić, że każdy ma tylko jedną osobowość. Wszakże pamiętamy że jakiś nasz krewniak, znany zrzęda, jedyne co potrafił to zrzędzić, zaś nasz kolega dowcipniś, jedyne co potrafi to dowcipkować ze wszystkiego. Tymczasem liczba drastycznie odmiennych osobowości używanych przez Boga sięga około setki. Tyle że osobowości te są uformowane w jakby hierarchiczną strukturę. Wiele z tych osobowości wykazuje znaczące niedoskonałości, czasami wręcz szatańskość. Na wiele z nich natykamy się w życiu powtarzalnie i możemy je nawet rozpoznawać. Co ciekawsze, te odmienne osobowości Boga jakby nawzajem ze sobą walczyły aby przejąć kontrolę nad naszym życiem. Stąd mamy okresy w życiu kiedy nad nami się wyżywa jakaś sadystyczna osobowość, potem kontrolę nad naszym życiem przejmuje np. jakiś żartowniś, potem np. mamy okres wyraźnej pomocy i sukcesów, itd., itp. Mi owe odmienne osobowości Boga walczące ze sobą o kontrolę nad naszym życiem, przypominają Panteon kłótliwych bogów greckich lub rzymskich, czy odmienne inkarnacje boga hinduizmu. Ciekawe jednak, że nadrzędną w hierarchii owych niedoskonałych osobowości Boga jest rodzaj doskonałej, bezosobowościowej istoty która jakby stoi w cieniu i decyduje którymi niedoskonałymi osobowościami w jakim okresie życia mamy być potraktowani. Owa doskonała nadrzędna bezosobowościowa istota boska zdaje się też sprawiać kontrolę nad całością naszego życia - chociaż zawsze jakby działała ona z ukrycia i w sposób dla nas nieodnotowywalny.
5. Bóg wcale NIC nikomu NIE przebacza. Faktycznie gdyby Bóg cokolwiek przebaczał komukolwiek, wówczas łamałby tym zasadę uniwersalnej sprawiedliwości oraz swoją własną konsystencję. Dlatego za każdą "próbę" której Bog nas poddał zaś my ją zawalamy, a także za wszystko co paskudnego czynimy w swoim życiu, prędzej czy później przychodzi nam odpokutować. Niestety, aby tym bardziej mobilizować nas do poszukiwania wiedzy kiedy nadchodzi na nas czas pokuty, Bóg nigdy nas NIE informuje za co pokutujemy (czyli nam samym pozostawia docieknięcie prawdy). Stąd wielu z nas sądzi, że paskudztwa uchodzą im bezkarnie, zaś kłopoty które ich dopadają faktycznie są im serwowane "za nic" i to tylko przez czysty przypadek. Temat że Bóg faktycznie NIE zna wybaczenia oraz że w rzeczywistym wszechświecie wcale NIE istnieje takie coś jak "odpuszczenie winy" wprowadzone przez niektóre religie dla celów politycznych, rozwinięty jest szerzej w porozdziałach JC12.2 i JC11.5 z tomu 7 monografii [1/5], a także w tomie 6 monografii [8/2].
Szersze opisy moich ustaleń wynikających z naukowych badań Boga, zawarte są na kilku odmiennych stronach totalizmu, np. na stronach god_pl.htm - o naukowym i świeckim zrozumieniu Boga, czy will_pl.htm - o utrzymywaniu wolnej woli indywidualnych ludzi i o sterowaniu całą cywilizacją ziemską.
#I7. Odnotuj, że moja naukowa "Teoria Wszystkiego z 1985 roku" odkryła iż w wyniku naturalnej ewolucji powstał jedynie nasz Bóg, a ściślej powstał obdarzony samo-świadomością żywy i twórczo myślący "Program Boga" będący składową "Trójcy Osób Boga" zwaną "Duch Święty", natomiast człowiek został stworzony przez Boga na wzór i podobieństwo tzw. "Drobin Boga" w pamięci których żyje ów Program Boga i z których On wszystko stwarza
Do podjęcia zagadnień ewolucji zmusiły mnie obecne spory pomiędzy tzw. "kreacjonistami" oraz "ewolucjonistami". Usiłując zabierać głos w tych sporach odkryłem, że żadna ze stron nie zważa na logiczną argumentację. Czyli faktycznie spory te prowadzone są tylko po to aby ukryć prawdę, a nie ją odnaleźć. Postanowiłem więc wybadać jaka to prawda jest tak straszna dla "mocy zła", że aż wymaga tak rozbudowanego ukrywania. Wynikiem zaś było odkrycie naturalnej "ewolucji Boga". Odkrycia tego dokonałem na początku 2007 roku.
Ewolucja Boga oraz proces stworzenia najpierw świata fizycznego, a później człowieka, opisane są relatywnie wyczerpująco aż na kilku odrębnych stronach internetowych, mianowicie w punkcie #B1 strony internetowej evolution_pl.htm - o ewolucji (stworzenie człowieka przez Boga jest tam omawiane w punkcie #B6.2), w punkcie #C2 strony internetowej god_proof_pl.htm - o naukowych dowodach na istnienie Boga, a także na stronach o Bogu (punkt #B3), mechaniźmie czasu, oraz w "części I" odrębnej strony internetowej o Koncepcie Dipolarnej Grawitacji.
Z kolei najważniejszy z dowodów empirycznych jaki zdołałem osobiście odkryć, a jaki dowodzi, że "człowiek został stworzony na wzór i podobieństwo Boga", czyli podobna do męskiej i żeńskiej figury ludzkiej tzw. "Drobina Boga", został zaprezentowany w punktach #K1 i #K2 z mojej strony internetowej o nazwie god_istnieje.htm.