Przyciski te są przeznaczone głównie na wypadek, gdyby to okno zawartości było ładowane przez wyszukiwarki bez menu.
Niebieskie linki prowadzą do gotowych wersji html strony, fioletowe linki prowadzą do stron, których strony startowe (a przynajmniej wstępy i spisy treści) zostały już utworzone, zielone linki prowadzą do stron zewnętrznych, szary oznacza, że żaden plik nie jest jeszcze dostępny).
Uwagi w tym kolorze i pomiędzy dwoma / pochodzą od operatora tej niemieckiej strony lustrzanej i tłumacza.
/ Obecnie przejęte zostały tylko teksty z oryginałów, a odpowiednie linki na stronach lustrzanych są kolejnym krokiem, który jest jeszcze daleki, ponieważ wszystkie teksty mają być najpierw przejęte z odpowiedniego polskojęzycznego oryginału. A stron jest wiele, co możesz zobaczyć w menu po lewej stronie. Staram się tworzyć linki i uzupełniać strony tak szybko, jak to możliwe./
Copyright Dr. Ing. Jan Pająk
"Moralność" w "a priori" interpetacji "totaliztycznej nauki"
Część #C. Jakie fakty potwierdzają poprawność definicji "moralności" wynikającą z "a priori" podejścia do badań rzeczywistości przez nową "naukę totaliztyczną"
#C1. Poprawność totaliztycznej definicji "moralności" jest potwierdzana przez ogromną gamę materiału dowodowego - tyle że aby NIE niszczyć ludzkiej "wolnej woli", owo potwierdzanie jest dokonywane przez Boga w na tyle "dyskretny" sposób, że "kanon niejednoznaczności" zawsze pozostaje wypełniony
Faktycznie to istnieje ogromna ilość materiału dowodowego, który jednoznacznie osądza jakość obu przeciwstawnych definicji "moralności" z punktów #B2 i #B5 powyżej. Ów materiał dowodowy potwierdza, że definicja moralności dostarczana nam przez nową "totaliztyczną naukę" i zaprezentowana w punkcie #B5 powyżej jest absolutnie poprawna. Jednocześnie ten sam materiał dowodowy wykazuje, że definicja moralności dostarczana nam przez dotychczasową "ateistyczną naukę ortodoksyjną" jest całkowicie błędna, oraz że błędność owej definicji starej nauki wnosi bardzo poważne następstwa dla wielu ludzi - przykładowo czasami nawet "kosztuje ona życie" tych ludzi którzy traktują "moralność" zbyt lekko.
Ponieważ więc owo niewłaściwe zrozumienie pojęcia "moralności" jest aż tak brzemienne w skutki, oraz ponieważ z powodu niewłaściwego potraktowania moralności wielu ludzi musi przedwcześnie umrzeć, w kolejnych punktach tej "części #C" zaprezentuję najbardziej istotny materiał dowodowy, który ujawni że tylko w/w definicja z #B5 owej nowej "totaliztycznej nauki" jest absolutnie poprawna.
#C2. Wymagania i nakazy nakładane przez Boga na nasze życie
Jak to wyjaśni punkt #D2 z dalszej części tej strony, Bóg stworzył i utrzymuje ludzkość w bardzo konkretnym celu jakim jest przysparzanie wiedzy. Aby jednak cel ów mógł byc osiągany, spełnione muszą być określone warunki. Przykładowo, ludzie muszą być nieustannie pobudzani do dyskusji i do poszukiwania prawdy, posiadanie i wyrażanie odmiennych poglądów NIE może być karane, odkrywcy i głosiciele prawdy NIE mogą być prześladowani przez swoich bliźnich (tak jak np. prześladowany jest autor niniejszej strony), tzw. "zjawiska natury" muszą mieć taki przebieg aby dawało się je wyjaśniać na wiele odmiennych sposobów, ludzie muszą żyć we wzajemnym poszanowaniu i bliźniej miłości, musi panować pokój, ludzie NIE mogą być głodni, uciskani, ani zrozpaczeni, muszą mieć wymagany czas na filozoficzne rozważania i na dociekanie prawdy, itd., itp. Jak też się okazuje, wszystkie owe warunki są spełnione tylko jeśli znacząca większość ludzi żyje w sposób wysoce "moralny" - tj. przestrzega właśnie owych wymagań i nakazów "moralnego życia" które Bóg na nas nakłada.
Potrzeba istnienia określonych wymagań i zasad moralnych nakładanych na ludzi przez Boga opisana została i wyjaśniona w punktach #C1 i #B4 strony o nazwie tornado_pl.htm. Jest ona też dyskutowana poniżej w punkcie #D3 z dalszej części niniejszej strony.
#C3. Materiał dowodowy który potwierdza że Bóg stworzył i wydał ludziom bardzo wyraźne wzorce "moralności" i "moralnie poprawnego" postępowania
Istnieją zupełnie niezależne od ludzi "wzorce moralności" i "moralnie poprawnego postępowania". Wzorce te dane są ludziom przez Boga w aż kilku formach, np. w "formie pisanej" wyrażonej zawartością tzw. "świętych ksiąg" (np. treścią Biblii) czy w "formie szeptanej" nieustannie oferowanej nam w postaci tzw. "podszeptów sumienia". Dodatkowo są one potem też potwierdzane przez różne zdarzenia historyczne, przebiegi wojen, cechy najróżniejszych zjawisk natury, itp. Dlatego owych "wzorców moralności" NIE są w stanie zmienić czy "przeinterpretować" żądni władzy lub sławy "politycy" ani też przemądrzali filozofowie czy naukowcy usiłujący zastąpić Boga poprzez formułowanie własnych zasad "niby-moralności".
W podpunktach jakie teraz nastąpią omówię najważniejsze z owych wzorców wydanych nam przez Boga do pedantycznego przestrzegania. Oto one:
#C3.1. Biblia jako pierwotny i najstarszy pisany wzorzec "moralności"
Biblia jest (i zawsze pozostanie) najbardziej istotnym, pierwotnym i początkowym "wzorcem moralności" wywodzącym się od samego Boga.
Tyle tylko, że będąc pisaną około 2000 lat temu, Biblia używa języka i przykładów, które dzisiaj są już widziane jako nieco przestarzałe dla dzisiejszych czasów. (Np. tych co dzisiaj nazwywamy "robotnikami" lub "pracownikami", w Biblii nazywani są "niewolnikami".) Ponadto, aby NIE wspierać ludzkiego "lenistwa" i "nieuctwa", Bóg tak sformułował Biblię aby udzielała ona odpowiedzi na pytanie "co", jednak NIE dawała ludziom gotowych odpowiedzi ani receptur dla zapytań "dlaczego", "jak", "skąd to wynika", "co to potwierdza", itp. Odpowiedzi na owe pytania ludzie muszą pracochłonnie poznajdować sobie sami. Faktycznie też poznajdowała je już i obecnie upowszechnia wśród ludzi nowa filozofia zwana filozofią totalizmu.
#C3.2. Przeciw-organ "sumienia", który bezpośrednio łączy z Bogiem praktycznie każdą osobę, jako inteligentna "jednokierunkowa linia telefoniczna", która też nieustannie nam podszeptuje "Boski wzorzec moralności"
Każdy z ludzi posiada też wbudowany we własny mózg rodzaj "jednokierunkowego telefonu" łączącego go z Bogiem. Telefon ten nazywany jest "sumieniem". Z jego pomocą Bóg w każdej sytuacji życiowej dyskretnie nam podpowiada jakie postępowanie jest "moralne", a jakie "niemoralne". Dlatego np. praktykowanie najprostrzej wersji totalizmu, zwanej totalizmem intuicyjnym, sprowadza się do prostego wsłuchiwania się we własny organ sumienia i potem sumiennego wykonywania tego co owo sumienie nam podpowiada.
Sumienie działa poprawnie u wszystkich ludzi. Z tego powodu często z jego "podszeptów" korzysta też wielu tzw. "ateistów". Ponieważ zaś praktykowana "moralność" jest podstawowym kryterium po jakim Bóg ocenia potem każdą osobę, ci "ateiści" którzy postępują moralnie ponieważ wsłuchują się w (i wykonują) podszepty swego sumienia, takich moralnie postępujących "ateistów" Bóg ceni (i stawia) nieporównanie wyżej niż owych niemoralnych "wierzących" - którzy NIE wsłuchują się w podszepty własnego sumienia i stąd postępują niemoralnie.
Niestety, sumienie daje się zagłuszać. "Niemoralni ludzie" to więc ci którzy chronicznie zagłuszają podszepty swego sumienia. Dlatego też wielu wysoce religijnych ludzi też postępuje wysoce niemoralnie - po prostu także zagłuszają oni własne sumienie. Oczywiście, postępując niemoralnie są oni karani - tak jak każdy inny niemoralny człowiek. Wszakże to moralne postępowanie i respekt (miłość) do Boga, a nie religijność, jest kryterium po jakim Bóg osądza ludzi, oraz na podstawie którego serwuje im odpowiednie "nagrody" lub "kary".
#C3.3. Filozofia totalizmu jako niezależne, obiektywne i dzisiejsze naukowe "potwierdzenie" wzorca "moralności" pochodzącego od Boga
Niestety, na przekór że Biblia jest "pierwotnym" wzorcem moralności który wywodzi się od samego Boga, powstała ona około 2000 lat temu i do dzisiaj jej język, przykłady, oraz niektóre sformułowania stały się nieco staroświeckie.
Na szczęście, w 1985 roku opracowana została filozofia totalizmu która stwierdza praktycznie to samo co Biblia - jednak czyni to już nowoczesnym (dzisiejszym) językiem i z użyciem najnowszych przykładów oraz narzędzi naukowych do obiektywnego poznawania.
Totalizm jest bardzo prostą filozofią która ma tylko jedną zasadę jaką należy wypełniać. Zasada ta stwierdza wszystko co czynisz zawsze czyń pedantycznie moralnie. Oczywiście, aby każdy człowiek mógł realizować tą zasadę, filozofia totalizmu dokładnie wyjaśnia "jak", "dlaczego", itp., należy wszystko czynić aby było to "pedantycznie moralne".
Faktycznie to owa filozofia totalizmu początkowo wcale NIE zamierzała odzwierciedlać czy potwierdzać Biblii. Powstała ona bowiem kiedy opisany poprzednio Koncept Dipolarnej Grawitacji ujawnił, że wszechświat wcale ani NIE jest zbudowany, ani też NIE działa, tak jak dotychczasowa "ateistyczna nauka ortodoksyjna" nam to wmawia. Znaczy, to sformułowanie owego Konceptu Dipolarnej Grawitacji wymusiło wypracowanie nowej filozofii, od samego początka zwanej totalizmem (pisanym przez "z" a nie przez "s"), która by uczyła ludzi jak mają żyć w świecie którego budowa i działanie są definiowane przez ów Koncept Dipolarnej Grawitacji. Z czasem też, bazując na Koncepcie Dipolarnej Grawitacji, filozofia totalizmu naukowo poodkrywała regularności i prawa jakie rządzą życiem ludzkim w takim właśnie świecie rządzonym przez dipolarną grawitację. Jak potem się okazało, owe regularności i prawa są dokładnie takimi samymi jak te które opisuje Biblia. To dlatego filozofia totalizmu jest w każdym punkcie zgodna z treścią Biblii w zakresie odpowiedzi na pytanie "co", a na dodatek wyjaśnia obiektywnie "dlaczego", "skąd się to bierze", "jak", "które dowody to potwierdzają", itp. Jako zaś taka, filozofia totalizmu uzupełnia więc Biblię w tych sprawach których Bóg NIE chciał ludziom dać "za darmo", a pozostawił je im do mozolnego wypracowania samemu z odpowiednim nakładem wysiłku, trudu i pracy.
Zarówno (1) Biblia, jak i (2) filozofia totalizmu, obie wywodzą się z zupełnie odmiennych źródeł, zostały sformułowane przez całkiem odmienne kategorie istot, oraz powstały na całkiem odmienne sposoby. Niemniej obie w swoich opisach "moralności" dochodzą do dokładnie tych samych prawd, zasad i regularności rządzących tą "moralnością". To zaś oznacza, że "moralność" jest czymś obiektywnym, co NIE może wywodzić się od ludzi bowiem jest nadrzędne wobec ludzi, co jest produktem faktycznej budowy i działania wszechświata w którym żyjemy, oraz co ma swój niezależny od ludzi "wzorzec" który wynika z zasad działania tegoż wszechświata. Biblia nakazuje, aby we "wszystkim zawsze opierać się na świadectwie co najmniej 'dwóch świadków' " - co wyjaśnia dokładniej punkt #C5 na stronie o nazwie Biblia. Jeśli więc Biblia jest tym "pierwszym i pierwotnym świadkiem" perswadującym nam, że musimy żyć "moralnie", filozofia totalizmu jest owym "drugim świadkiem", który zupełnie niezależnie perswaduje nam dokładnie to samo.
#C3.4. Filozofia pasożytnictwa która też naucza "moralności" metodą "ofermy kompanijnej", tj. poprzez wskazywanie wzorca "niemoralności"
W punkcie #B7.2 strony o nazwie seismograph_pl.htm wyjaśnione zostało, że "moralności" można nauczyć na dwa sposoby, mianowicie albo (a) przez pokazanie jak należy być "moralnym" - tak jak to czyni np. filozofia totalizmu, albo też (b) na zasadzie użycia "ofermy kompanijnej" z polskiego wojska - tj. poprzez dokładne zilustrowanie na czym polega bycie "niemoralnym" i do czego owa "niemoralność" prowadzi ludzi. Tym drugim wzorcem "moralności", jaki polega na dokładnym ukazaniu czym jest "niemoralność" i dlaczego Bóg tak energicznie ją zwalcza oraz tak surowo karze ludzi za jej praktykowanie, jest tzw. filozofia pasożytnictwa. Filozofia ta stanowi dokładną odwrotność filozofii totalizmu opisanej w poprzednim podpunkcie.
Tak nawiasem mówiąć, to sam Bóg także używa obie te metody naraz aby uczyć nas moralności. Wszakże niezależnie od Biblii, która wyjaśnia nam jak być moralnym, Bóg szeroko też stosuje wobec ludzi metodę wychowywania nazywaną "zasadą odwrotności" (tą opisywaną m.in. w punkcie #B1.1 strony o nazwie antichrist_pl.htm i w punkcie #F3 strony o nazwie wszewilki.htm), która relatywnie dobrze ilustruje ludziom na czym polega niemoralność i do czego ona prowadzi.
Podobnie jak totalizm, filozofia pasożytnictwa też jest bardzo prostą filozofią. Faktycznie aby ją praktykować wcale NIE trzeba się jej uczyć, a wystarczy pozwalać aby nad nami panowały nasze skłonności, zachcianki, przyjemności, żądze, itp. Esencję praktykowania filozofii pasożytnictwa wyraża następująca doktryna we wszystkim co czynisz NIE wypełniaj żadnych praw ani obowiązków - chyba że do ich wypełniania zostałeś jakoś przymuszony.
Warto w tym miejscu podkreślić, że ludzie ponawymyślali sobie ogromną liczbę różnych filozofii. Jednak niemal wszystkie one zawierają podobne poglądy na moralność i praktycznie niczym istotnym NIE różnią się nawzajem od siebie. Wszystkie one bazują bowiem na "niepisanym założeniu" ich autorów, że "moralność jest wymysłem ludzkim", a stąd każda z nich stara się wprowadzić jakiś własny rodzaj moralności. Tymczasem faktycznie moralność jest tylko jedna (ta zdefiniowana dla ludzi przez Boga) i absolutnie "nienegocjowalna". Ludzie mają więc tylko dwa wyjścia w sprawie moralności, mianowicie mogą ją albo (1) poznawać i wypełniać, lub (2) ignorować i łamać. To dlatego z punktu widzenia Boga istnieją tylko dwie filozofie, mianowicie (1) filozofia totalizmu - która sprowadza się do poznawania i pedantycznego wypełniania wymagań boskiej moralności, a stąd za której praktykowanie Bóg nagradza ludzi, oraz (2) filozofia pasożytnictwa - która sprowadza się do ignorowania i do łamania wymagań moralności danej nam przez Boga, a stąd za której praktykowanie Bóg surowo karze każdego wyznającego ją ludzkiego pasożyta.
Trzeba tu też z naciskiem podkreślić, że osoby wysoce religijne też często praktykują ową karalną przez Boga filozofię pasożytnictwa. Większość dzisiejszych religii kładzie bowiem niemal wyłącznie nacisk na publiczne "wielbienie Boga", zamiast na wypełnianie boskich nakazów i wymagań moralnych. Tymczasem w przypadku łamania moralnych nakazów i wymagań Boga, religijność owych łamiących wcale ich NIE chroni przed doświadczeniem surowych kar za praktykowanie owej wysoce niemoralnej filozofii pasożytnictwa - czego dowodem są np. losy niektórych wysoce religijnych krajów już przesiąkniętych filozofią pasożytnictwa (np. Pakistanu czy Afganistanu), a także losy niektórych religii albo kościołów - np. patrz punkty #C3, #C5 i #C6 na stronie o nazwie seismograph_pl.htm.
#C4. Materiał dowodowy który potwierdza że nawet dla "ateistów" Bóg też stworzył i udostępnia bardzo wyraźne "wskaźniki moralnej poprawności" oraz "moralnie poprawnego postępowania" - w rodzaju "sumienia", "pola moralnego", "energii moralnej", "praw moralnych", "karmy" itp.
Motto: "Najpełniejszym sumarycznym 'wskaźnikiem moralnej poprawności' jest długość życia danej osoby - stąd u długowiecznych ludzi naukowcy powinni badać zasady moralne według jakich oni żyli, a NIE ich dietę, uprawiany sport, czy miejsce zamieszkiwania."
Wielka szkoda, że opisywanych na tej stronie obiektywnych "wskaźników moralnej poprawności" i moralnie poprawnego postępowania NIE potrafiły dostrzec i upowszechnić ani religie, ani też stara "ateistyczna nauka ortodoksyjna" (tj. ta nadal monopolistyczna nauka, której błędnych ustaleń ciągle uczymy się w szkołach i na uniwersytetach), a stąd że konieczne się okazało aż stworzenie filozofii totalizmu i nowej totaliztycznej nauki aby wskaźniki te mogły zostać ujawnione ludziom i udostępnione do powszechnego użytku. Wskaźniki te nabierają wszakże szczególnie istotnego znaczenia w świetle zasady "przeżywania najmoralniejszego" odkrytej dopiero w 2012 roku, która może być też nazywana zasadą "wymierania najniemoralniejszych intelektów", a którą opisują dokładniej m.in. punkty #G1 do #G7 strony will_pl.htm, punkt #B1 strony o nazwie changelings_pl.htm czy punkt #A2.7 strony o nazwie totalizm_pl.htm. Owa zasada ujawnia bowiem, że ludziom którzy NIE postępują moralnie Bóg skraca życie i powoduje ich przedwczesną śmierć w wieku jaki jest proporcjonalny do ocenianej przez Boga szkodliwości ich niemoralności wobec boskich celów i intencji. Dlatego poniżej dokonamy krótkiego przeglądu najważniejszych z tych wskaźników:
W tym miejscu warto przypomnieć, że Biblia wyraźnie nas ostrzega ("List do Rzymian", werset 6:23), cytuję: "Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć". Ważność tego ostrzeżenia potwierdzają też empiryczne badania jakie przeprowadziłem - np. patrz ów punkt #G1 strony will_pl.htm. To dlatego w motto do niniejszego punktu podkreśliłem logiczny wniosek jaki z tych ostrzeżeń wynika. Warto też odnotować, że z ostrzeżeń tych wynika jeszcze inny wniosek, z jakiego też warto sobie zdawać sprawę, mianowicie że "jest ogromnym zaszczytem być staruszkiem, bowiem dożycie do wieku starczego oznacza, iż Bóg docenił i nagrodził któryś z aspektów moralności jaką praktykowaliśmy w swym życiu". (Który zaś aspekt naszej moralności Bóg docenił, a który zdezaprobował, można tego dociec ze stanu naszego zdrowia i z przebiegu ostatniej fazy naszego życia.) Dlatego młodzieniaszkowie, zamiast wyśmiewać się ze staruszków i ich prześladować, raczej wykażcie im szacunek - tak jak czyniono to w dawnych czasach. Wobec bowiem pogłębiającego się "szerzenia konfuzji" przez monopol instytucji oficjalnej nauki, NIE wiadomo przecież czy znajdziecie właściwą drogę wiodącą i was do dożycia wieku starczego!
#C4.1. Wszystko co tylko Bóg czyni, zawsze dokonuje to w taki sposób aby miało to co najmniej 3 niezależne wyjaśnienia - stąd niezależnie od Biblii, również dla "moralności" Bóg stworzył obiektywne "wskaźniki moralnej poprawności" i "wskaźniki moralnie poprawnego postępowania"
Aby ludzie mogli być "partnerami Boga" w osiąganiu najistotniejszego celu w jakim Bóg stworzył człowieka, tj. "przysparzania wiedzy" (tj. celu omawianego tu w punktach #C2 i #D2), koniecznym się stało aby Bóg pozwolił każdemu z ludzi posiadać "wolną wolę" jaka umożliwia mu formowanie sobie własnych poglądów na praktycznie każdy temat. Dlatego też we wszystko co tylko Bóg czyni, zawsze wpisuje On cechy które nadają temu charakter wysokiej niejednoznaczności. Obecność owych cech jest zdefiniowana tzw. "kanonem niejednoznaczności" (także zwanym "kanonem nieokreśloności") opisanym dokładniej m.in. w punkcie #C2 strony o nazwie will_pl.htm. (Kanon ten stwierdza: "nic we wszechświecie nie może być całkowicie jednoznaczne i pozbawione źródeł wątpliwości, bowiem wówczas skonfrontowanym z tym ludziom odbierałoby to 'wolną wolę' oraz prawo do swobody wyboru swych poglądów i drogi przez życie". Wszakże to Bóg jest źródłem i przyczyną wszystkiego co istnieje we naszym świecie. Stąd wszystko co byłoby jednoznaczne i pozbawione wątpliwości, też jednoznacznie wskazywałoby na Boga, a stąd odbierało by ludziom prawo do formowania własnych poglądów i postępowań, czyli "wolną wolę".) Dlatego w każde zjawisko lub zdarzenie, które Bóg powoduje na Ziemi, wpisane zostają cechy jakie pozwalają na jego wyjaśnienie na co najmniej 3 odmienne sposoby. Owe co najmniej 3 niezależne od siebie wyjaśnienia dla wszystkiego co Bóg czyni, opisane są m.in. w punkcie #C2 strony o nazwie tornado_pl.htm.
Aby również "moralność" dawało się wyjaśnić zupełnie niezależnie od faktu istnienia Boga, a stąd aby "moralność" była też akceptowalna dla osób NIE praktykujących wiary w Boga, Bóg uformował aż cały szereg obiektywnych zjawisk i wskaźników, które nawet "ateistom" wskazują najbardziej moralnie poprawne postępowanie. W podpunktach jakie teraz nastąpią opiszę najważniejsze z owych wskaźników.
#C4.2. Użycie pola moralnego jako "wskaźnika moralnej poprawności" o cechach na tyle świeckich i naukowych, że nawet przez "ateistów" wskaźnik ten może być zaakceptowany dla porównywania ludzkich działań z obiektywnie istniejącymi i niezależnymi od ludzi wzorcami moralności
Motto: "Im więcej krajów aprobuje i legalizuje rosnącą liczbę niemoralnych zachowań ludzkich, tym bardziej życie na Ziemi upodabnia się do piekła."
Zjawiskiem, które z punktu widzenia działania mechanizmów moralnych okazuje się być najważniejszym dla naszego życia, jest pole moralne. Pole to opisałem już relatywnie dokładnie aż na wielu totaliztycznych stronach, przykładowo patrz punkty #H2, #D1 i #C1 na mojej stronie o nazwie totalizm_pl.htm, czy punkt #J1 oraz podpis pod "Rys. #I1" na stronie pajak_do_sejmu_2014.htm. Aby jednak NIE zmuszać czytelnika do przerywania toku czytania niniejszej strony, także i tutaj przytoczę jedną z kilku totaliztycznych definicji owego pola (odnotuj przy tym, że to samo "pole moralne" daje się też zdefiniować na szereg innych sposobów, w tym nawet sposobów pomijających użycie słowa "Bóg", a stąd akceptowalnych i dla "ateistów"). Oto owa definicja: "Pole moralne" jest to ciąg dyskretnie (nieciągle) zachodzących zdarzeń i zjawisk jakie Bóg inteligentnie wyzwala w chwili kiedy planujemy i urzeczywistniamy dowolne swoje zamierzenie lub działanie, a jakie przez nasz umysł są przetwarzane w nieustająco działające na nas uczucie, które w przypadku wykonywania przez nas moralnie poprawnego działania u nas samych wywołuje zniechęcenie, podczas gdy w naszym otoczeniu indukuje emocjonalne i fizyczne opory przeciwstawiające się urzeczywistnieniu tego działania, zaś w przypadku wykonywania przez nas niemoralnego działania, nas samych zachęca do jego urzeczywistnienia, zaś w naszym otoczeniu indukuje sytuacje, które nam pomagają je urzeczywistnić. Relatywnie szczegółowy opis przykładów takich dyskretnych zjawisk i zdarzeń inteligentnie wyzwalanych przez Boga przez okres niemal połowy 2014 roku aby uformować z nich pole moralne działające na mój umysł i moje otoczenie, przytoczyłem w punktach #N3 i #N4 swej strony o nazwie pajak_do_sejmu_2014.htm. Opisane tam przykłady ujawniają mechanizm formowania pola moralnego w trakcie prowadzenia mojej kampanii wyborczej.
Innymi słowy, pole moralne jest jakby intelektualnym odpowiednikiem i krewniakiem pola grawitacyjnego - które w przypadku np. naszego wchodzenia po schodach lub po zboczu góry utrudnia nam to wchodzenie, zaś w przypadku zchodzenia ze schodów lub z góry, ułatwia nam to schodzenie. Niemniej istnieje też i sporo różnic pomiędzy grawitacją i polem moralnym. Najważniejsze z tych różnic opisałem m.in. w punkcie #H2 strony o nazwie totalizm_pl.htm. Przykładowo, jedną z takich wysoce istotnych różnic jest, że grawitacja zawsze działa w niemal taki sam sposób, podczas gdy "pole moralne" w krótkim terminie działa zupełnie odwrotnie niż w swoim długoterminowym działaniu - który to fakt wyjaśniam nieco dokładniej poniżej w punkcie #C4.2.1. W swoim krótkoterminowym działaniu pole moralne głównie ma bowiem na celu umożliwienie przeegzaminowania i osądzenia danego działania oraz osoby je realizującej. Stąd krótkoterminowe działanie pola moralnego najsilniej manifestuje się natychmiast po tym gdy rozpoczęliśmy realizację owego działania, poczym stopniowo zanika. Natomiast dopiero w swym długoterminowym działaniu pole moralne przystępuje do wygenerowania moralnego zwrotu należnego danej osobie lub społeczności za to działanie i za moralny lub niemoralny charakter tego działania (tj. do wygenerowania należnej nagrody lub kary). Zwrot ten pojawia się jednak dopiero po upływie wymaganego tzw. "czasu zwrotu" opisywanego szerzej w punkcie #A4 odrębnej strony o nazwie karma_pl.htm - czyli w wiele lat później. Jest tak ponieważ przyjmuje on formę albo odpowiedzi od "Prawa Bumerangu", albo też odpowiedzi karmatycznej, a stąd musi dopiero zostać odpowiednio przygotowany przez mechanizmy moralne. Przykładowo, z moich dotychczasowych badań wynika, że w przypadku działań podejmowanych przez indywidualnych ludzi, zwrot typowo pojawia się dopiero po upływie około 7 do 10 lat. Natomast dla intelektów grupowych, np. dla całych państw czy dla całej ludzkości, w niektórych przypadkach ów "czas zwrotu" może nadejść nawet około 10-krotnie później. Np. zwrot karmy za wdrożenia niewolnictwa i kolonializmu typowo zaczął się ujawniać dopiero w około 100 lat po podjęciu tych niemoralnych działań przez dane państwo, zaś długoterminowa odpowiedź pola moralnego za niemoralne wdrożenie np. antybiotyków, pestycydów, czy teorii względności nadeszła dopiero w około 70 lat po ich opracowaniu i wdrożeniu. Ów "czas zwrotu" sam także może być rodzajem odrębnego "wskaźnika moralnej poprawności" - co dokładniej wyjaśniam poniżej w podpunkcie #C4.2.2. Okazuje się bowiem, że dla szczególnie energicznie zwalczanych przez Boga przypadków grupowego łamania kryteriów moralnych, np. dla agresywnych wojen, ów "czas zwrotu" jest znacząco skracany - tak jak wyjaśniłem to w punktach #B2.2 i #B2.3 swej strony o nazwie mozajski.htm.
Pole moralne ma tę cechę, że wszystko co tylko czynimy w swym życiu, albo natychmiastowo wspina nas w nim pod górę, albo też natychmiastowo ześlizguje nas w nim w dół. Mianowicie, wszystko co moralne wymaga od nas mozolnego i trudnego wspinania się pod górę pola moralnego. Natomiast wszystko co niemoralne powoduje nasze bezwysiłkowe i przyjemne ześlizgiwanie się w dół pola moralnego. To właśnie z uwagi na takie działanie pola moralnego faktyczną prawdę przekazuje nam owo popularne powiedzenie stwierdzające, że "wszystko co przyjemne w życiu jest albo niemoralne, nielegalne, albo też przysparza nam tłuszczu" - zwykle opisywane jako cytat z Dorothy Parker (powiedzenie to uwypukla strona z "instrukcją" o nazwie p_instrukcja.htm - opisująca moje "playlisty" z wideami totaliztycznych piosenek zaprogramowane dla "smart" telewizorów koreańskiej firmy "LG".)
Nowa "nauka totaliztyczna" ustaliła także, że "pole moralne" jest rodzajem niewidzialnego "dynamicznie cofającego" pola pierwotnego o intelektualnym charakterze (tj. oryginalnie działającym na nasze umysły). Jego działanie jest więc dosyć podobne do działania grawitacji na obiekty zawieszone w powietrzu (np. na ptaki), bowiem wymaga ono ciężkiej pracy nawet tylko po to aby zawisać w nim nieruchomo.
Z uwagi na zdolność pola moralnego aby "dynamicznie nas cofać", w owym polu zawsze należy wkładać nieustający wysiłek i pracę NIE tylko kiedy chce się wywindować wyżej w górę, ale nawet jeśli chce się jedynie utrzymać na tym samym miejscu i w tej samej pozycji. Zaprzestanie bowiem wspinania się pod górę owego pola powoduje, że pole to natychmiast samo cofa nas do tyłu. Pole moralne tak przebiega, że czynienie wszystkiego co jest "moralne" przebiega "pod górę" owego pola, zaś czynienie wszystkiego co jest "niemoralne" przebiega "w dół" owego pola. Ponieważ zaś jest ono polem "dynamicznie cofającym" - tak jak to wyjaśniają również punkty #D5, #I2 i #J1 tej strony, "nieczynienie niczego" powoduje ześlizgowanie się w nim "w dół". Innymi słowy, działa ono w ten sposób, że "nieczynienie niczego" jest też postępowaniem silnie "niemoralnym" i stąd wymagającym ukarania. To z powodu istnienia owego "pola moralnego", wszystko co tylko ludzie czynią (lub co czynić zaniedbują kiedy powinni to czynić) zawsze ma wyraźnie zdefiniowaną "polaryzację moralną" (tj. zawsze jest albo "moralne" albo też "niemoralne"). Przykładowo, w punkcie #A2 strony o nazwie pajak_na_prezydenta_2015.htm wyjaśniłem, że nawet niektóre sposoby wykonywania ćwiczeń fizycznych (np. uciekanie do sal gimnastycznych przed wykonaniem prawdziwej pracy fizycznej dla dobra konkretnych ludzi) też mogą być realizowane w niemoralny sposób. To także owo "pole moralne" powoduje, że czynienie wszystkiego co jest "moralne" zawsze w krótkim terminie wymaga wkładania w to naszego wysiłku i pracy dla pokonania krótkoterminowych oporów pola moralnego, zaś czynienie tego co "niemoralne" zawsze krótkoterminowo jest przyjemne i bezwysiłkowe. (To właśnie dlatego tak dużo ludzi praktykuje niemoralną filozofię pasożytnictwa, bowiem będąc wysoce niemoralną, zawsze jej praktykowanie krótkoterminowo NIE wymaga wkładania w to żadnego wysiłku i jest źródłem natychmiastowej przyjemności - chociaż owe krótkoterminowe efekty zawsze są jedynie "iluzoryczne" i "pozorne".)
Owa cecha pola moralnego, że nakłada ono zdecydowaną polaryzację moralną na każde działanie (lub na każdy brak działania) jakie tylko świadomie podejmujemy, powoduje, że pole to jest doskonałym "wskaźnikiem moralnej poprawności". Wszakże w każdej sytuacji życiowej wystarczy ustalić, czy dane nasze działanie wspina się pod górę, czy też zeslizguje w dół, owego pola moralnego, aby natychmiast też poznać kognitywnie (tj. utwierdzić się naszym umysłem i wiedzą), czy działanie to jest moralne czy też niemoralne - tj. czy kiedy je zrealizujemy długoterminowo będziemy za nie nagrodzeni czy też ukarani przez mechanizmy moralne. Istnienie takiego wskaźnika jest ogromnie istotne, bowiem obecne życie na Ziemi stało się już bardzo skomplikowane, stąd wskaźniki które Bóg początkowo zawarł w Biblii (np. 10 przykazań) w wielu już sytuacjach życiowych przestają coraz większej grupie ludzi wystarczać do jednoznacznego określenia kognitywnego, czy to co właśnie czynią jest moralne czy też niemoralne (chociaż niezależnie od naszego umysłu, o moralności lub niemoralności danego działania informują nas też podszepty sumienia - tyle że wielu ludzi oduczyło się już jak mają słuchać tych podszeptów). W coraz większej też liczbie spraw ludzie łamią kryteria moralności, czyli postępują niemoralnie, często wcale NIE słuchając swego sumienia i stąd wcale NIE zdając sobie sprawy z niemoralności własnych postępowań - który jednak brak świadomej wiedzy, że postępuje się niemoralnie, wcale nikogo NIE chroni przed zostaniem surowo ukaranym za łamanie kryteriów moralnych (na co już zwracałem uwagę czytelnika w punkcie #A4 tej strony). Wszakże jednym z najważniejszych celów naszego życia jest "przysparzanie wiedzy" - po szczegóły patrz punkty #B1 i #B1.1 na mojej stronie o nazwie antichrist_pl.htm, zaś kary za ignorowanie obowiązku tego przysparzania też służą właśnie "perswadowaniu ludziom" aby wiedzę jednak przysparzali. Na przekór tego, większość ludzi nadal sądzi, że wystarczy NIE czynić tego co zakazane przez "10 przykazań", a już postępuje się przykładowo moralnie. Tymczasem prawda jest taka, że praktycznie każde działanie ludzkie może być dokonywane albo w sposób moralny, albo też w sposób niemoralny - tyle, że obecne religie ani NIE badają jeszcze tej sprawy, ani też NIE zamierzają nas o niej informować, zaś oficjalna tzw. "ateistyczna nauka ortodoksyjna" wcale NIE zamierza zajmować się badaniem i ujawnianiem tego faktu - co już wyjaśniłem w punkcie #A4 tej strony. Dzisiejsze zaś nowoczesne życie powoduje, że na codzień natykamy się na ogromną liczbę sytuacji i postępowań, o których bez użycia pola moralnego jako "wskaźnika moralnej poprawności" wcale NIE jest kognitywnie wiadomo, czy reprezentują one moralne, czy też niemoralne, decyzje i postępowania ludzkie. Wyliczmy więc tutaj chociaż kilka najczęściej nas nurtujących przykładów takich typowo mylnie rozumianych przez ludzi sytuacji i postępowań. Oto one:
1. Podatki. Kiedy dyskutowałem podatki podczas mojej kampanii wyborczej opisywanej na stronie pajak_do_sejmu_2014.htm, większość rozmówców wyrażała pogląd, że podatki są konieczne. Wszakże buduje się z nich drogi, szpitale i szkoły, wyposaża armię, itp. Czego rozmówcy ci jednak NIE widzieli, to że jeśli idzie się tylko jeden krok dalej i sprawdzi np. jak jest wybierane które drogi powinny być budowane i jacy wykonawcy potem je zbudują, jak dobrze dzisiejsze szpitale służą zwykłym podatnikom, co w owych szkołach jest uczone i jaki poziom wiedzy osiągają dzieci podatników, do czego używa się armię po jej wyposażeniu, itp., a także jeśli się podliczy co bylibyśmy w stanie sami sobie opłacić gdybyśmy NIE płacili podatków, wówczas zaczyna się mieć wątpliwości co do faktycznej celowości najróżniejszych podatków. Na dodatek, analizy moralne dokonywane na podatkach wykazują, że praktycznie wszystkie podatki nakładane na indywidualne osoby łamią najróżniejsze kryteria moralne, czyli są "niemoralne" - po szersze wyjaśnienia patrz punkt #T2 na stronie o nazwie humanity_pl.htm. (Moralne mogą być tylko niektóre formy podatku pobieranego od przedsiębiorstw i instytucji.) Najbardziej zaś niemoralne ze wszystkich są podatki zwane VAT lub GST. Ich działanie na ludzi i na ekonomię można porównywać do sypania piasku w tryby pracującej maszyny. Jak zaś badania nowej "nauki totaliztycznej" wykazały, w długoterminowym działaniu mechanizmów moralnych karą za niemoralność zawsze okazuje się być m.in. unieważnienie wszystkich korzystnych następstw danego niemoralnego działania. Ponieważ zaś pieniądze zbierane przez rząd w formie podatku, są potem wydawane na finansowanie najróżniejszych rządowych projektów, praktycznie to oznacza, że faktyczną karą za pobieranie od indywidualnych ludzi niemoralnych podatków, jest marnowanie przez rządy niemal wszystkiego co z podatków tych potem się finansuje. Kara ta niezależnie więc potwierdza moją obserwację, którą opisywałem już w punkcie #A4 tej strony - mianowicie, że gro decyzji dzisiejszych rządów łamie jakieś kryteria moralności, a stąd w długoterminowym działaniu mechanizmów moralnych korzystne następstwa niemal wszystkich decyzji rządowych są eliminowane.
2. Piosenki. Nie każdy zdaje sobie z tego sprawę, że wiele produktów artystów, np. piosenki, też wyrządza słuchaczom znaczącą szkodę - czyli łamie sobą najróżniejsze kryteria moralne. W listopadzie 2014 roku ja podjąłem wyszukiwanie w YouTube piosenek, które byłyby nienagannie moralne (tj. które NIE łamią sobą żadnych kryteriów moralnych). Chciałem bowiem uformować z nich kilka "totaliztycznych playlist" z piosenkowymi wideami. Z szokiem jednak wówczas odkryłem, że takich nieskalanie moralnych piosenek jest na tyle niewiele, iż niemal niemożliwe okazuje się uformowanie z nich kilku tematycznie zorientowanych playlist - po szczegóły patrz moja strona o nazwie p_instrukcja.htm.
3. Antybiotyki, pestycydy i teoria względności. Pole moralne jest dosyć klarowne, że decyzje wdrożeń ich wszystkich były (i nadal są) niemoralne. Wyjaśnienia "dlaczego" zawarłem w punkcie #J1 swej strony pajak_do_sejmu_2014.htm. To właśnie ponieważ tamte trzy decyzje i działania naukowe okazały się wysoce niemoralne i już obecnie stanowią trzy największe "przekleństwa ludzkości" zaserwowane nam przez oficjalną naukę, ja podjąłem wysiłki aby zidentyfikować i uprzedzić ludzi jakie są trzy największe przyszłe niebezpieczeństwa niechlujnego wdrażania osiągnięć nauki, które przy ich niemoralnym urzeczywistnieniu także mogą stać się równie wielkimi, jeśli nie nawet większymi, przyszłymi przekleństwami ludzkości. Okazało się też, że już nam wiadomo czym one są i na czym może polegać ich przyszłe niemoralne zrealizowanie przez oficjalną naukę. Oto więc one: (1) Inżynieria genetyczna (GE) - stanie się ona "przekleństwem ludzkości" jeśli niechlujni naukowcy wytworzą i nieostrożnie uwolnią jakiś wiatropylny GE organizm, jaki okaże się wysoce szkodliwy i jaki NIE da się już potem wziąść ponownie pod kontrolę. (Odnotuj, że takie nieostrożne uwolnienie GE organizmów, w tym GE kukurydzy, miało już kilkakrotnie miejsce np. w NZ - to dlatego ja sugeruję, że NZ i Australia powinny być zadeklarowane przez ONZ "GE free zones" zanim będzie na to już za późno.) (2) Telekineza - ma ona potencjał aby stać się poważnym problemem, jeśli ludzkość NIE wyznaczy jakiejś wyraźnej "strefy wolnej od telekinezy" (TFZ) przed wprowadzeniem telekinezy do powszechnego użycia. W przypadku bowiem rozprzestrzenienia telekinezy po całej Ziemi, NIE będzie istniał obszar porównawczy do jakiego by dawało sie porównywać następstwa jej powszechnego użycia. Dlatego, jako odkrywca "telekinezy" zdecydowałem się zadeklarować "strefę wolną od telekinezy" opisaną na stronie tfz_pl.htm - wszakże praktycznie wszystko daje się czynić w sposób moralny lub niemoralny. Niemniej z oporów jakie pole moralne już od dawna stawia urzeczywistnieniu urządzeń telekinetycznych, daje się wydedukować, że w typowych przypadkach wdrożenie technicznej telekinezy będzie decyzją i działaniem poprawnym moralnie - aczkolwiek zapewne w przyszłości zaistnieją też przypadki, iż ktoś zacznie używać telekinezę na niemoralne sposoby (nienaprawialnej szkodliwości którego to użycia ma zapobiec właśnie ustanowienie mojej "strefy wolnej od telekinezy"). (3) Wehikuły czasu - ich zbudowanie na Ziemi otworzy dla ludzi możliwość realizowania tzw. "uwięzionej nieśmiertelności", polegającej na powtarzalnym cofaniu ludzi do czasów ich młodości zaraz po tym jak osiągną oni swój wiek starczy. Niestety, jeśli NIE wprowadzony zostanie wymóg przestrzegany z iście "żelazną konsekwencją", że cofane w czasie do lat swej młodości mogą być tylko osoby które uprzednio wypracowały dla siebie tzw. "totaliztyczną nirwanę", wówczas kumulatywnie zwiększająca się na Ziemi liczba "zgorzkniałych starców" wprowadzanych w ciała młodzieży wytworzy na Ziemi klimat społeczny jaki pod nazwą "wieczyste potępienie" opisałem już w punkcie #H3 swej strony o nazwie immortality_pl.htm. W owym klimacie praktycznie wszyscy mieszkańcy Ziemi zadręczaliby się wzajemnie i nieustannie czyniliby się tak nieszczęśliwymi jakby żyli w faktycznym piekle.
4. Uzależniające zasady działania. Kiedyś fabryki chlubiły się, że to co produkują jest niezawodne i trwałe - stąd będzie służyło swym nabywcom niemal w nieskończoność. Potem jednak się okazało, że owa niezawodność i trwałość doprowadziła fabrykę "Volkswagen" niemal do bankructwa. Ich samochody "garbusy" okazały się bowiem aż tak dobre, że nikt NIE chciał kupować nowych. Jednocześnie japońskie fabryki samochodów, które wcale NIE ukrywały, że ich tanie samochody są produkowane na żywotnośc jedynie około 10 lat, zarabiały krocie. To spowodowało drastyczną zmianę taktyk niemal całego przemysłu. Wymyślony wówczas został trwały trend, który przez analogię do działania narkotyków można nazwać "uzależniającymi zasadami działania". Polega on na tym, że obecnie coraz więcej produktów masowego przemysłu projektuje się i buduje w taki sposób aby były jak narkotyki, czyli aby zmuszały swych użytkowników do niekończącego się nabywania tych produktów lub ich podzespołów - np. do powtarzalnego wyrzucania straszej wersji produktu danej fabryki, lub starszej części tego produktu, oraz ponownego zakupywania nowszej wersji lub nowszej części tego produktu od tej samej fabryki. Oczywiście, motorem tego trendu jest ludzka zachłanność, jaka NIE bierze pod uwagę zniszczeń jakie on wyrządza dla środowiska, zasobów naturalnych Ziemi, postępu wiedzy, zwyczajów ludzkich, zdrowia i zasobności ludzkości, itp. Co ciekawsze, ów trend NIE tylko od dawna jest już wdrożony dla małoznaczących produktów takich jak tekturowe talerze czy plastykowe łyżki jednorazowego użycia, ale także w samochodach, telewizorach, urządzeniach elektrycznych i elektronicznych, itp. Dokonajmy teraz przeglądu kilku najbardziej reprezentacyjnych "tricków" stosowanych przez najróżniejsze fabryki i producentów w celu praktycznego wdrożenia tego wysoce niemoralnego trendu.
4a. Ręczne wiertarki i inne narzędzia elektryczne. Kiedyś ręczne wiertarki, oraz niemal wszystkie inne tzw. "powertools", były zasilane z sieci. Jednak działały one zbyt dobrze i przez zbyt długi okres czasu. Ich producenci wymyślili więc zasilanie akumulatorowe. Dzisiejsze akumulatory szybko ulegają bowiem postarzeniu, zaś ich pojemność elektryczna szybko się zmniejsza. Wszakże narazie ludzkość NIE rozwija jeszcze niczego na tyle dla niej istotnego, aby motywało to do rozwoju akumulatorów o długiej żywotności - tj. takich jakimi byłyby np. komory oscylacyjne mojego wynalazku (takim motywatorem zwiększania żywotności akumulatorów mogłyby być akumulatorowe systemy słoneczne opisywane w następnym przykładzie - jednak narazie ich rozwój jest blokowany przez monopole elektryczne, tak jak opisują to punkty #A1, #B5 i #F3 mojej strony solar_pl.htm). Posiadacze narzędzi zasilanych z akumulatorków szybko ulegają więc zniecierpliwieniu koniecznością zbyt częstego ich doładowywania i powtarzalnie kupują sobie nowe akumulatorki - oczywiście, z tej samej fabryki co dane narzędzie. W chwili obecnej NIE daje się więc już kupić np. ręcznej wiertarki elektrycznej zasilanej z sieci - o czym osobiście się przekonałem bezskutecznością swoich prób.
4b. Bezakumulatorowe systemy słoneczne do domowego generowania energii elektrycznej z energii słońca. Energia słoneczna uważana jest za "czystą", bowiem NIE zanieczyszcza ona naszej planety i eliminuje brudne elektrownie. Jednak zmyślni zarządcy brudnych elektrowni szybko wymyślili sobie, jak pod pozorem propagowania "czystej" energii słonecznej, zmuszać idealistycznych ludzi do dodatkowego uzależniania się od owych brudnych elektrowni. Mianowicie, wymyślili oni, że jeśli uda się namówić owych idealistycznych ludzi do budowania sobie systemów słonecznych pozbawionych akumulatorów przechowujących elektryczność, wówczas nocami kiedy NIE ma słońca, właściciele owych systemów ciągle będą potrzebowali usług owych brudnych elektrowni. W ten sposób doszło do sytuacji, że w wielu krajach projekty budowy systemów słonecznych są dzisiaj monopolizowane przez elektrownie, zaś owe elektrownie budują wyłącznie bezakumulatorowe systemy słoneczne jakie dodatkowo uzależniają (zamiast uwalniać) swych właścicieli od owych brudnych elektrowni. Pole moralne potwierdza więc tutaj, że budowanie takich bezakumulatorowych systemów słonecznych, też reprezentuje sobą wysoce niemoralne decyzje i postępowania - za jakie w długoterminowym działaniu mechanizmów moralnych będzie się ukaranym. Moralne jest jedynie instalowanie w prywatnych domach systemów słonecznych zaopatrzonych w akumulatory. Więcej informacji na ten temat, w tym odpowiedzi "dlaczego", zawarłem w punktach #A1, #B5 i #F3 swej strony solar_pl.htm.
4c. Tzw. "smart" telewizory. Jeśli ma się komputer i telewizor, wówczas usilnie się narzuca, że ktoś powinien połączyć je oba w jedno urządzenie. Pod naciskiem więc opinii publicznej firmy telewizyjne zaczęły budować tzw. "smart" telewizory o których zaczynają twierdzić, że łączą one jakość telewizyjnego obrazu z możliwościami komputera. Jednak aby popierać opisywany tu trend uzależniania użytkowników od przemysłu telewizyjnego, owe telewizory wykazują aż cały szereg niewygód i niedoskonałości, jakich istnienie daje się tylko uzasadnić ludzką chciwością. Przykładowo, mają one już wbudowaną w siebie funkcję nagrywania tego co się ogląda, jednak aby NIE pomniejszać sprzedaży wideorekorderów, mają one zbyt małą pamięć aby pomieścić w niej choćby tylko jeden film, a na dodatek NIE pozwalają one aby nagrywany program przerzucać na jakąś zewnętrzną pamięć. Wykaz niemoralnych ograniczeń i wad owych "smart" telewizorów, jakie wyraźnie wynikają wyłącznie z ludzkiej chciwości, opisałem w "części #B" i w punkcie #A10 swej strony o nazwie p_instrukcja.htm.
4d. Lekarstwa. Nawykliśmy do myśli, że wszystkie lekarstwa są dobre dla ludzi, bo leczą. Tymczasem prawda jest taka, że absolutnie wszystko, nawet produkowanie lekarstw i leczenie, można dokonywać zarówno moralnie jak i niemoralnie. Tak zaś się składa, że aby zaspokajać swoją zachłanność, niektóre koncerny farmaceutyczne wymysliły sobie, iż zamiast produkować lakarstwa które leczą choroby i stąd zakańczają zyski tych koncernów, dochodowo znacznie korzystniej jest produkować lekarstwa, które jedynie łagodzą symptomy choroby, a stąd uzależniają chorych od ich brania na całą resztę życia. Ów niemoralny trend niektórych koncernów farmaceutycznych aby nastawiać się na produkowanie głównie takich uzależniających lekarstw, jest opisany w punktach #I1 i #I2 mojej strony o nazwie healing_pl.htm. Ostatnio najróżniejsze "badania" usiłują nawet przekonywać ludzi aby zaczęli nieprzerwanie zażywać lekarstwa wynalezione dawno już temu, które były produkowane aby naprawdę leczyć - np. rozważ ostatnio reklamowane jakoby korzystne efekty długoterminowego zażywania aspiryny czy witaminy C. W tym celu wynajduje się najróżniejsze zdolności owych starych lekarstw, które potem reklamuje się, iż jakoby "zapobiegają one" określonym powszechnym zagrożeniom i chorobom.
4e. Samochody osobowe o niemoralnie dużych silnikach. Na początku lat 1980-tych samochodami osobowymi o największych silnikach były w NZ Fordy o 2-litrowych silnikach. Jednak typowy NZ samochód ciągle miał wówczas pojemność skokową cylindrów mniejszą od jednego litra. (Ja ten fakt doskonale pamiętam, bowiem jako świeżo przybyły z Politechniki Wrocławskiej wykładowca inżynierii mechanicznej o zainteresowaniach w kierunku urządzeń napędowych, który w Polsce miał Fiata o pojemności silnika 650 cm sześciennych, po przybyciu do NZ spędziłem sporo czasu na badaniach różnic pomiędzy stanem motoryzacji w komunistycznej Polsce i w kapitalistycznej NZ.) Niestety, ówczesne samochody spalały zbyt mało benzyny, aby zaspokoić zachłanność koncernów paliwowych - które nieustannie manipulują przemysłem samochodowym. W następnych więc latach, pojemności silników w NZ samochodach osobowych szybko rosły, tak że w 2014 roku (w grudniu którego przeredagowywałem i zaktualizowałem niniejszy punkt) pojemność silników w niektórych luksusowych samochodach, np. firmy GM czy w Chrysler (Dodge), przekraczała już 10 litrów, zaś nowych samochodów osobowych o pojemności mniejszej od jednego litra, w 2014 roku wogóle NIE dawało się już zakupić w NZ. Czyli jedynie w okresie 30 lat, wielkość (a stąd i spalanie paliwa) silników w samochodach osobowych wzrosła około 5-krotnie. Innymi słowami, silniki niektórych luksusowych samochodów w 2014 roku były już większe niż silniki najważniejszego czołgu bojowego "Valentine" używanego przez imperium brytyjskie w bitwach drugiej wojny światowej - który to czołg opisałem pod "Fot. #E1.3" na stronie bitwa_o_milicz.htm. Oczywiście, jeśli dobrze się zastanowić, samochodów osobowych o silnikach większych niż wojenne czołgi, w czasach gdy nasza planeta umiera od zanieczyszczeń zaś globalne zasoby ropy naftowej mają się ku wyczerpaniu, NIE daje się opisywać inaczej niż jako prowokacyjną niemoralność.
5. Niszczenie mechanizmów uczących moralności. Począwszy od czasów zakończenia drugiej wojny światowej, nasza cywilizacja zaczęła stopniowo niszczyć mechanizmy jakie uczyły moralności i podtrzymywały moralność wśród ludzi. Wiodącą rolę w tym niszczeniu spełniają następstwa monopolu "oficjalnej nauki ortodoksyjnej" na wiedzę i na edukację. Wymieńmy tu niektóre z owych mechanizmów.
5a. "Upolitycznianie" religii. Zamiast koncentrować się na spełnianiu roli jaką Bóg nadał religiom, przywódcy poszczególnych religii zaczęli bardziej upodobniać się do polityków zabiegających o popularność i o zwiększanie swych wpływów. Aczkolwiek metody owego zabiegania różnią sie w poszczegółnych religiach, w każdej z nich spowodowały one zmiany jakie daje się odnotować w praktycznie wszystkich religiach, a polegające na odchodzeniu od służenia Bogu, a podejmowaniu służenia celom politycznym.
5b. Bezdyscyplinowe wychowywanie dzieci. W wielu krajach, w tym w NZ, w imię źle pojętego jakoby "dobra dzieci", uchwalane są obecnie tzw. "prawa antyklapsowe" - jakie zabraniają dyscyplinowania dzieci, a stąd jakie rodziców dyscyplinujących swoje dzieci zamieniają w przestępców. Tymczasem dyscyplinowanie dzieci jest ogromnie potrzebne. Wszakże wyrabia ono i trenuje u dziecka nawyk do wsłuchiwania się w podszepty własnego sumienia. Jak zaś wyjaśniam to m.in. w punktach #A4, #C4.6 i #C5.6 niniejszej strony, a także w punkcie #G1 swej odmiennej strony o nazwie will_pl.htm i w punktach #C7 i #D3 jeszcze innej strony o nazwie god_istnieje.htm, dzieci które NIE nauczą się wsłuchiwać w podszepty własnego sumienia umierają w młodym wieku - zgodnie z zasadą "przeżywania najmoralniejszego". Więcej informacji "dlaczego" owo "prawo antyklapsowe" jest niemoralne, podaje też punkt #B5.1 z mojej strony o nazwie will_pl.htm.
6. Sytuacje kiedy prawa ludzkie są dokładnie przeciwstawne do praw boskich. Liczba takich sytuacji nieustannie rośnie. Ich doskonałym przykładem jest owo nowozelandzkie "prawo przeciwklapsowe" jakie omówiłem już w poprzednim przykładzie. Każda zaś z tych sytuacji reprezentuje sobą "pułapkę numer 96" - pod którą to nazwą ("catch no. 96") w NZ opisuje się sytuacje życiowe typu "mat" w szachach, tj. z których NIE ma już normalnie akceptowalnego wyjścia, bowiem każda próba rozwikłania sytuacji prowadzi do czegoś wysoce niepożądanego. Wszakże jeśli w sytuacji opisywanej tu kolizji praw, jawnie uczyni się to, co nakazują nam prawa boskie, wówczas łamie się prawa ludzkie i zostaje się za to ukaranym przez ludzkie władze oraz sądy. Jeśli zaś uczyni się to co nakazują prawa ludzkie, wówczas łamie się prawa boskie i zostaje się surowo ukaranym przez Boga. Jak więc postępować w takich sytuacjach, Jezus wyjaśnił nam to w Biblii następującymi słowami "Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga" (patrz Mateusz 22:21, Marek 12:17, Łukasz 20:25) - w innych tłumaczeniach Biblii to samo wyjaśnienie Jezusa jest to też wyrażane np. słowami "Oddajcie więc Cesarzowi to co cesarskie, a Bogu to co boskie". Bibilijne zaś opisy okoliczności w jakich Jezus wypowiedział te słowa, jednoznacznie sugerują, że za słowami tymi kryje się więcej znaczenia, niż Biblia może sobie pozwolić wypowiedzieć bez zostania ogłoszoną jako "zakazana księga" przez wszystkie rządy i władców świata. Wszakże gdyby Biblia np. nakazywała: "prawa Boga są nadrzędne nad prawami ludzi, stąd jeśli ludzkie prawa nakazują coś odwrotnego do praw boskich, wówczas zawsze wykonuj prawa Boga", wtedy Biblia namawiałaby do cywilnej niesubordynacji - skutki której też byłyby niemoralne, ponieważ powodowałyby anarchię i rozpad praworządności. Dlatego przy interpretowaniu powyższych słów Jezusa do konkretnych sytuacji życiowych trzeba wykazywać wiele inteligencji. Przykładowo, w świetle badań totalizmu, słowa te praktycznie oznaczają: w sytuacjach kiedy prawa boskie i prawa władz ludzkich nawzajem są przeciwstawne, wykonuj to co nakazuje Bóg, jednak NIE łam przy tym nakazów ludzkich praw - tak abyś zamiast marnować swój czas, energię i środki na przesiadywanie w więzieniu, mógł raczej zająć się "oddolnym" i legalnym eliminowaniem różnic pomiędzy treściami ludzkich i boskich praw poprzez np. propagowanie wiedzy o prawdzie na ten temat, poprzez publikowanie lub upowszechnianie wyjaśnień takich jak niniejsze, poprzez "oddolne" agitowanie w sprawie zmiany istniejących praw, itd., itp. Innymi słowy, Jezus nakazuje aby przy takich kolizjach praw inteligentnie znajdować takie wyjścia z sytuacji, które NIE narażą nas na kary i prześladowania władz z powodu jawnego łamania jakichś tam ludzkich praw, jednocześnie też owe wyjścia pozwolą nam dyskretnie wykonywać jednak to co nakazuje Bóg. Ów dyskretny nakaz Jezusa jest też dodatkowo podkreślany aż w kilku innych miejscach Biblii - przykładowo równie "dyplomatycznymi" słowami "Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga" (Biblia, "Dzieje Apostolskie", werset 4:19), czy też z użyciem nakłaniającego do przemyśleń i również NIE popierającego buntów słowa "bardziej" z wersetu "Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi" (Biblia, "Dzieje Apostolskie", werset 5:29). Takie bowiem wyjścia z sytuacji, pozwalające na wykonywanie nakazów Boga bez jednoczesnego łamania praw ludzkich, zawsze przecież istnieją w rzeczywistym życiu. Tyle, że trzeba użyć naszej inteligencji aby je poszukać. Wszakże one same nam się NIE ujawnią. Filozofia totalizmu wyjaśniła przecież, iż z każdej sytuacji życiowej istnieje co najmniej jedno moralnie poprawne wyjście, przez totalizm nazywane "autostradą przez morze" (po szczegóły na temat owej "autostrady" - patrz punkt #J3 na stronie o nazwie pajak_do_sejmu_2014.htm). Przykład jednego z wielu możliwych wyjść z podobnej sytuacji, jakie wyrosło z udzielonej ludzkości przez hitleryzm lekcji aby "nie wykonywać niemoralnych rozkazów", opisany został w punkcie #L3 mojej strony o nazwie cielcza.htm. Wyjście to NIE demonstrowało otwartej niesubordynacji wobec niemoralnego prawa/nakazu i jednocześnie przestrzegało boskie prawa, a polegało na "przeoczeniu".
7. Wojna i zabijanie. NIE każda wojna i zabijanie są niemoralne. Faktycznie to zgodnie z mechanizmami moralności niemoralna jest tylko agresywna wojna. Tyle że, niestety, większość wojen i zabijania zaczyna się właśnie od czyjejś agresji - wszakże agresją jest każde wejście do czyjegoś obszaru życiowego w celu czynienia tam zła, np. wejście do czyjegoś domu, mieszkania, sypialni, zagrody, miasta, kraju, itp. Natomiast "obrona", w tym nawet zabijanie w celu obrony własnej, jest już moralnie poprawnym postępowaniem - mechanizmy moralności nakładają na nas nawet "obowiązek obrony". Tyle, że w obronie własnej NIE wolno używać siły większej niż ta już użyta, czy właśnie klarownie zamanifestowana jako zamierzona do użycia, przez naszego agresora. (Więcej informacji na temat agresji i obowiązku obrony własnej podane jest w podrozdziałach JD11.1 i JD8 z tomu 7 mojej najnowszej monografii [1/5].) Warto tu dodać, że agresja może też mieć formę inną niż fizyczną. Przykładowo, agresją może też być wmuszanie komuś niemoralnych poglądów, reklam, muzyki, religii, itp. To dlatego filozofia totalizmu rekomenduje, aby NIE obstawać za żadnymi ideami, które nakazują aby dla nich umierać - zamiast dla nich żyć, a także aby np. niemoralne piosenki wysłuchiwać jedynie kiedy jest się świadomym co w nich jest niezgodnego z kryteriami moralności (po więcej szczegółów o niemoralnej muzyce i reklamach - patrz moja strona p_instrukcja.htm).
8. Budowa i użycie elektrowni jądrowych. W każdym przypadku i sytuacji jest to postępowanie zdecydowanie niemoralne - wszakże prowadzi do sytuacji opisanych w punktach #M1 do #M1.2 mojej strony telekinetyka.htm. Istniej wiele istotnych powodów, dla jakich jest to postępowanie wysoce niemoralne. Przykładowo, powstrzymuje to i blokuje prace nad moralnymi źródłami nowej energii - np. nad telekinezą, niszczy i wypacza materię którą stworzył Bóg i stąd tylko Bóg ma prawo zmieniać, ponadto oryginalnie jest "produkrem ubocznym" celowych prac nastawionych na budowanie bomb jądrowych i ich próbne eksploatowanie na ziemi, a stąd jest nastawione na niemoralne zabijanie ludzi oraz na generowanie wysoce niszczycielskiego "hałasu telepatycznego" - który już sprowadził na ludzkość obecną mroczną epokę "neo-średniowiecza", itd., itp.
9. Tysiące innych podobnych decyzji i działań ludzkich, o których bez zastanowienia typowo przyjmujemy iż są one "moralne", jednak które faktycznie przez pole moralne i przez inne "wskaźniki moralnej poprawności" są demaskowane jako "niemoralne". Sporo tych błędnie kwalifikowanych decyzji i działań ludzkich omawiane jest w różnych opracowaniach totalizmu. Ponieważ jednak większość z nich reprezentuje jedynie jeszcze jeden przykład na użycie któregoś z "tricków" już wyjaśnionych powyżej - NIE będę więc ich już tu powtarzał. Po kilka ich przykładów - patrz m.in. punkt #B6 z mojej strony p_instrukcja.htm.
Co jednak najważniejsze, pole moralne NIE tylko potwierdza podszepty naszego sumienia i stąd dodatkowo pozwala nam ustalić też kognitywnie (tj. naszym umysłem i wiedzą), jakie decyzje i postępowania są moralne a jakie niemoralne, ale także pozwala nam szybko zadecydować, jak w danej sytuacji należy postąpić, aby było to wyjście moralnie poprawne. Przykładowo, jedna z totaliztycznych zasad reagowania na rozwój sytuacji życiowej stwierdza "zawsze postępuj odwrotnie to tego co nakazuje ci tzw. linia najmniejszego oporu intelektualnego". Chodzi bowiem o to, że co nam nakazuje owa "linia najmniejszego oporu intelektualnego", jest bardzo łatwe do niemal natychmiastowego ustalenia w niemal każdej sytuacji życiowej - po więcej szczegółów patrz punkt #A2.1 z mojej strony o nazwie totalizm_pl.htm. Aby więc postąpić moralnie, wystarczy jedynie uczynić coś, co jest odwrotne do nakazów owej linii - np. jeśli owa linia popycha nas aby nawymyślać komuś od idiotów, moralnym postępowaniem jest odwrotność nawymyślania, czyli np. grzeczne wyjaśnienie tego co stanowi dany problem.
Użycie "pola moralnego" w charakterze "wskaźnika moralnej poprawności" ma też tę zaletę, że jego cechy są na tyle świeckie i naukowe, iż dają się też wyjaśniać (aczkolwiek błędnie), jako powodowane przez "naturalne mechanizmy" zupełnie niezależne od Boga (np. jako powodowane przez działanie umysłu ludzkiego). Stąd użycie "pola moralnego" jako "wskaźnika moralnej poprawności" jest akceptowalne nawet dla "ateistów". W dzisiejszym świecie coraz kompletniej zapełnianym ateistami i nadzorowanym przez monopol starej "ateistycznej nauki ortodoksyjnej", jest to bardzo korzystna cecha. Wszakże pozwala ona aby nakazywane nam przez Boga prawa moralności zostały zaakceptowane także i przez ateistów jako rodzaj niezależnych od ludzi i istniejących w "naturze" standardów moralnych, oraz aby ateiści zaprzestali w końcu fabrykowania swojej własnej wypaczonej "naukowej moralności" jaka jest sprzeczna z moralnością nakazywaną nam przez Boga. (Ową "naukową moralność" opisałem szerzej w punktach #B6 i #B7 tej strony.) Wszakże jeśli ateiści zaakceptują, że w "naturze" istnieją już gotowe i niepodatne na wypaczanie standardy moralne, wówczas zaprzestaną prób tworzenia odmiennej "moralności naukowej" dyktowanej przez czyjeś ludzkie zachcianki i "widzimisie". Z kolei zaakceptowanie boskich standardów moralnych, zaprzestanie generowania ich wypaczeń, oraz coraz szersze podejmowanie decyzji i postępowań zgodnych z kryteriami moralności, zmniejszyłoby ilość kar jakie za niemoralne decyzje i postępowania muszą obecnie być serwowane społeczeństwom i narodom. W rezultacie więc sprowadziłoby to pokój na Ziemię i pozwoliło na zgodne budowanie lepszej przyszłości dla wszystkich ludzi - niezależnie od tego czy budujący tę przyszłość są ateistami, czy też wierzącymi w Boga.
Jeszcze szersze i dokładniejsze wyjaśnienie czym właściwie jest owo "pole moralne" (a w innych punktach także czym jest "energia moralna" i czym są "prawa moralne"), a także jak owo pole moralne na nas działa, przytoczone zostało w punktach #H2 i #D1 na stronie o nazwie totalizm_pl.htm oraz w punkcie #B2 na stronie o nazwie parasitism_pl.htm, a także w tomie 6 mojej najnowszej monografii [1/5]. Z kolei graficzna ilustracja krótkoterminowego działania "pola moralnego" w czterech najbardziej typowych sytuacjach życiowych jest pokazana na "Rys. #I1" z mojej strony o nazwie pajak_do_sejmu_2014.htm.
P.S. niniejszego punktu #C4.2:
Petone, Nowa Zelandia, 1 stycznia 2015 roku
List otwarty do Polaków,
Serdecznie dziękuję tym zwolennikom mojej filozofii totalizmu, którzy przysłali mi życzenia świąteczne i noworoczne. Dziękuję też za zwrócenie mojej uwagi na moralną wymowę głosujących na mnie w wyborach do sejmu NZ (np. że każdy kto na mnie głosował w NZ wyborach oznacza kolejną osobę która niezachwianie wierzy we właściwość tego co czynię), oraz za obietnice, że jeśli wystawię swoją kandydaturę do wyborów w Polsce, wówczas wysyłający te życzenia też będą na mnie głosowali.
Zainspirowany Waszymi sugestiami faktycznie zacząłem rozważać możliwość wystawienia swej kandydadury do wyborów prezydenckich jakie mają się odbyć w Polsce w niedzielę dnia 10 lub 17 maja 2015 roku. Jak bowiem zdaje się wynikać z informacji zawartej w internecie, spełniam wymagania takiego kandydata. Wszakże nadal utrzymuję swoje polskie obywatelstwo i mam nawet nadal ważny polski paszport - tak że mógłbym przylecieć do Polski na czas kampanii wyborczej. Reprezentuję też owego "idealnego kandydata na Prezydenta" - o jakim rozpisują się polityczni komentatorzy - np. spełniam wszystkie wymogi wyszczegółnione w artykule "116620,wybory-prezydenckie-gwozdz-do-trumny-polski" z adresu internetowego ryszard.opara.neon24.pl/post/. Przykładowo, najmoralniejsza nowoczesna filozofia świata jaką stworzyłem (tj. totalizm) dostarcza nam wszystkim konkretny "pomysł na Polskę przyszłości". Zgodnie z nim, w przypadku gdybym został wybranym, wówczas dawne powiedzenie "Polska nierządem stoi" dałoby się wreszcie zastąpić nowym "Polska moralnością stoi". Ten mój "pomysł na Polskę przyszłości" polega bowiem na użyciu pozycji Prezydenta, a także całej mojej wiedzy, autorytetu i wpływów, aby zatwierdzać i wdrażać jedynie te decyzje i posunięcia polskiego rządu, które NIE łamią żadnego kryterium moralności, a stąd które NIE muszą potem być karane przez mechanizmy moralne Boga anulowaniem wszelkich ich korzystnych następstw - tak jak wyjaśniłem to w powyższym punkcie tej strony. Wszakże nieskalanie moralne postępowanie rządu leży w żywotnym interesie każdego Polaka - a jeśli rząd zacznie postępować nieskalanie moralnie, jego przykład przejmie i reszta kraju. Ja zaś obecnie jestem jedyną osobą na świecie mającą wymaganą wiedzę i totaliztyczne doświadczenie, aby być w stanie definitywnie ustalić, czy podjęta przez rząd konkretna decyzja lub posunięcie są faktycznie zgodne z wszystkimi kryteriami moralności, zaś w przypadku jeśli łamią one jakieś kryterium moralne - wówczas aby efektywnie użyć metod totalizmu, tak że przetransformują one tę decyzję lub posunięcie na sposób eliminujący łamanie przez nie jakiegokolwiek kryterium moralnego, ale nadal umożliwiający wypełnianie przez nie ich zamierzonego celu. Na dodatek do tej determinacji uczynienia Polski przyszłości moralną, dysponuję też niezależnością i odpornością na czyjekolwiek naciski - wszakże skromnie żyjąc w Nowej Zelandii i spędzając czas na szukaniu pracy, wykładaniu na najróżniejszych uczelniach, rozwijaniu swych wynalazków, formułowaniu totalizmu, badaniu Boga i Jego praw, itd., itp., NIE miałem już czasu ani inklinacji aby "robić pieniądze" albo przyłączyć się do jakiejś partii politycznej czy do jakiejś polskiej kliki wspólnoty interesów. W przypadku więc gdybym zdecydował się wystawić swoją kandydaturę w wyborach prezydenckich, byłbym kandydatem wszystkich Polaków, który faktycznie reprezentowałby życzenia, potrzeby i wizję przyszłości każdego obywatela Polski.
Niestety, jak jest to z każdą moralnie poprawną decyzją i działaniem, również i dla niniejszej opisywane tu "pole moralne" już wznosi najróżniejsze przeszkody - co już obecnie potwierdza, że taka decyzja wystawienia mojej kandydatury byłaby moralnie poprawną. Przykładowo, mieszkam w Nowej Zelandii i NIE mam funduszy na prowadzenie kampanii. Sam NIE mam też jak zgromadzić owe 100 czy 150 tysięcy podpisów wymaganych do formalnego zarejestrowania mojej kandydatury, ani NIE mam możności aby samemu zorganizować kampanię wyborczą. Stąd potrzebna mi byłaby aktywna pomoc wielu ochotników. Jeśli więc Ty czytelniku czujesz, że chciałbyś aktywnie poprzeć przyszłość swoją i swych potomków, poprzez wyniesienie do pozycji Prezydenta Polski kogoś, kto ma wymaganą wiedzę oraz ideę zdolną zainicjować transformację Polski w ów przodujący kraj świata - jakiego nadejście już w niedalekiej przyszłości zapowiadają liczne staropolskie przepowiednie, wówczas do mnie napisz (moje emaile: janpajak@gmail.com lub jpajak@poczta.wp.pl). W swym emailu konkretnie wyjaśnij mi sposób na jaki czujesz, że mógłbyś dopomóc mi wygrać te wybory - znaczy napisz konkretnie co i jak jesteś w stanie uczynić. Po otrzymaniu Twojego emaila, a także ewentualnych emailów od innych osób gotowych dopomagać w tej sprawie, będę miał lepsze rozeznanie, czy mam deklaracje pomocy od wystarczającej liczby Polaków, aby faktycznie móc wystawić swoją kandydaturę w tegoroczych wyborach prezydenckich i wspólnie przeprowadzić efektywną kampanię wyborczą - tak aby w końcu w wyborach tych wygrała cała Polska i każdy z Polaków w imię postępu, moralności i faktycznej służby dla Boga.
Z totaliztycznym salutem,
dr inż. Jan Pająk
Załączniki: moje strony internetowe o adresach http://totalizm.com.pl/pajak_na_prezydenta_2015.htm oraz http://pajak.org.nz/pajak_na_prezydenta_2015.htm wyjaśniające bardziej szczegółowo "dlaczego", "jak", "w jakich terminach", "jakimi siłami i środkami", itp., powyższe wystawienie mojej kandydatury w wyborach Prezydenta Polski z 2015 roku może i powinno być urzeczywistnione.
#C4.2.1. Tzw. "zasada przeciwstawności krótkoterminowych i długoterminowych skutków działania pola moralnego" - dostarczająca nam odmiennego "wskaźnika moralnej poprawności"
Pole moralne jest polem pierwotnym bardzo podobnym do pola grawitacyjnego - tyle, że zamiast na masy fizyczne, działa ono na nasze umysły. Jednak działanie pola moralnego nieco różni się od działania grawitacji. Chodzi bowiem o to, że grawitacja działa mniej więcej w taki sam sposób zarówno w krótkim jak i w długim terminie. Tymczasem pole moralne zawsze długoterminowo działa zupełnie odwrotnie niż krótkoterminowo. Mianowicie, czynienie tego co poprawne moralne zawsze krótkoterminowo wymaga pokonania wyraźnego i znacznego oporu pola moralnego. W krótkim więc terminie, pole moralne jakby starało się "ukarać" tych ludzi, którzy czynią to co moralnie poprawne. Jednak w swym długoterminowym działaniu pole moralne zawsze odwraca rodzaj swego działania w porównaniu do tego jak działało ono krótkoterminowo. Stąd np. wobec ludzi którzy działali moralnie i stąd których krótkoterminowo owo pole moralne jakby starało sie "ukarać" w długoterminowym działaniu pole moralne zawsze dodaje swoją "nagrodę" do owoców działania tych ludzi, którzy w danej sprawie postąpili moralnie poprawnie. Jednocześnie wobec ludzi, którzy w danej sprawie postąpili niemoralnie i stąd którym krótkoterminowo pole moralne jakby starało się "pomagać" czyniąc ich życie i działanie łatwym i przyjemnym, długoterminowo pole moralne zawsze surowo "karze" za uprzednie niemoralne postępowanie, unieważniając wszystko co krótkoterminowo zostało osiągnięte z pomocą owego pola za uprzednie niemoralne działanie w danej sprawie, oraz dodatkowo eskalując problem, który owo niemoralne działanie miało rozwiązywać. Ta zasada działania pola moralnego daje się nazwać "zasadą przeciwstawności krótkoterminowych i długoterminowych skutków działania pola moralnego". Jej dokładniejszy opis, wraz z przykładami jej działania zaczerpniętymi z rzeczywistego życia, podany jest w punkcie #J1 strony pajak_do_sejmu_2014.htm.
Oczywiście, następstwa jakie dla wyników danego ludzkiego postępowania ma działanie owej "zasady przeciwstawności krótkoterminowych i długoterminowych skutków działania pola moralnego", już dawno temu zostały odnotowane przez mądrość ludową. Od wieków też następstwa te są już utrwalone i udostępniane nam w formie przysłów. Najlepiej działanie tej zasady przekazuje nam staropolskie przysłowie które stara się wyjaśnić, że jeśli wyniki jakichś ludzkich działań początkowo odczuwa się jako "zło", wówczas po upływie wymaganego "czasu zwrotu" te same wyniki będzie czuło się jako "dobro" (i wice wersa). Owo starpolskie przysłowie stwierdza bowiem "NIE ma takiego złego co by na dobre nie wyszło". Z kolei jego odwrotność stwierdza "NIE ma takiego dobrego co by na złe nie wyszło". Odnotuj przy tym, że każde z obu powyższych powiedzeń ilustruje tylko połowę dwuczęściowego działania pola moralnego. Istnieją jednak także przysłowia które ilustrują całość owego działania - tyle że zwykle odniesione do specyficznych fragmentów ludzkiego życia. Jednym z najlepszych z nich jakie dotychczas poznałem, jest owo chińskie przysłowie, powody prawdy którego wyjaśniam dokładniej w punkcie #B2 swej strony o nazwie antichrist_pl.htm. Stwierdza ono "źli mężowie zawsze mają dobre żony, zaś dobrzy mężowie zawsze mają złe żony". Niniejsze swe wyjaśnienia powinienem też uzupełnić informacją, że w przeciwieństwie do praw fizyki, które symuluja zachowywanie się "głupiej natury", mechanizmy moralne już NIE ukrywają, że są zarządzane przez mądrego i wszystko-wiedzącego Boga. Stąd surowość ich działania jest zawsze właściwie dobrana do cech każdej indywidualnej osoby. Dlatego przykładowo w odniesieniu do osób, które poznały już działanie mechanizmów moralnych i starają się NIE łamać kryteriów moralnych we wszystkim co czynią, następstwa zadziałania np. pola moralnego NIE są aż tak silne, jak byłyby one w stosunku do osób które NIE wiedzą o istnieniu pola moralnego - a stąd którym owo pole stara się zwrócić uwagę na swoje istnienie i działanie. To zaś wskazuje nam jeszcze jedną korzyść z poznania i przestrzegania kryteriów moralności - mianowicie wobec ludzi znających i przestrzegających działanie mechanizmów moralnych, pole moralne łagodzi surowość swoich oporów krótkoterminowych podczas realizowania moralnie poprawnych działań, a także pomniejsza zło długoterminowych następstw dobra czynionego przez tych ludzi.
Następstwa w/w "zasady przeciwstawności krótkoterminowych i długoterminowych skutków działania pola moralnego" są aż tak powtarzalne i aż tak stanowcze, że daje się je wykorzystywać jako jeszcze jeden doskonały "wskaźnik moralnej poprawności". Przykładowo, jeśli odnotujemy, że to co właśnie czynimy spotyka się ze znaczącymi oporami "pola moralnego", wówczas praktycznie to oznacza, że nasze działanie jest moralnie poprawne i stąd jeśli tylko czujemy, że jesteśmy w stanie pokonać owe opory pola moralnego, wówczas powinniśmy działanie to uparcie kontynuować. Prawdą jest też odwrotna sytuacja. Dlatego więc, kiedy odnotujemy, że to co właśnie czynimy jest łatwe i przyjemne, czyli że NIE spotyka się to z wyraźnymi oporami "pola moralnego", wówczas praktycznie powinniśmy to traktować jako ostrzeżenie, że owo nasze działanie jest niemoralne i stąd dla własnego dobra powinniśmy albo je zarzucić, albo też za jego zrealizowanie wyasygnowana nam zostanie w przyszłości jakaś surowa kara. Po przykład wykorzystania tej zasady właśnie jako doskonałego "wskaźnika moralnej poprawności" w zadecydowaniu czy budować sobie we własnym domu "bezakumulatorowy" system generowania elektryczności ze światła słonecznego - patrz punkty #A1, #B5 i #F3 mojej strony o nazwie solar_pl.htm.
Z uwagii na omawianą tu zasadę, postępowania ludzkie które są niemoralne, tylko w swym krótkoterminowym działaniu są łatwe i przyjemne - wszakże krótkoterminowe następstwa naszego postępowania są jedynie "pozorne" i "iluzoryczne" (faktyczne następstwa ujawniają się bowiem dopiero w długoterminowym działaniu pola moralnego). Natomiast w długoterminowym działaniu następstwa każdego niemoralnego postępowania zawsze okazują się być nieprzyjemne oraz indukujące problemy i zło. Przykładowo, wszelkie niemoralne decyzje w krótkoterminowym działaniu są przyjemne i łatwe do urzeczywistnienia, oraz pozornie wyglądają jakby rozwiązywały problem dla którego zostały podjęte. Jednak w długoterminowym działaniu zawsze się okazuje, że nigdy NIE rozwiązują one problemu z powodu którego zostały podjęte, a dodatkowo tylko eskalują ów problem. Jako przykłady rozważ długoterminowe następstwa wprowadzenia antybiotyków i pestycydów do powszechnego użycia, oraz wprowadzenia teorii względności do oficjalnej edukacji - przeanalizowane i opisane w punkcie #J1 wyżej wymienionej strony pajak_do_sejmu_2014.htm, albo rozważ długoterminowe następstwa dzisiejszego wprowadzania do powszechnego użytku "bezakumulatorowych" systemów słonecznych do domowego generowania elektryczności z energii świetlnej słońca - opisane w punktach #A1, #B5 i #F3 w/w strony solar_pl.htm.
Poznanie przez ludzi działania opisywanej tu zasady działania pola moralnego jest ogromnie istotne. Wszakże jeśli wie się jak pole moralne działa, wówczas unika się i stopniowo zaprzestaje się postępowań niemoralnych, a równocześnie staje się bardziej wyrozumiałym wobec dotykających nas nieprzyjemności - na czym wszyscy tylko korzystają. Dlatego zasada ta opisywana jest w licznych totaliztycznych publikacjach. Przykładowo, niezaleznie od publikacji już wskazywanych w powyższych punktach #C4.2.1 i #C4.2, jeszcze innymi słowami zasada ta jest też opisywana w punkcie #B3 mojej strony o nazwie pajak_na_prezydenta_2020.htm.
#C4.2.2. "Czas zwrotu" - jako kolejny jakościowy i grupowy "wskaźnik moralnej poprawności"
Wiadomo, że każde dwa odmienne rodzaje niemoralnego działania wcale NIE są sobie równe. Przykładowo, osobiście zapewnie wolelibyśmy aby ktoś nam nawymyślał raczej niż nas zabił. To dlatego religie wprowadziły pojęcia "grzechu" oraz "grzechu śmiertelnego" (aczkolwiek "List do Rzymian" z Biblii, werset 6:23, stwierdza, cytuję: "Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć" - co praktycznie oznacza, że każdy grzech jest "śmiertelny" albowiem kończy się śmiercią). Problem jednak polega na tym, że oprócz idywidualnych ludzi, grzechy (czyli niemoralności) popełniają też całe tzw. "intelekty grupowe", np. całe kraje, narody, miasta, instytucje, fabryki, rodziny, itp. Jak więc ocenić, który z grzchów owych intelektów grupowych zasługuje w oczach Boga na większe potępienie od innych? Badania prowadzone przez nową "naukę totaliztyczną" udzielają odpowiedzi na to pytanie. Okazuje się, że wskaźnikiem poziomu "śmiertelności" danego grzechu (niemoralności) popełnionego przez intelekty grupowe, jest tzw. "czas zwrotu" opisany już szczegółowo w punkcie #C4.2 niniejszej strony, a także w punkcie #A4 odrębnej strony o nazwie karma_pl.htm. Przykładowo, za grupowe uprawianie niewolnictwa i kolonializmu ów czas zwrotu wyniósł około 100 lat. Z kolei za niemoralne wdrożenie antybiotyków, pestycydów i teorii względności do powszechnego użytku wyniósł on w około 70 lat. Jednak np. w przypadku agresywnej wojny hitlerowskich Niemiec z Polską, zaczętej w 1939 roku, został on skrócony przez Boga do jedynie 6 lat. Podobnie skrócone zostały czasy zwrotu dla innych agresywnych wojen. Z kolei np. dla grupowych działań przeciwko Bogu opisanych w punkcie #G2 strony przepowiednie.htm czas zwrotu wynosił jedynie około 11 lat. Innymi słowy, ów "czas zwrotu" także może być użyty jako rodzaj "wskaźnika moralnej poprawności" ujawniającego nam jak poważnie Bóg traktuje dany rodzaj grupowej niemoralności. Wykaz rodzajów grupowego łamania kryteriów moralnych, dla jakich badania nowej "totaliztycznej nauki" już wykazały, że czas zwrotu jest dla nich znacząco skracany, przytoczony został w punktach #B2.2 i #B2.3 mojej strony o nazwie mozajski.htm.
#C4.3. Energia moralna która dostarcza następny obiektywny "wskaźnik moralnej poprawności" adresowany m.in. do "ateistów"
Energia moralna jest rodzajem inteligentnego odpowiednika dla "energii potencjalnej" znanej nam z fizyki. U ludzi jej zwiększenie następuje kiedy ci wznoszą się "pod górę" w/w "pola moralnego" - czyli kiedy czynią coś "moralnego". Natomiast nasza "energia moralna" jest upuszczana (rozpraszana) za każdym razem kiedy ludzie czynią coś "niemoralnego", lub kiedy nic NIE czynią (wszakże bezczynność też jest rodzajem niemoralności - tak jak wyjaśnia to punkt #C4.2). Energia moralna jest nam absolutnie konieczna do życia. Przykładowo nasze "uczucia" to po prostu "sensacje doznawane podczas przepływu tej energii moralnej" - co wyjaśnia dokładniej podrozdział I5.5 z tomu 5 mojej najnowszej monografii [1/5]. Z kolei brak u kogoś wymaganego poziomu owej energii moralnej manifestuje się w formie tzw. "depresji psychicznej", która NIE daje się wyleczyć przez aż tak długo, aż ów ktoś uzupełni u siebie brakujący mu zasób tej energii moralnej - po dokładniejszy opis owej depresji, patrz np. punkt #D10 na stronie o nazwie totalizm_pl.htm, punkty #E1 i #E2 na stronie o nazwie parasitism_pl.htm, czy punkt #C6 na stronie o nazwie nirvana_pl.htm.
Jeszcze szersze i dokładniejsze wyjaśnienie czym właściwie jest owa "energia moralna" (a także czym jest "pole moralne" i czym są "prawa moralne") przytoczone zostało na stronach o nazwach totalizm_pl.htm oraz parasitism_pl.htm, a także w tomie 6 mojej najnowszej monografii [1/5].
#C4.4. Prawa moralne które dostarczają kolejnego "wskaźnika moralnej poprawności" adresowanego m.in. do "ateistów"
"Prawa moralne" są to niezależne od ludzi i obiektywnie działające mechanizmy, które z określonym opóźnieniem czasowym wyzwalają dla nas najróżniejsze następstwa o charakterze "nagród" lub "kar" w zależności od tego czy to co uprzednio uczyniliśmy było "moralne" czy też "niemoralne". Prawa moralne działają z tak "żelazną konsekwencją" i tak powtarzalnie, że ich istnienie i działanie jest obiektywnie weryfikowalne i może zostać odnotowane nawet przez "ateistów". To z tego powodu ich istnienie jest znane już od wieków i wyrażane niezliczonymi przysłowiami, np. "Bóg nierychliwy ale sprawiedliwy" ("The Mills of God grind slowly but they grind surely"), albo "Kto igra z ogniem, ten od ognia ginie" ("If you play with fire you get burnt").
Najlepszym przykładem prawa moralnego jest tzw. "Prawo Bumerangu", które stwierdza, że "jakiekolwiek uczucia ty wyzwalasz u innych swoim postępowaniem, dokładnie takie same uczucie w przyszłości ktoś inny wyzwoli i u ciebie". (Odnotuj, że owo "Prawo Bumerangu" bazuje na algorytmicznym mechaniźmie działania popularnie zwanym karma. Szersze opisy jego działania podane są w punkcie #B3 strony o nazwie mozajski.htm, zaś kronikarsko udokumentowany historyczny przykład jego zadziałania dla tzw. "intelektów indywidualnych" (tj. do pojedyńczych osób) wskazany jest w punkcie #C3.1 strony o nazwie malbork.htm.) "Prawo Bumerangu" działa także na "intekty grupowe". Przykład następstw takiego jego zadziałania grupowego przyjmującego formę obecnych prześladowań chrześcijan przez ateistów, będące zwrotem karmy za średniowieczne prześladowania ateistów przez chrześcijan opisuje np. punkt #A2 z mojej strony o nazwie petone_pl.htm. Inny przykład grupowego zadziałania Prawa Bumerangu, przyjmujący formę rozprzestrzeniania się począwszy od około 2000 roku nałogu "meth" (tj. "methamphetamine"), w krajach byłego Imperium Brytyjskiego, będącego zwrotem karmy za upowszechnienie począwszy od około 1800 roku nałogu "opium" w Chinach przez Imperium Brytyjskie, opisany został m.in. w punkcie #C4.1 strony immortality_pl.htm.
W Biblii "prawa moralne" nazywane są, jak na dzisiejsze czasy, dosyć nieściśle i myląco z użyciem aż kilku odmiennych zwrotów, przykładowo "prawo Boga, nakazy Boga, żądania Boga, itp." Relatywnie dobrze ową niejednorodność terminologiczną referowania w Biblii do praw moralnych ujawniają nam następujące przykłady cytowań zaczerpniętych z wydania Biblii zwanego "Biblią Tysiąclecia" - np. patrz tam "Księga Psalmów", wersety 37:30-31, cytuję: "Usta sprawiedliwego głoszą mądrość i język jego mówi to, co słuszne. Prawo jego Boga jest w jego sercu, a jego kroki się nie zachwieją"; albo patrz tam "Księga Sofoniasza", werset 2:3, cytuję: "Szukajcie Pana, wszyscy pokorni ziemi, którzy pełnicie Jego nakazy; szukajcie sprawiedliwości, szukajcie pokory, może się ukryjecie w dniu gniewu Pańskiego"; albo też patrz tam "Księga Micheasza", werset 6:8, cytuję: "Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre i czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim."
Z powodu powyższych nazewniczych nieścisłości Biblii, wprowadzenie przez totalizm jednolitej naukowej nazwy "prawa moralne" dla zbioru tych praw, ma wiele zalet w porównaniu z używaniem dawnej terminologii bibilijnej. Przykładowo, totaliztyczna nazwa znacznie lepiej oddaje funkcję tych praw. Ponadto pozwala ona aby prawa te bez sprzeciwu mogły być wypełniane zarówno przez "wierzących" jak i przez "ateistów" (podczas gdy np. ateiści zapewne odmawialiby wypełniania praw noszących nazwę "prawa, nakazy, albo żądania Boga"). Wszakże działanie praw moralnych, podobnie jak wszystko inne co Bóg stworzył, daje się wyjaśnić na wiele odmiennych sposobów - przynajmniej zaś jeden z tych sposobów powinien też móc trafić do przekonania ateistów. A trzeba tu pamiętać, że na obecnym poziomie ludzkiej wiedzy "ateiści" ciągle są bardzo potrzebni naszej cywilizacji jako "aktywna konkurencja" dla biernych naukowo "religijnych" osób. Konkurencja ta pobudza bowiem dyskusje i poszukiwania twórcze, a stąd powoduje ona postęp wiedzy i techniki u ludzkości - po więcej szczegółów patrz punkt #J3 na stronie o nazwie bitwa_o_milicz.htm czy punkty #A2, #C3 i #C4 na stronie o nazwie will_pl.htm. Wszakże, jak wyjaśniają to powyższe strony, "gdyby Ziemia była zaludniona wyłącznie przez bierne naukowo religijne osoby, które ślepo i bezkrytycznie wierzą w stwierdzenia swych religii na temat Boga, wówczas zapewne do dzisiaj mieszkalibyśmy ciągle na drzewach lub w jaskiniach, nadal nie znalibyśmy jeszcze zapałek ani wiedzieli jak rozpalać ogień, zaś ludzi oddanych prawdzie nadal byśmy palili na stosach lub krzyżowali".
Podobnie jak dla wszystkiego co Bóg stworzył, również dla działania "praw moralnych" daje się znaleźć aż cały szereg odmiennych wytłumaczeń - tak jak to wyjaśnił podpunkt #C4.1 niniejszej strony. Wyjaśnienie bazujące na modelu nowej "nauki totaliztycznej" (tj. tego modelu opisanego w punkcie #B1 niniejszej strony), czym właściwie są owe "prawa moralne", jak one działają i co one stwierdzają (a także czym jest "energia moralna" i czym jest "pole moralne"), przytoczone zostało w punkcie #C1 totaliztycznej strony o nazwie stawczyk.htm, w punkcie #B3 (i w kilku innych, np. #D1) na stronie o nazwie totalizm_pl.htm, w punkcie #B2 (i na niemal całej reszcie) strony o nazwie parasitism_pl.htm, a także w tomach 5 i 6 mojej najnowszej monografii [1/5] (szczegółnie patrz podrozdział I4.1.1 z tomu 5 owej [1/5]).
Z kolei wyjaśnienie bazujące na modelu dotychczasowej "ateistycznej nauki ortodoksyjnej", które jednak też opisuje działanie tych samych "praw moralnych", zaś dostarczone nam zostało przez "symulację UFOnauty", przytoczone jest w akapicie N-116 z podrozdziału UB1 w tomie 16 mojej najnowszej monografii [1/5]. Tamto wyjaśnienie UFOnauty jest wystarczająco "świeckie" i "naukowe" aby zadowolić każdego "ateistę" i również go przekonać aby jednak przyłączył się do osób przestrzegających "praw moralnych".
#C4.5. Karma której działanie może odnotować każdy uważny obserwator
Działanie karmy wynika z "Prawa Bumerangu" opisanego oraz popartego przykładami z rzeczywistego życia w poprzednim podpunkcie #C4.4. Ponieważ jednak działanie to jest dosyć złożone, odsyłam do zapoznania się z nim z odrębnej strony o nazwie karma_pl.htm (szczególnie patrz tam punkt #A4).
Aby wypełniać "kanon nieokreśloności" opisany dokładniej w punkcie #C4.1 tej strony, dla karmy "czas zwrotu" dla indywidulanych ludzi typowo następuje dopiero po około 7 do 10 latach od chwili kiedy popełnia się działanie za które ów zwrot przychodzi - po przykład takiego datowania zwrotu karmy patrz punkt #G2 ze strony o nazwie przepowiednie.htm, lub punkt #C4.2 niniejszej strony. Dla "intelektów grupowych" typu instytucje lub przedsiębiorstwa "czas zwrotu" typowo następuje po około 25 latach - po przykład patrz punkt #D3 na mojej stronie o nazwie portfolio_pl.htm. Z kolei dla "intelektów grupowych" typu całe kraje lub narody, "czas zwrotu" typowo następuje po około 70 do 100 latach - po przykłady patrz punkt #B2.2 na mojej stronie o nazwie mozajski.htm. Dla wielu ludzi takie "czasy zwrotu" przychodzą więc zbyt późno aby ciągle oni pamiętali "za co obrywają".
#C4.6. Sumienie
Aby ludzie łatwiej mogli wypełniać wymogi moralności, Bóg wyposażył każdą osobę w organ sumienia. Owo sumienie nieustannie nam podpowiada co jest moralne, a co niemoralne, czego nie powinniśmy czynić, itp. Niefortunnie dla nas, sumienie daje się zagłuszać, zaś wielu niemoralnych ludzi zagłusza je aż tak często, że z czasem traci zdolność rozumienia jego podszeptów. Jak też wykazują moje badania opisane w punktach #C7 i #D3 strony o nazwie god_istnieje.htm oraz w punkcie #G1 odmiennej strony o nazwie will_pl.htm, jeśli owa utrata zdolności rozumienia podszeptów sumienia pojawi się już w czasie dzieciństwa, wówczas takie dzeci, które już nauczyły się zagłuszać podszepty własnego sumienia, umierają jeszcze w młodym wieku - zgodnie z zasadą "przeżywania najmoralniejszych". Po więcej informacji na temat sumienia patrz też punkt #G1 na stronie o nazwie will_pl.htm.
#C4.7. Użycie znajomości statusu moralnego źródła danej właśnie rodzącej się idei jako "wskaźnika moralnej poprawności" ujawniającego nam, czy idea ta w długoterminowym działaniu mechanizmów moralnych okaże się dla ludzi korzystna, czy też niszczycielska
Motto: "Każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców, ani złe drzewo wydać dobrych owoców."
(Biblia Tysiąclecia, Ewangelia Św. Mateusza, wersety 7:17-18)
W skład generalnych metod działania Boga wchodzi m.in. zasada, jaką najlepiej wyrażają ostrzegające słowa z Biblii cytowane w motto do niniejszego punktu. Ponieważ zasada ta jest wyrażona w sposób ogólny, odnosi się ona praktycznie do całego świata fizycznego. W ten sposób wyraża ona m.in. NIE tylko zasady obowiązujące przy rodzeniu się owoców, ale także zasady odnoszące się do rodzenia się nowych idei, wynalazków i teorii, do wyników wojen, do następstw tradycji rodzinnych, instytucjonalnych i narodowych, itd., itp.
Jeśli słowa tej generalnej zasady odniesie się i zinterpretuje do czegokolwiek, co właśnie się rodzi, wówczas bardzo precyzyjnie informują nas one, czy owo właśnie rodzące się coś w długoterminowym działaniu mechanizmów moralnych okaże się korzystne dla konfrontowanych z tym ludzi, czy też niekorzystne. Zgodnie bowiem ze słowami tego bibilijnego ostrzeżenia, "wszystko co wywodzi się z niemoralnych źródeł, w długoterminowym działaniu mechanizmów moralnych okaże się niszczące i niekorzystne dla ludzi". Z kolei "wszystko co wywodzi się z moralnych źródeł, w długoterminowym działaniu mechanizmów moralnych okaże się dobre i korzystne dla ludzi". Jeśli więc w jakiś sposób potrafimy ustalić, czy dane noworodzące się coś wywodzi się z moralnych czy też z niemoralnych źródeł, wówczas z góry potrafimy również określić, czy w przyszłości długoterminowo okaże się to korzystne, czy też niszczycielskie, dla ludzi. W ten sposób, owe niby niewinnie brzmiące słowa Biblii, wyrażają dobrze zakamuflowana metodę postępowania Boga, która pozwala nam na wykorzystywanie naszej znajomości moralnego statusu źródeł danego czegoś, co właśnie się rodzi, jako kolejnego "wskaźnika moralnej poprawności". NIE bez powodu w naszej niemoralnej cywilizacji ustanawia się najróżniejsze prawa o ochronie rzekomej "prywatności" ludzi postępujących niemoralnie, aby uniemożliwiało to ludziom proste znajdowanie związku pomiędzy jakąś niemoralnością, a problemami które na każdego sprowadza posłużenie się źródłem owej niemoralności.
Istnieje ogromna ilość empirycznego materiału dowodowego, jaki potwierdza nam, iż Bóg z iście "żelazną ręką" tak steruje rozwojem ludzkości i działaniem świata fizycznego, aby zasada opisywana powyższymi słowami Biblii zawsze została wypełniona. W celu poinformowania czytelnika jakiego rodzaju jest ów materiał dowodowy, wskażę tu kilka jego przykładów, które wcześniej opisałem już dokładniej na swoich stronach internetowych. I tak, przykładowo w punkcie #J1 swej strony o nazwie pajak_do_sejmu_2014.htm wyjaśniłem zarówno niekorzystne następstwa długoterminowe wprowadzenia do powszechnego użytku wynalazków pestycydów (pierwszy z których w Polsce nazywany był "azotoksem") i antybiotyków, a także wprowadzenia teorii względności, jak i wyjaśniłem również dlaczego można mieć poważne zastrzeżenia co do moralnego statusu źródeł z których te wynalazki i teoria się wywodzą. Podobnie w podpisie pod "Fot. #1" ze strony o nazwie p_l.htm, a także w punkcie #H2 ze strony o nazwie cielcza.htm, wyjaśniłem że Bóg wcale NIE pozwolił aby to syn Wernher'a von Braun wynalazł Magnokraft i Wehikuł Czasu, a Bóg wysoce wymownie spowodował, że owe statki międzygwiezdne wynalazł syn "niewolnika" von Braun'a cudownie uratowanego z obozu jeńców wojennych w Peenemunde partacko bombardowanego przez Aliantów. (Wernher von Braun był niemieckim budowniczym śmiercionośnych rakiet "V2" - którego dorobek i tradycje Amerykanie użyli po wojnie jako "źródło" dla swoich technologii rakiet kosmicznych.) Najwyraźniej Bóg wie już od dawna, że napęd rakietowy już dzisiaj stanie się powodem cierpień i śmierci masy ludzi, zaś w przyszłości okaże się być poważną przeszkodą rozwojową dla całej ludzkości - tak jak już obecnie przeszkodą taką okazuje się być teoria względności. (Owo przeszkadzające działanie napędu rakietowego już dawno temu doskonale potwierdziły moje przeboje z NASA, kiedy to z powodu swej inwestycji w napęd rakietowy owa agencja uparcie ignorowała kierowane do niej moje niezliczone podania i apele o wsparcie badań nad Magnokraftem i nad Komorą Oscylacyjną.) Na podobnej zasadzie wszystko co wywodzi się z tradycji i rozwoju bomb atomowych już obecnie okazuje się być przekleństwem ludzkości - włączając w to niszczycielstwo elektrowni atomowych, jakiego doskonałym przykładem jest japońska katastrofa w Fukushima, której faktyczne powody i następstwa opisałem w punktach #M1 do #M1.3 swej strony o nazwie telekinetyka.htm, oraz włączając w to kataklizmy obecnego "neo-średniowiecza", którego niedalekie nadejście wywołane "hałasem telepatycznym" generowanym wybuchami bomb atomowych wskazywały już wyniki moich badań następstw eksplozji Tapanui, dokonywanych i opublikowanych jeszcze w 1989 roku, zaś początki faktycznego nadejścia którego to "neo-średniowiecza", wraz z jego chorobliwymi agresjami, walkami, zarazami, zdziczeniem obyczajów ludzkich, oraz brzydotą "dzieł" artystów obserwujemy już na całej Ziemi zaczynając od 2001 roku, znaczy zaczynając już w 12 lat po tym jak przewidziałem jego niedalekie nadejście - po skrócone opisy obecnego okresu "neo-średniowiecza" patrz "część #K" ze strony o nazwie tapanui_pl.htm. Ponadto praktycznie wszystkie idee wskazywane jako niemoralne w punkcie #C4.2 niniejszej strony, a także w punkcie #B6 strony o nazwie p_instrukcja.htm, też wykazują się zdecydowanie niemoralnym pochodzeniem. Stąd jest absolutnie pewnym, że jeśli do chwili obecnej któreś z nich NIE ujawniły nam jeszcze swoich niszczycielskich następstw, wówczas najróżniejsze ich katastrofalne następstwa dla ludzi ujawnią się już wkrótce. Innymi słowy, informacja jaką staram się tutaj przekazać, to że, wiedząc czy źródło lub tradycje z jakich wywodzi się coś właśnie powstającego, mają moralny czy też niemoralny charakter, można już z dużą dokładnością przewidzieć na bazie słów Biblii zacytowanych w motto tego punktu, czy po urzeczywistnieniu tego czegoś w długoterminowym działaniu mechanizmów moralnych okaże się to być korzystne, czy też niszczycielskie, dla ludzi.
Wiedza ludowa też wie już od dawna o działaniu opisywanej tu zasady postępowania Boga. Przykładowo, to właśnie z owej zasady bierze się idea tzw. "evil eye" (złe oko) kultywowana w folklorze Dalekiego Wschodu - jaka odradza aby mieć cokolwiek do czynienia z ludźmi wysoce niemoralnymi, bowiem wszystko na co oni chociaż tylko spojrzą, będzie potem marniało. (Ciekawe jaki jest związek owej tradycji "złego oka" ze złynną maksymą Konfucjusza cytowaną np. w podpisie pod "Fot. #A1" z mojej strony o nazwie immortality_pl.htm - która też zaleca aby trzymać się z daleka od złych ludzi.) W podobny sposób staropolska tradycja ludowa odradzała nabywanie czegokolwiek od niemoralnych ludzi, lub wynajmowanie niemoralnych ludzi do pomocy w czymkolwiek co jest związane z rodzeniem się czegoś nowego - bowiem ich udział "zapeszy" to coś nowego i spowoduje, że to albo zdechnie, albo uschnie, albo okaże się przynosić jedynie kłopoty i straty.
W dzisiejszych czasach staje się coraz trudniejszym, jeśli nie praktycznie zupełnie niemożliwym, ustalenie czy dane czyjeś niemoralne działanie wywodzi się od kogoś kto zawsze postępuje chronicznie niemoralnie, czy też od kogoś, kto z zasady działa moralnie - tyle że w danym działaniu popełnił pomyłkę, czy też pozwolił zagórować jakiejś swojej ludzkiej niedoskonałości, w rezultacie czego popełnił jedynie rzadką u siebie niemoralność. Wszakże najróżniejsze ludzkie prawa, w rodzaju "ustawy o prywatności", a także najróżniejsze zwyczaje jakie ludzkość praktykuje, w rodzaju zwyczaju aby "prawić komplementy" czy aby nigdy NIE mówić "źle" o członku rodziny, o kimś znanym, czy o kimś umarłym, powodują, że niemoralna natura chronicznie niemoralnych ludzi jest starannie ukrywana i przez nas niemal niemożliwa do przyporządkowania konkretnym osobom lub instytucjom. Na szczęście, taka niemoralna natura ludzka jest niemożliwa do ukrycia przed wszystko-widzącym Bogiem. Bóg zaś na podstawie swej znajomości całej natury danej osoby, oraz na bazie swych metod działania, a także opierając się na wnikliwej analizie nawyków, cech i zachowań każdej osoby ujawnionych i dokładnie poznanych przez Boga podczas jej poprzednich przejść przez czas i życie, osądza jakie mają być Jego działania wobec poszczególnych osób i wobec tego co osoby te zdecydowały się uczynić w obecnym przejściu przez czas. To właśnie w resultacie działań podjętych przez Boga, ową dodatkową i wysoce użyteczną prawdą, na którą też zwraca uwagę opisywany tu cytat z Biblii, jest że "owoce" postępowania zarówno indywidualnych ludzi, jak i intelektów grupowych, zawsze przynależą do tylko jednej kategorii moralnej, mianowicie jeśli postępowanie to u jakiegoś intelektu jest kwalifikowane przez Boga jako przeważająco niemoralne, wówczas "owoce" praktycznie wszystkiego co Bóg pozwoli uczynić temu intelektowi okażą się szkodliwe lub nawet niszczycielskie w długoterminowym działaniu mechanizmów moralnych, natomiast jeśli postępowanie jakiegoś intelektu jest kwalifikowane przez Boga jako przeważająco moralne, wówczas "owoce" praktycznie wszystkiego co Bóg zezwoli uczynić temu intelektowi okażą się korzystne i budujące w długoterminowym działaniu mechanizmów moralnych.
Innymi słowy, na przekór że w dzisiejszych czasach ludzie doskonale ukrywają swoją niemoralność, ciągle tą niemoralność Bóg dyskretnie nam ujawnia, ponieważ jeśli zdołamy definitywnie ustalić, że w jakiejś sprawie ktoś, czy jakaś instytucja, wygenerowała dowolne "owoce", które w długoterminowym działaniu okazują się zdecydowanie niemoralnie, wówczas opisywane tutaj cytowanie z Biblii nas upewnia, że możemy też być pewni, że także we wszelkich innych sprawach w których tej samej osobie czy instytucji też Bóg zezwoli na wygeneowania "owoców", w długoterminowym działaniu "owoce" te okażą się równie niemoralne. Jest więc sporym ryzykiem akceptowanie dowolnych owoców postępowania tej osoby lub instytucji, jako że w długoterminowym działaniu owoce te z całą pewnością okażą się dla nas szkodliwe. To między innymi z powodu bezużyteczności owoców ich działań, takich chronicznie niemoralnych ludzi w czasach mojej młodości nazywano "Midasami na odwyrtkę" - wszakże wszystko czego tylko by się nie dotknęli z czasem zamieniało się w gówno. Powyższy cytat potwierdza nam więc to, co już dawno temu odkryła filozofia totalizmu kiedy ustaliła, że każdy intelekt należy tylko do jednej kategorii intelektów, mianowicie należy albo do totaliztów, albo też do pasożytów. W tym miejscu warto też dodać, że za pośrednictwem najróżniejszych ludzkich wymysłów, tzw. "naukowa moralność" (tj. ta "moralność" którą opisuję szerzej m.in. w punktach #B2, #B3 i #B6 niniejszej strony, oraz w punkcie #N2 strony o nazwie pajak_na_prezydenta_2015.htm) bez przerwy ponawia wysiłki, aby formować wśród ludzi dominującą opinię, która zaprzeczałaby omawianym tu słowom Biblii. Przykładowo, w tym celu nagrywa się i upowszechnia liczne filmy, w których pokazuje się byłych przestępców dokonujących wysoce szlachetnych czynów. Albo ułaskawia się i wypuszcza z powrotem do społeczeństwa niebezpiecznych kryminalistów - jakoby po to, aby dać im "drugą szansę" na zrehabilitowanie się, zaś w praktyce po to, aby umożliwić im popełnianie następnych niegodziwości, itd., itp.
W tym miejscu poczuwam się do moralnego obowiązku aby uwagę czytelnika zwrócić też na fakt, że ogromna liczba "owoców" działalności instytucji obecnej oficjalnej nauki ziemskiej (w opracowaniach autora nazywanej starą "ateistyczną nauką ortodoksyjną") już okazała się być błędna i niemoralna. Stąd opisywana tu metoda działania Boga wskazywana Biblią oznacza więc, że absolutnie wszystkie "owoce" jakie Bóg pozwala wygenerować instytucji oficjalnej nauki są definitywnie błędne i niemoralne. To zaś oznacza, że wszystkie twierdzenia oficjalnej nauki powinniśmy traktować "z przymrużeniem oka" - tak jak w komunistycznych czasach była traktowana "rządowa propaganda sukcesu". Mianowicie, trzeba zdawać sobie sprawę, że nauka ta upowszechnia swe twierdzenia wcale NIE po to aby promować prawdę, a jedynie aby ugruntowywać monopol oficjalnej nauki na rzekomą wiedzę i edukację, oraz aby uzyskiwać dalsze dotacje podatników na jej "badania" (tj. zdawać sobie sprawę z faktu, że stwierdzenia oficjalnej nauki obecnie są już wyłącznie kłamstwami - tak jak wyjaśniają to: punkt #B3 na mojej stronie o nazwie portfolio_pl.htm, czy punkt #B2 na mojej stronie o nazwie humanity_pl.htm). Kiedy zaś oficjalnej nauce NIE udaje się już dłużej utrzymywać fikcji, że jakoby jej twierdzenia są prawdą, wówczas każdego roku kolejna porcja wymysłów i bajeczek "naukowych", jaka uprzednio zwodziła ludzi, jest wymieniana na następną porcję podobnie kłamliwych, błędnych i zwodzących wymysłów i bajeczek, jakie będą zwodziły ludzi przez następne kilka lat. Oficjalna nauka ukrywa ten proces chronicznej błędności tego co twierdzi za pozorami potrzeby jakoby nieustannego uaktualniania wiedzy. (Odnotuj tu jednak, że "prawda jest tylko jedna" - jeśli więc coś faktycznie stanowi prawdę, wówczas NIE wymaga to nieustającego zmieniania i uaktualniania.)
Oczywiście, istnieją też niezwiązane z "owocami" metody ustalania, czy ktoś inny niż my sami należy do kategorii ludzi postępujących przeważająco moralnie czy też niemoralnie - tj. do totaliztów czy do pasożytów. Przykładowo, ludzie przeważająco postępujący niemoralnie NIE potrafią aprobująco przyjmować postępowania moralnie-poprawnego - ponieważ ich natura im nakazuje aby spontanicznie wykazywać wrogość i agresję wobec wszystkiego co jest moralnie-poprawne. Z kolei ich nieustająca agresja powoduje, że także ludzie postępujący moralnie są zmuszeni podejmować obronę - co indukuje proces nieustającej "walki zła z dobrem". Ponadto brak u niemoralnie postępujących kompasu moralnego powoduje, że typowo NIE są oni w stanie odróżniać postępowań moralnych od postępowań niemoralnych - we wszystkim kierują się więc wyłącznie własną wygodą, emocjami, zachciankami swego ciała, itp. Dokładnie tak samo zachowują się też przeważająco niemoralne intelekty grupowe, np. całe instytucje.
Opisywane tu zasada działania Boga, że intelektom moralnym Bóg pozwala uzyskać sukces tylko w działaniach których "owoce" długoterminowo są pozytywne, zaś intelektom niemoralnym - tylko w działanich o negatywnych "owocach", umożliwia też nam ustalenie tego co w praktyce okazuje się być najtrudniejsze, mianowicie statusu moralnego nas samych. Chodzi o to, że na przekór iż dana jest nam "wolna wola", w faktycznym życiu tylko bardzo nikły procent działań jakie podejmujemy kończy się wydaniem "owoców". (Przykładowo, za każdym razem kiedy szukałem następnej pracy, zmuszony byłem składać aż kilkaset podań o pracę, zanim jedno z nich kończyło się sukcesem i ową pracę dostawałem. Podobnie dzieje się też w praktycznie wszystkich innych sprawach - np. rozważ ile zabiegów i wysiłku kosztuje każdą osobę znalezienie właściwej żony lub właściwego męża.) Oczywiście, aczkolwiek my obecnie wierzymy, że to co nam się udaje lub nie-udaje zależy od przypadków, sytuacji, woli innych ludzi, itp., faktycznie w świecie rzadzonym "żelazną ręką" przez wszystko-mogącego Boga, w jakim my żyjemy, to ów Bóg decyduje co nam ma się udać lub nie-udać. Jak więc zawsze jest to w zwyczaju Boga, w wyborze co komu ma się udać lub nie-udać, Bóg kieruje się m.in. używaną przez Siebie zasadą i metodą swego działania, wyrażoną właśnie cytatem z motto do tego punktu. To dlatego poznanie owej metody postępowania stosowanej przez Boga, natychmiast oddaje nam do dyspozycji wysoko-korzystne narzędzie. Wszakże wyjaśnione w tym punkcie ostrzeżenie Boga, że osobom przyporządkowanym do kategorii przeważająco niemoralnie postępujących ludzi, udaje się zrealizować tylko te działania, których "owoce" okażą się potem szkodliwe lub nawet niszczycielskie, oddaje nam do ręki ogromnie istotną dla każdego z nas możliwość wczesnego uzyskiwania informacji zwrotnej o generalnej kategorii moralnej do jakiej zostaliśmy zakwalifikowani. Chodzi bowiem o to, że Biblia klarownie wyjaśnia, iż każda osoba już za swego życia jest przyporządkowywana do zapracowanej przez nią kategorii moralnej.
Na tzw. "sądzie ostatecznym" wcale NIE jesteśmy więc już "sądzeni", a jedynie przekazywany jest nam ostateczny "wyrok" owego wcześniejszego przyporządkowania. Ponadto Biblia też informuje, że podczas owego "sądu ostatecznego" osoby uprzednio zakwalifikowane jako należące do kategorii przeważająco niemoralnej (tj. do kategorii "kozłów"), będą oddzielone od osób uprzednio zakwalifikowanych jako należących do kategorii przeważająco moralnej (tj. do kategorii "owiec") i przeznaczone na całkowite zanihilowanie - patrz Biblia, Ew. Św. Mateusza, wersety 25:31-46. Gro zaś ludzi wiedzie swoje życie NIE mając najmniejszego pojęcia do której z tych dwóch kategorii już zostali oni zakwalifikowani przez kryteria moralności. Tymczasem cytowany w motto powyższy werset Biblii, w połączeniu ze znajomością opisywanej w punkcie #C4.2 tej strony zasady krótkoterminowego i długoterminowego działania tzw. "pola moralnego", umożliwiają każdemu wczesne poznanie czy jest się zakwalifikowanym do kategorii owych "owiec" czy też owych "kozłów". Wszakże jeśli jest się zakwalifikowanym do kategorii "kozłów", wówczas "owoce" wszystkiego co udaje nam się dokonać w obecnym naszym przejściu przez czas, w długoterminowym działaniu "pola moralnego" okazują się być szkodliwe lub niszczycielskie. Niektóre zaś z "owoców" tego co czynimy każdy z nas może zidentyfikować i potem przeanalizować pod względem moralnym. (Oczywiście NIE wszystkie z nich nadają się do analizy - przykładowo żywność gotowana przez żonę albo produkowana przez rolnika może powodować raka lub zawały dopiero w kilkadziesiąt lat później, ocena moralna jej działania normalnie NIE jest więc możliwa.) Na szczęście każdy z nas wytwarza wiele "owoców", zaś dla pewnego określenia naszego statusu moralnego wystarczy ich tylko kilka. Przykładowo, każdy z nas zarabia przecież jakoś na swe życie, zaś w ramach tego zarabiania jest zobowiązany "coś" z siebie dawać. Daje się więc ocenić, czy owo "coś" jest bardziej podobne do narkotyków, papierosów lub czołgów, które niszczą życie innych ludzi, czy też bardziej podobne do bułek, mleka lub pięknych domów, które sycą i uszczęśliwiają. Wielu z nas poślubiło kogoś - po niedługim czasie więc odkrywają czy "owoc" tego ślubu okazał się budujący czy też niszczycielski. Także sporo ludzi ma dzieci - które albo są jak plaga, albo też promieniują z siebie dobro. Niektórzy też budują coś lub sadzą, co albo irytuje i szkodzi każdemu dookoła, albo też upiększa i pomaga itd. itp.
Tyle, że w późniejszym analizowaniu swych "owoców" pod względem moralnym, trzeba uwzględniać zasady i kryteria moralne, wyjaśniane dokładniej przez Biblię albo przez filozofię totalizmu. Chodzi bowiem o to, że w dzisiejszych czasach sporo "owoców" ma więcej niż jednego twórcę - w ich zaś przypadku trzeba ustalić czy to my jesteśmy współtwórcami ich szkodliwego aspektu. Przykładowo, czy rozwód jaki doświadczyliśmy był naszą winą, czy też miał inne powody. Albo czy nasze dzieci wyrosłe na kryminalistów my wychowaliśmy, czy też jedynie spłodziliśmy. Jeśli zaś ktoś inny je wychowywał, to czy uczyniliśmy wszystko co w naszej mocy aby "nie zeszły na psy". Podobnie jeśli zawali się budynek, który współtworzyliśmy, oraz zabije wielu ludzi, to czy owo zawalenie spowodowało np. nasze niedbałe i niefachowe jego zaprojektowanie, czy też np. kradzieże cementu i użycie kiepskich materiałów budowlanych, o jakich NIE wiedzieliśmy. (Jeśli zaś wiedzieliśmy np. o owych kradzieżach cementu i materiałów, to czy poinformowalismy tych co powinni zadziałać - czy też milczeliśmy stając się moralnymi współudziałowcami późniejszego zawalenia - tak jak wyjaśnia to punkt #A2.8 na stronie o nazwie totalizm_pl.htm, czy punkt #A2 strony pajak_na_prezydenta_2015.htm.) Dlatego jeśli zdołamy wykryć, że faktycznie wszystko co czynimy rodzi takie szkodliwe lub niszczycielskie "owoce", wówczas ciągle mamy czas, aby drastycznie zmienić swoje postępowanie na takie jakie nakazuje nam Biblia albo filozofia totalizmu - wszakże po poznaniu wyroku "sądu ostatecznego" będzie już za późno na zmianę swego postępowania. Z kolei kiedy udowodnimy Bogu, że drastycznie i trwale zmieniliśmy swoje postępowanie, wówczas prawdopodobnie będziemy cofnięci w czasie do wcześniejszego wieku, a jednoczesnie nasza pamięć poprzedniego przejścia przez czas będzie u nas wymazana, poczym w już nowym przejściu przez czas owoce wszystkiego co zdołamy uczynić w długoterminowym działaniu "pola moralnego" będą okazywały się już być korzystne i budujące.
Innym wymownym atrybutem owych ostrzegających słów Boga cytowanych w motto do tego punktu, oraz odpowiadającej tym słowom zasady postępowania Boga, jest że kontekst w jakim słowa te wyrażone są w Biblii wyraźnie nas informuje, iż opisywana nimi zasada przedłuża swoją ważność na działanie w obu kierunkach. Innymi słowy, w odniesieniu do moralności, owe słowa wyjaśniają, że zarówno wszelkie działania moralnych lub niemoralnych ludzi owocują potem w dobrych lub złych następstwach, jak i dobre lub złe następstwa zawsze są też dowodem, iż stanowią one "owoce" działań moralnych lub niemoralnych ludzi. W naturze posiadanie przez coś takiego właśnie atrybutu dwukierunkowego działania jest relatywnie rzadkie, jako że większość "naturalnych" zasad działania jest ważna i działa tylko w jednym kierunku. Przykładowo, wprawdzie wszystkie żony są kobietami, ale NIE wszystkie kobiety są żonami. Podobnie, wprawdzie wszyscy wynalazcy zgromadzili nieprzeciętną wiedzę, jednak NIE wszyscy ludzie którzy zgromadzili nieprzeciętną wiedzę są wynalazcami. Itd., itp. Co jednak daje nam dużo do myślenia, to że każdą zasadę, która naturalnie działa tylko w jednym kierunku, daje się zamienić w zasadę działającą w obu kierunkach, jeśli włoży się w to odpowiednią ilość inteligencji, motywacji, dobrej woli, przemyśleń, intelektualnego wysiłku, itp. Tak więc przykładowo, jeśli obalić obecne legalne ograniczenia zmuszające ludzi do monogamii - jakie są wyraźnie sprzeczne z intencjami Boga, oraz pozwolić aby np. każdy mężczyzna mógł mieć tyle żon, ile tylko on zachce a one się zgadzają, zaś na utrzymanie ilu pozwala mu jego sytuacja materialna (tak jak opisuje to punkt #J2.2.2 na niniejszej stronie), wówczas końcowym wynikiem takich zabiegów byłoby, że NIE tylko każda żona będzie kobietą, ale praktycznie wszystkie kobiety będą czyimiś żonami. (Wszakże naturalny nadmiar urodzeń kobiet nad mężczyznami, oraz typowo krótsza długość życia mężczyzn niż kobiet, powodują że w monogamii dla części kobiet musi zabraknąć mężów.) Podobnie, jeśli spowodować najróżniejszymi zabiegami moralnymi, edukacyjnymi, prawnymi i motywacyjnymi, że wszyscy ludzie jacy zgromadzili wymaganą wiedzę, skierują tę wiedzę ku udoskonalaniu świata w jakim żyją (zamiast np. ku "robieniu pieniędzy"), wówczas końcowym efektem będzie, że NIE tylko każdy kto jest wynalazcą zgromadził nieprzeciętną ilość wiedzy, ale także każdy kto zgromadził nieprzeciętną ilość wiedzy stanie się wynalazcą. Itd., itp. Główna wiadomość jaką staram się tutaj ujawnić czytelnikowi z pomocą powyższych przykładów, stwierdza że fakt, iż zasada opisywana w Biblii słowami zacytowanymi w motto tego punktu działa w obu kierunkach, z jednej strony świadczy, iż jej dwukierunkowe działanie wynika z inteligentnych i celowych zabiegów Boga, aby działanie świata fizycznego sterować właśnie w sposób jaki spowoduje dwukierunkowe działanie tej zasady, z drugiej zaś strony potwierdza nam, że aczkolwiek Bóg działa w sposób na tyle dyskretny iż NIE łamie tym naszej "wolnej woli", jednak Jego działania i kontrola nad światem fizycznym są nieustające, wszechobecne i absolutne - tak, że objęte jest nimi żelazną kontrolą absolutnie wszystko co tylko ludzie czynią. Oczywiście, NIE muszę tutaj już dodawać, że aby Bóg był w stanie z aż taką "żelazną ręką" kontrolować dyskretnie absolutnie wszystkim co tylko ludzie czynią w naszym świecie fizycznym, najpierw ów Bóg musi faktycznie istnieć - na przekór powodzi kłamstw jakimi na temat Boga zasypuje ludzkość dzisiejsza oficjalna "ateistyczna nauka ortodoksyjna".
Dwukierunkowe działanie opisywanej tutaj zasady posiada ogromne znaczenie dla moralności i dla ludzkości. Wszakże NIE tylko już od pierwszego momentu startu pozwala ono nam przewidywać, jakie będą długoterminowe następstwa jakiegoś działania - jeśli tylko wiemy jaki jest status moralny źródeł z których działanie to się wywodzi. Ponadto pozwala ono także na wsteczne wytropienie komu i czemu dokładnie zawdzięcza się dane owoce jakie ujawniają się dopiero w długoterminowym działaniu mechanizmów moralnych. Przykładowo, zasada ta ujawnia, że obecne problemy rasowe Ameryki wywodzą się z niemoralności niewolnictwa, a NIE z różnic pomiędzy ludźmi poszczególnych ras - jak niektóre osoby starały (i starają) się wmówić to innym. Podobnie ujawnia ona, że np. dzisiejsze problemy Anglii są następstwem niemoralności kolonializmu, a NIE np. jej łagodnej polityki emigracyjnej. Itd., itp. W odwrotnym kierunku, zasada ta pozwala też np. przewidzieć, co w długoterminowym działaniu mechanizmów moralnych zrodzi się w przyszłości np. z obecnych bombardowań i wysyłania "pokojowych wojsk ONZ" do innych krajów, czy np. przewidzieć jaki docelowy los spotka po jakimś czasie te kapitalistyczne instytucje oraz ich właścicieli i dyrektorów, które akumulują swe bogactwa kosztem głodowych zarobków wypłacanych swym robotnikom.
Wysoce uczące są też okoliczności w jakich faktyczne działanie w naszym życiu słow Biblii zacytowanych w motto do tego punktu zostało eksperymentalnie potwierdzone przez filozofię totalizmu. Mianowicie, najpierw w ramach filozofii totalizmu i nowej "nauki totaliztycznej" dokonywałem badań zasad na jakich działa tzw. "pole moralne", którego istnienie miałem honor osobiście odkryć i które opisałem dokładniej m.in. w punkcie #C4.2 niniejszej strony. Kiedy zaś doprowadziłem owe badania do punktu, w którym stało się dla mnie już klarowne jak owo "pole moralne" naprawdę działa, oraz opisałem wyniki tych badań m.in. w nowo zaktualizowanym w grudniu 2014 roku powyższym punkcie #C4.2, wówczas nagle sobie uświadomiłem, że działanie tego pola najdoskonalej jest opisywane właśnie przez dyskutowane tu słowa Biblii - jakie pamiętałem dobrze ponieważ często wypowiadane są one w trakcie mszy świętych w jakich uczestniczę. Innymi słowy, faktycznie to najpierw działanie pola moralnego odkryłem empirycznie i opisałem naukowo, zaś dopiero później odkryłem, że najdoskonalej działanie to opisują w/w słowa Biblii. W dokładnie też taki sam sposób dokonywałem odkryć działania wszelkich innych słów z Biblii na jakie powołuję się w swoich publikacjach. Przykładowo, najpierw też odkryłem empirycznie i opisałem naukowo działanie tzw. "omniplanu" omawianego w punktach #C3 i #C4 strony immortality_pl.htm - jaki m.in. nas informuje, że swoje życie każdy z nas powtarza więcej niż jeden raz, a dopiero potem jeden z czytelników dosłał mi swoje odkrycie, że takie wielokrotne przeżywanie swego życia przez każdą osobę Bóg opisuje w Biblii - patrz punkt #B4.1 w/w strony immortality_pl.htm. Ani więc totalizm, ani też ja, wcale NIE działamy w taki sposób, że najpierw wybieramy sobie jakiś werset z Biblii, a potem naukowo sprawdzamy czy jest on spełniany w rzeczywistym życiu.
Faktycznie bowiem ja i totalizm czynimy dokładnie odwrotnie - tj. najpierw odkrywamy działanie jakiejś moralnej zasady z rzeczywistego życia, potem zaś (zwykle przypadkowo) odkrywamy, że zasada ta jest już precyzyjnie wyrażona słowami z jakiegoś wersetu Biblii. To zaś wprowadza aż cały szereg ogromnie istotnych następstw. Przykładowo powoduje to, iż empiryczne ustalenia totalizmu niezależnie wspierają i potwierdzają słowa Biblii, a jednocześnie stwierdzenia Biblii dodają się do empirycznych dowodów które niezależnie potwierdzają ustalenia i odkrycia totalizmu. Ujawnia to też jak doskonale i rozumnie zredagowana jest Biblia, że chociaż zawiera ona w sobie więcej wiedzy niż dotąd zdołała zakumulować cała ludzka nauka, ciągle Biblia NIE wspiera nieuctwa i lenistwa poprzez dawanie ludziom gotowych receptur i rozwiązań, a wymaga aby najpierw coś zostało empirycznie i naukowo przez ludzi odkryte, zanim precyzyjne znaczenia opisujących to odkrycie słów Biblii stają się dla ludzi zrozumiałe. Ponadto dodatkowo uświadamia to mi i nam, dlaczego słowa Biblii są nadal "żywe" i nieustannie działają w rzeczywistym życiu, oraz dlaczego Biblia NIE mogła być autoryzowana przez jakichś tam niedoskonałych ludzi, a musiała być autoryzowana/inspirowana przez samego wszystko-wiedzącego Boga. (Przykładowo, rozważ czy którykolwiek z ludzi w 25 słowach zacytowanych w motto do tego punktu, byłby w stanie zawrzeć wiedzę, której wyjaśnienie bliźnim mi zajęło całe ponad 3000 słów niniejszego punktu oraz dalszych ponad 4000 słów punktu #C4.2, a mimo tego ciągle pomija ono omówienie kilku dalszych znaczeń owego cytatu wartych naszego dokładnego poznania.)
Opisywana tu generalna zasada postępowania Boga, wyrażona m.in. słowami Biblii powtórzonymi w motto tego punktu "każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce", z naukowego punktu widzenia zasady jej działania jest też wyjaśniana w punkcie #C4.2 tej strony. Ponadto jest ona też dyskutowana aż na całym szeregu innych totaliztycznych stron - przykładowo patrz punkt #D6 strony o nazwie pajak_jan.htm, punkt #D4 strony o nazwie artefact_pl.htm, czy punkt #H1 strony o nazwie boiler_pl.htm.
#C5. Jakie fakty potwierdzają, że Bóg ściśle nadzoruje "moralność" życia ludzi z użyciem "nagród" i "kar", zaś "niemoralnym" intelektom czasami odbiera nawet prawo do życia
Definicja "moralności" przytoczona w punkcie #B5 tej strony zwraca naszą uwagę na ogromnie istotny fakt całkowicie przeaczany przez dotychczasową "ateistyczną naukę ortodoksyjną", mianowicie że Bóg z żelazną konsekwencją egzekwuje od ludzi ich obowiązek moralnego życia i pedantycznego przestrzegania ujawnionych ludziom wymogów i nakazów moralnych. Faktycznie też, jeśli ktoś prowadzi niemoralne życie, wówczas jest za to surowa karany, często wręcz poprzez zostanie uśmierconym. To zaś powoduje, że "moralność" wcale NIE jest jedynie "wymysłem ludzkim" pozostawionym do dowolnej interpretacji przez ziemskich polityków lub filozofów, a rodzajem żelaźnie egzekwowanych "praw wszechświata" których przestrzeganie obowiązuje każdego i których łamanie jest zawsze surowo karane. Szczególnie zaś wysoko karane jest praktykowanie wysoce niemoralnej filozofii zwanej "pasożytnictwem" opisywanej m.in. powyżej w punkcie #C3.4 oraz na odrębnej stronie internetowej o nazwie parasitism_pl.htm.
Warto tu odnotować, że analizy otaczającej nas rzeczywistiości dowodzą iż faktycznie to Bóg NIE wybacza ludziom żadnego niemoralnego zachowania - jak niektóre religie nam to wmawiają. Bóg ogranicza swoje "wybaczanie" jedynie do wąskiej klasy "grzechów" które przemieszczają ludzi poziomo w polu moralnym i stąd faktycznie to NIE noszą cech "niemoralności" - chociaż religie uznają ich popełnianie za "grzeszenie" (np. do poszczenia, regularnego chodzenia do świątyni, modlenia się, niektórych form seksu - np. małżeńskiego czy prostytucji, mówienia kłamliwych komplementów, zabijania zwierząt na własne pożywienie, zabijania w obronie własnej, itp.) Niefortunnie, z powodów politycznych (tj. aby uzyskać większy wpływ na swoich wyznawców) religie poszerzyły rozpiętość ludzkich "grzechów" jakoby objętych "wybaczaniem Boga" również i na "niemoralność". Ponadto zwykle dodatkowo uzależniły one otrzymanie wybaczenia od "wstawiania się" do Boga kapłanów danej religii. Niestety, badania rzeczywistości i empiryczne fakty NIE potwierdzają tych religijnych twierdzeń na temat "wybaczania". Defnitywnie też kara należna komuś jeszcze w tym życiu za jakąkolwiek formę "niemoralności" faktycznie spychającej ludzi w dół pola moralnego, NIE jest objęta "wybaczaniem Boga".
Poniżej przytoczę opisy dowodów na fakt że Bóg surowo i stanowczo egzekwuje od ludzi obowiązek bezwględnego przestrzegania wydanych nam przez Niego wymogów i nakazów moralnych.
#C5.1. Ostrzeżenia zawarte w Biblii: jeśli NIE będziesz żył moralnie, wówczas zostaniesz "ukarany" - nawet pozbawieniem prawa do życia
Ostrzeżenia te zawarte są w Biblii. Ich treść przytoczono np. w punkcie #A1 z aż dwóch stron o nazwach quake_pl.htm i seismograph_pl.htm. Z kolei wyjaśnienie powodu ich wydania przez Boga zawiera punkt #B1.1 ze strony o nazwie antichrist_pl.htm. Jedno z najlepszych bibilijnych sformułowań tych ostrzeżeń zawarte jest w bibilijnej "Księdze Ezechiela" wersety 33:18-19. Stwierdza ono, cytuję: "Jeśli odstąpi sprawiedliwy od sprawiedliwości swojej i popełniać będzie zbrodnie, to ma za to umrzeć. Jeśli odstąpi występny od swego występku i postępować będzie według prawa i sprawiedliwości, to ma za to zostać przy życiu."
Na przekór pozornej prostoty powyższego ostrzeżnia, faktycznie jego działanie jest ogromnie rozumne i przewidujące. Z jednej bowiem strony pozwala ono ludziom nabywać szerekiego zakresu doświadczeń życiowych, jakie później przydatne im będą w ich roli "żołnierzy Boga" (opisanej dokładniej w punkcie #B1.1 strony o nazwie antichrist_pl.htm). Z drugiej zaś strony gwarantuje ono, że ludzkość zwolna zdąża w kierunku od "niemoralności" ku postępowaniu coraz bardziej moralnemu. Faktyczne egzekwowanie tego ostrzeżenia w rzeczywistym życiu jest dokumentowane przez cały szereg faktów, część z których wskażę i omówię w podpunktach jakie teraz nastąpią. Oto one:
#C5.2. Fakt, że "każdą wojnę przegrywają agresorzy", służy za jeden z dowodów, że losami intelektów rządzi tzw. zasada "przeżywania najmoralniejszego" (a nie darwinowska zasada "przeżywania najsilniejszego"), a także że niemoralna agresja i atakowanie tych co pragną żyć w pokoju zawsze są dyskretnie karane przez Boga
Jeśli ktoś nas zapyta "kto w końcowym efekcie przegra daną wojnę", wówczas wiedząc kto w wojnie tej był "agresorem", każdy z nas może udzielić odpowiedzi niemal natychmiast. Jeśli bowiem przeanalizujemy historię, wówczas wyłania się z niej dosyć oczywiste działanie "praw moralnych", które powoduje, że "każdą wojnę w końcowym efekcie zawsze przegrywa agresor". Wszakże "agresor" niemal zawsze jest tą bardziej niemoralną stroną w danej wojnie, zaś wynikiem każdej wojny rządzi zasada "przeżywania najmoralniejszego" opisywana dokładniej w punkcie #B1 strony changelings_pl.htm. Tyle, że aby NIE odbierać ludziom tzw. "wolnej woli", typowo Bóg unika czynienia tego faktu oczywistym. Unikanie owo Bóg osiąga zwykle poprzez takie sterowanie przebiegiem każdej wojny, aby zgodnie z "kanonem nieokreśloności (niejednoznaczności)" opisanym już poprzednio w punkcie #C4.1 tej strony, zawsze dawało się znaleźć aż kilka odmiennych wyjaśnień dlaczego jedna ze stron w niej wygrała, zaś inna przegrała. Tymczaszem faktyczna przyczyna wygranej i przegranej wojny jest zawsze bardzo prosta. Mianowicie "Bóg zawsze 'karze' to co 'niemoralne' zaś 'nagradza' to co 'moralne' ". "Agresja" zaś jest wysoce niemoralna, natomiast pokój wysoce moralny. Dlatego ta strona, która postąpiła niemoralnie, np. poprzez akt agresji wobec strony chcącej pokoju, w końcowym efekcie zawsze przegra daną wojnę.
Fakt przegrywania każdej wojny przez stronę która wykazuje najniższą moralność (tj. typowo przegrywania przez "agresora" - w myśl w/w zasady "przeżywania najmoralniejszego"), dyskutowany jest także m.in. w podpisie pod "Fot. #A1" oraz w punktach #E3 i #I2 strony o nazwie bitwa_o_milicz.htm. Tam wskazywane też są najpowszechniej znane przykłady materiału dowodowego na faktyczne działanie w rzeczywistym życiu rządzącej wynikami wojen zasady "przeżywania najmoralniejszego".
Obr.050 (#C1)
Obr.050 (#C1): Zgodnie z zasadą "przeżywania najmoralniejszego" działającą na ludzi w naszym świecie stworzonym i rządzonym przez sprawiedliwego Boga, tj. zasadą opisywaną w punkcie #B1 strony o nazwie changelings_pl.htm i potwierdzaną m.in. materialem dowodowym wskazywanym tutaj w punkcie #C5.2, wszystkie wojny zawsze są przegrywane przez te strony które wykazują się najniższą moralnością (tj. typowo przez agresorów którzy zaatakowali kogoś kto pragnął żyć w pokoju - po więcej szczegółów patrz podpis pod "Fot. #A1" i punkty #E3 oraz #I2 na stronie o nazwie bitwa_o_milicz.htm). Tyle, że aby wypełnić tzw. "kanon niejednoznaczności" (opisywany m.in. w punkcie #C4.1 niniejszej strony oraz w punkcie #C2 odrębnej strony o nazwie will_pl.htm) i aby nie odbierać nikomu tzw. "wolnej woli", sprawiedliwy i wszechwiedzący Bóg zawsze tak steruje przebiegiem każdej wojny, aby zależnie od poglądów ludzkich jej wygraną lub przegraną dawało się wyjaśnić aż na cały szereg odmiennych sposobów - co szerzej wyjaśnia m.in. punkt #C2 na totaliztycznej stronie o nazwie tornado_pl.htm.
Powyższy obraz pokazuje fragment średniowiecznej bitwy w Korei. Uderza w nim przerażająca zaciekłość z jaką ludzie są skłonni zabijać swoich bliźnich. Obraz ten ujawnia, że w "naturze ludzkiej" - celowo zaprojektowanej przez Boga na możliwie najbardziej niedoskonałą jaka tylko jest możliwa, leżało (i nadal leży) cały szereg niskich cech, takich jak skłonności, rządze, pragnienia, nawyki, nałogi, itp. Zaś ludzie muszą się nauczyć jak mają przezwyciężyć te swoje niskie cechy i dopiero wówczas społeczności będą mogły żyć w pokoju i zasobności. Niezależnie od rządz i skłonności jakie rzucaly ludzi do wojny, do skłonności tych i rządz należą również m.in.: żądza władzy, pożądania seksualne, chęć posiadania, skłonność do dyktowania innym, itd., itp. Poskramianiu owych skłonności miały służyć religie jakie Bóg z upływem czasu postwarzał i przekazał poszczególnym rasom i narodom. Niestety, jak wyraźnie widzimy to w dzisiejszych czasach, religie NIE spełniły swego zadania i ludzkość nadal ulega swoim skłonnościom i rządzom. Najwyraźniej ludzkość potrzebuje czegoś nawet doskonalszego od religii i od wiary. Jedynym zaś co doskonalsze od wiary, to wiedza. Wygląda więc na to, że trzecie tysiąclecie w jakie ludzkość obecnie wchodzi, musi wyewoluować wiedzę na temat jakie zachowania wysoce niedoskonałych ludzi są dozwolone, a jakie muszą być kontrolowane. Miejmy nadzieję, że instrumentalna w formowaniu tej ogromnie istotnej wiedzy, okaże się nowa "nauka totaliztyczna", której dorobkem jest m.in. niniejsza strona.
***
Zauważ że można zobaczyć powiększenie każdej fotografii z niniejszej strony internetowej. W tym celu wystarczy zwykle kliknąć na tą fotografie. Ponadto wiekszość tzw. browserow ktore obecnie są w użyciu, włączając w to populany "Internet Explorer", pozwala na załadowanie każdej ilustracji do swojego własnego komputera, gdzie można jej się do woli przyglądać, gdzie daje się ją zredukować lub powiększyć, a także gdzie ją można wydrukować za pomocą posiadanego przez siebie software graficznego.
#C5.3. "Kataklizmy" które wyniszczają niemoralne miasta i społeczności też są dowodem, że "niemoralne" zachowania są dyskretnie karane nawet i w dniu dzisiejszym
Biblia daje nam przykłady miast Sodoma, Gomora, oraz Niniwa, aby ostrzegać iż niemoralne prowadzenia się są surowo karane przez Boga m.in. zesłaniem "kataklizmów". Z kolei historia i folklor ludowy wskazują konkretne przykłady miast które faktycznie zostały ukarane za niemoralne prowadzenie się. Najszerzej znane z owych przykładów obejmują rzymskie miasto Pompea - której losy są wzmiankowane w punkcie #B5 strony o nazwie seismograph_pl.htm, a także: słowiańskie miasto Wineta na Bałtyku koło obecnego Świnoujścia, dekandentne miasto Salamis na Cyprze (to w którym wynaleziono "kiełbasy" - do dzisiaj w wielu krajach świata nazywane "salamis"), oraz miasto Saeftinghe ze średniowiecznych Niderlandów - które to trzy miasta opisane są w punktach #H2, #H3 i #H4 strony o nazwie tapanui_pl.htm.
W dzisiejszych czasach kataklizmy też wyniszczają niemoralnie postępujące miasta i społeczności. Ich przykładem mogą być losy miasta Port-Au-Prince z Haiti - opisanym w punkcie #C3 strony o nazwie seismograph_pl.htm, miasta Christchurch z Nowej Zelandii - opisanym w punktach #C5 do #C6 w/w strony "seismograph_pl.htm" oraz w punkcie #G2 strony o nazwie prophecies.htm, czy losy wielu miast w Japonii opisane w punktach #C7 i #I1 w/w strony "seismograph_pl.htm", a także w punktach #M1 do #M2 innej strony o nazwie telekinetyka.htm. (Ciekawe, czy owo japońskie tsunami z piątku, dnia 11 marca 2011 roku, które kompletnie zniszczyło wiele miast, w tym m.in. reaktory atomowe z Fukushima koło Tokio, oznacza początek zwrotu karmy za zniszczenia jakie Japończycy spowodowali podczas agresji-aneksji i okupacji Korei, bowiem wówczas "czas zwrotu" tej karmy też wynosiłby około 100 lat - tak jak "czas zwrotu" dla niewolnictwa i dla kolonializmu.) Jeszcze inne społeczności ukarane kataklizmami za praktykowanie niemoralnej filozofii pasożytnictwa opisane są m.in. na stronach o nazwach tornado_pl.htm, katrina_pl.htm, landslips_pl.htm czy day26_pl.htm.
#C5.4. Tzw. "przekleństwo wynalazców" jako dowód że niemoralne kraje i narody są karane "wynalazczą impotencją" i NIE są w stanie stworzyć nic nowego
Opisane powyżej kataklizmy wcale NIE są jedynym narzędziem z pomocą którego Bóg "karze" niemoralne tzw. "intelekty grupowe" (tj. całe kraje, narody, miasta, instytucje, itp.). Innym takim narzędziem jest tzw. "przekleństwo wynalazców" - opisywane dokładniej aż na całym szeregu totaliztycznych stron, m.in. w punkcie #B4.4 strony o nazwie mozajski.htm, w punktach #G1 do #G9 strony o nazwie eco_cars_pl.htm, w punkcie #K3 strony internetowej o nazwie fe_cell_pl.htm, w punkcie #H4 strony internetowej o nazwie free_energy_pl.htm, w punktach #B4 i #B5 totaliztycznej strony will_pl.htm, w punkcie #H1 totaliztycznej strony newzealand_visit_pl.htm, w punkcie #B3 totaliztycznej strony telekinetyka.htm, w punkcie #E1 totaliztycznej strony evolution_pl.htm, oraz marginalnie wspominane również na kilku dalszych totaliztycznych stronach internetowych.
"Przekleństwo wynalazców" polega na tym, że niemoralne "intelekty grupowe" (np. całe kraje i narody) są karane za praktykowanie niemoralności poprzez zesłanie na nich tzw. wynalazczej impotencji. Impotencja ta polega na tym że dany naród czy kraj NIE jest w stanie wypracować i wdrożyć u siebie żadnego liczącego się wynalazku ani odkrycia. W ten sposób przestaje się liczyć w świecie, ani NIE jest w stanie zbierać żadnych korzyści które wynikają z wypracowania nowych wynalazków i odkryć.
#C5.5. Przykłady następstw zakazanego przez Biblię "praktykowania homoseksualizmu"
Biblia wyraźnie zabrania praktykowania homoseksualizmu. Omówienie przykładów wersetów które zabraniają homoseksualizmu zawarte są m.in. w "Ad. (1)" z punktu #B5 totaliztycznej strony seismograph_pl.htm, w punkcie #B1 totaliztycznej strony plague_pl.htm, czy w punkcie #B2.1 totaliztycznej strony mozajski.htm. Tymczasem politycy wielu krajów, a ostatnio nawet już niektóre kościoły (np. anglikański) podjęli uchwały w rodzaju "Civil Union Law" - które legalizują homoseksualizm i nawet pozwalają homoseksualistom na zawieranie "małżeństw" w kościołach i na "wychowywanie (posiadanie) dzieci" np. patrz artykuł [1#C5.5] "Gay couples get nod to tie knot in church" (tj. "pary homoseksualistów w UK mogą teraz zawierać związki małżeńskie w kościołach") ze strony A1 nowozelandzkiej gazety The Dominion Post Weekend (wydanie z piątku (Friday), February 18, 2011). W ten sposób owe kraje i kościoły jawnie stawiają siebie przeciwko nakazom Boga. To oczywiście jest potem surowo karane - np. patrz punkty #C5 i #C6 ze strony o nazwie seismograph_pl.htm.
Opisy rodzajów zła i spustoszenia jakie otwarte praktykowanie homoseksualizmu sprowadza na dzisiejsze społeczności zawarte są w punkcie #B4 strony o nazwie antichrist_pl.htm. Z kolei przykład prawdopodobnej reakcji Boga na oficjalne zaaprobowanie homoseksualizmu został udokumentowany w punkcie #I3.1 strony o nazwie petone_pl.htm.
#C5.6. Przykłady źle wychowywanych dzieci, których "niemoralność" jest karana czasami nawet pozbawieniem ich prawa do życia
Każdą osobę Bóg usilnie stara się tak wychować, aby trwale wpisała ona w swój charakter nawyk moralnie poprawnego postepowania - a stąd by nadawała się na przyszle życie z Bogiem w niebie. W celu więc takiego wychowania Bóg podaje tę osobę efektywnej metodzie wychowawczej zwanej "zasada odwrotności" (tej opisanej w punkcie #C3.4 niniejszej strony), a na dodatek Bóg aż kilkakrotnie cofa każdego w czasie do lat jego lub jej młodości, po każdym zaś takim cofnięciu przepuszczając go/ją przez coraz lepiej dobrane doświadczenia życiowe, tak aby osoba ta mogła trwale nabyć wszystkie wymagane przez Boga cechy charakteru - po szczegóły patrz punkty #B4.1 i #C4 z mojej strony immortality_pl.htm. Niestety, na przekór tego wiele dzieci z bogatych domów powtarzalnie wyrasta na wysoce niemoralnych ludzi. Ponieważ zaś najwięcej bogatych domów znajduje się w bogatych krajów, kraje owe mają największy procent takich sytuacji - co z kolei powoduje że z bogatych krajów szybko stają się one jednymi z najbardziej ubogich - tak jak wyjaśnia to punkt #B5.1 ze strony o nazwie will_pl.htm oraz punkt #F3 ze strony o nazwie wszewilki.htm. Oczywiście, jeśli po kilkukrotnych cofnięciach w czasie danej osoby do lat jej młodości - tak jak na bazie cytatu z Biblii wyjaśniają to punkty #B4.1 i #C4 z mojej strony immortality_pl.htm, Bóg widzi, iż osoba ta jest moralnie "beznadziejnym przypadkiem" ponieważ bez względu na doświadczenia jakim Bóg ją poddaje w kolejnych jej przejściach przez to samo życie i czas, zawsze osoba ta wyrasta na kogoś wysoce niemoralnego, wówczas w następnym jej przejściu przez życie i czas Bóg unicestwia tę osobę niekiedy jeszcze w dziecięcym wieku - tak jak szerzej wyjaśniają to punkty #D1 do #D2 ze strony god_istnieje.htm, zaś dokumentuje na znanych mi przykładach z faktycznego życia punkt #G1 ze strony o nazwie will_pl.htm.
Aby dane dziecko mogło wyrosnąć na moralnego dorosłego, konieczne jest spełnienie aż całego szeregu warunków. Przykładowo, dziecko to musi być wychowywane zgodnie z zalecaną nam przez Boga "zasadą odwrotności", czyli np. być często dyscyplinowane - tak jak nakazuje to Bóg w aż kilku miejscach Biblii (co wyjaśnia m.in. punkt #B5.1 ze strony o nazwie will_pl.htm). Dziecko musi też być wychowywane w atmosferze miłości, poszanowania rodziców, tradycji, obowiązków, dostępu do źrodeł wiedzy, itp. - co wyjaśnia m.in. punkt #A3 z totaliztycznej strony o nazwie god_proof_pl.htm. Tymczasem politycy wielu krajów łamią tamte nakazy Boga i wydają prawa w rodzaju nowozelandzkiego "prawa przeciwklapsowego" opisywanego w punkcie #B5.1 w/w strony will_pl.htm - które grozi wtrąceniem do więzienia tych rodziców jacy usiłują wychowywać swoje dzieci zgodnie z nakazami Boga. Nic dziwnego że kraje które mają takich polityków i takie dzieci są potem trapione przez najróżniejsze kataklizmy zsyłane na nie przez Boga - w rodzaju tych opisywanych dokładniej w punkcie #J2.4 przy końcu niniejszej strony.
Sprawa karania przez Boga "niemoralnie" wyrastające dzieci, omawiana jest szerzej w podpunkcie #J2.4 przy końcu tej strony.
#C5.7. Uczące przykłady karania przez Boga "niemoralnie" postępujących polityków
Motto: "Ustalenie filozofii totalizmu ujawnia, że 'przywódcą kraju zawsze zostaje ten polityk, którego moralność i osobowość stanowią najlepszą reprezentację aktualnej moralności i osobowości wszystkich mieszkańców tego kraju'."
Aby wypełnić "kanon niejednoznaczności" (referowany już uprzednio np. w punkcie #C4.1), kiedy Bóg wymierza komuś "karę" wówczas zawsze czyni to w taki sposób aby wcale NIE było oczywiste, że wymierzona ona została przez Boga. To z tego powodu, jeśli jakiś indywidualny człowiek jest karany przez Boga, wówczas wykonawcą tej kary zwykle są inni ludzie, albo coś co wszyscy uważają za przypadek, pecha, pomyłkę, zjawisko natury, itp. Najłatwiej to odnotować po sposobie na jaki karani są niemoralni politycy. Wszakże dzisiejsza forma zawodu polityka stała się najbardziej niemoralnym zawodem świata. Z jednej bowiem strony rozliczne korzyści tego zawodu przyciągają do siebie ludzi którzy zwykle już od samego początka wykazują niemoralne inklinacje. Z drugiej strony zawód ten stwarza liczne sytuacje i warunki, które są wprost idealnymi pokusami do szybkiego korumpowania nawet początkowo moralnie postępujących ludzi. Na dodatek do tego, dzisiejszy politycy rozwinęli w sobie rodzaj "zawodowej tradycji", której zasady zaprzeczają wymogom moralności. Przykładowo, aby zostać wybranymi, typowo obecują "złote góry", których już od początku nie mają zamiaru realizować. W niemal wszystkim co stwierdzają używają "dyplomatycznego języka" który potem inforpretują na każdy możliwy sposób jaki im pasuje do sytuacji. Łatwiej też "wycisnąć krew z kamienia" niż "prawdę" od polityka. Ich "rozwiązywanie problemów" typowo się ogranicza do umiejętnego nieczynienia samemu niczego przy jednoczesnym wymyślaniu coraz to nowych przeszkód i wymówek oraz zwalaniu winy na kogoś lub coś innego. W rezultacie życie na Ziemi jest dlatego coraz trudniejsze, ponieważ tylko kilku niemoralnych polityków potrafi dzisiaj znacznie więcej napsuć, zburzyć, powypaczać, roztrwonić, itp., niż cały naród jest potem w stanie ponaprawiać, odbudować, wyprostować, zapracować, itd. - co nieco dokładniej staram się też wyjaśnić w punktach #A4 in #C4.2 niniejszej strony. Ze wszystkich tych powodów, kiedy już po zakończeniu ich "kadencji" nadchodzi czas "zwrotu karmy", dla wielu polityków ich dalsze losy mogłyby posłużyć za najlepszą ilustrację działania mechanizmów moralności.
Z historii znamy wielu polityków co do których łatwo odnotować zarówno wysoce niemoralny charakter ich działań, jak i karę jaka za to potem była im zaserwowana. Przykłady: Adolf Hitler, Józef Stalin, Pol Pot, Idi Amin, Sadam Hussein, itp. Jeśli zaś ktoś zacznie szukać w życiorysach innych polityków, wówczas też zwykle znajduje mało społeczeństwu znane przykłady "cichych" niemoralności i późniejszych równie "cichych" kar za ich popełnienie. Przykładowo, odkryje prawdę o losach polityków którzy np. "cichcem" okradali, zubożali, bankrutowali, ograniczali, zdradzali, zniewalali, lub tyranizowali własne narody, zaś niemal zaraz po zakończeniu swoich kadencji lub utracie władzy doświadczali najróżniejszych cierpień w rodzaju wariactwa, utraty respektu i majątku, bolesnej choroby, śmierci na raka, itp.
Z uwagi na bardzo wyraźny związek pomiędzy ich losami i rodzajami niemoralności które popełniali, politycy mogliby być doskonałymi podmiotami badań nad mechanizmami działania moralności. Niestety, są oni również bardzo niebezpiecznymi podmiotami badań - np. pisanie o jakich jest nieproporcjonalnie ryzykowne. Szczególnie w dzisiejszych czasach, kiedy to ludzie typowo nadal NIE rozumieją ani NIE deceniają znaczenia ustaleń filozofii totalizmu w rodzaju, że "bez poznania prawdy NIE ma postępu", czy że "im bardziej kogoś się kocha i szanuje, tym większy obowiązek ma się aby ujawniać mu prawdę" (po szczegóły patrz punkt #K1 poniżej, czy np. punkt #F1 na stronie totalizm_pl.htm). Dlatego ujawniających prawdę ludzi ciągle się prześladuje represjami - zamiast ich nagradzać za stwarzanie szansy aby inni mogli udoskonalać swoje postępowanie i aby razem budować postęp całej naszej cywilizacji.
#C5.8. Często przeaczana regularność moralna, że "w końcowym efekcie uciskający zawsze uciska także siebie samego"
W punkcie #C1 strony o nazwie stawczyk.htm, wyjaśnione zostały dokładniej efekty działania często przeaczanego mechanizmu moralnego, który powoduje że "w końcowym efekcie uciskający zawsze uciska również siebie samego". Przykładowo, jeśli jakieś mocarstwo uczyni z kogoś kolonię, zainstaluje swe siły okupacyjne na terenie innego kraju, lub niemoralnie wyeksploatuje odmienny kraj i naród, wówczas niezależnie od tego jak byłoby bogate, tajemniczo jego własna ekonomia i dobrobyt zawsze zaczyna podupadać, tak że po "czasie zwrotu" karmy jego własny naród osiąga poziom narodu który kiedyś uciskał - doskonałym przykładem jakiej to sytuacji jest zwrot karmy za wmuszenie Chińczykom z lat 1800-nych opiumowego nałogu (opisane szerzej w punkcie #F2 mojej strony karma_pl.htm). Podobnie się dzieje z indywidualnymi despotami, tyranami, oraz innymi indywidualnymi wyzyskiwaczami czy uciskaczami. Owa regularność jest zresztą już od dawna znana mądrościom ludowym, które wyrażają ją w postaci najróżniejszych przysłów, np. przysłowia "zło jest jak kurczaki - zawsze w końcu wraca do tego domu z którego wyszło" (tj. angielskie "curses, like chickens, always come back home to roost", czy włoskie "curses are like processions, they always return to the place from which they come").
#C6. Wniosek końcowy rozważań tej "części #C": "odejście od moralności jest surowo 'karane' (np. odbieraniem 'prawa do życia') - lepiej więc zacznijmy zważać na swą moralność"
Definicja "moralności" wypracowana i upowszechniana przez dotychczasową "ateistyczną naukę ortodoksyjną" jest wysoce zwodnicza. Powoduje ona, że ludzie sądzą iż "moralność" wolno im traktować jako jeden z "wymysłów filozofów" i postępować w zgodzie z nią tylko kiedy jest im to na rękę. Tymczasem fakty przytoczone tutaj, a także zaprezentowane na innych moich stronach - np. rozważ uśmiercające następstwa "korupcji" opisane w punktach #E1 i #E2 strony o nazwie pajak_dla_prezydentury_2020.htm, ujawniają dosyć jednoznacznie, że "moralność" jest nieignorowalnym wymogiem i nakazem, który należy bezwzględnie przestrzegać, zaś za łamanie którego ponosi się surowe konsekwencje - włącznie z utratą życia. W interesie więc każdego mieszkańca Ziemi leży aby zacząć pedantycznie przestrzegać "praw moralnych" i zasad moralnego życia - tak jak naucza nas tego najbardziej moralna obecnie na ziemi filozofia totalizmu.