Przyciski te są przeznaczone głównie na wypadek, gdyby to okno zawartości było ładowane przez wyszukiwarki bez menu.

Niebieskie linki prowadzą do gotowych wersji html strony, fioletowe linki prowadzą do stron, których strony startowe (a przynajmniej wstępy i spisy treści) zostały już utworzone, zielone linki prowadzą do stron zewnętrznych, szary oznacza, że żaden plik nie jest jeszcze dostępny).

Uwagi w tym kolorze i pomiędzy dwoma / pochodzą od operatora tej niemieckiej strony lustrzanej i tłumacza.


/ Obecnie przejęte zostały tylko teksty z oryginałów, a odpowiednie linki na stronach lustrzanych są kolejnym krokiem, który jest jeszcze daleki, ponieważ wszystkie teksty mają być najpierw przejęte z odpowiedniego polskojęzycznego oryginału. A stron jest wiele. Postaram się tworzyć linki i uzupełniać strony tak szybko, jak to możliwe./
Copyright Dr inż. Jan Pająk

Karma i jej działanie w świetle Konceptu Dipolarnej Grawitacji

Część A. Informacje wprowadzające niniejszej strony o "totaliztycznej karmie"

#A1. Co to takiego "totaliztyczna karma"

Wbudowany w działania zarówno indywidualnych ludzi jak i wszelkich intelektów zbiorowych mechanizm moralny opisany dyskutowaną tu nazwą można zdefiniować w następujący sposób: "totaliztyczna karma" jest to szczególny rodzaj naturalnego programu formowanego nieświadomie przez nasz umysł, który to program jest zawsze generowany kiedy cokolwiek odczuwamy oraz kiedy odpowiedzialnością za owo odczucie obciążamy kogoś innego niż my sami, zaś który po wygenerowaniu zawsze jest wysyłany do osoby (lub do obiektu) jaką uczuciowo obciążamy odpowiedzialnością za spowodowanie tych naszych odczuć. (Np. jeśli naszym odczuciem jest ból, wówczas karmę za ten ból wysyłamy tej osobie którą w swoim umyśle obwiniamy, że go spowodował. Jeśli zaś naszym odczuciem jest przyjemność czy szczęście, wówczas karmę za nie wysyłamy tej osobie którą uważamy za sprawcę tej przyjemności czy szczęścia.) Po wysłaniu, karma ta powoduje, że jeśli otrzymująca ją osoba (lub obiekt) faktycznie jest odpowiedzialna za nasze uczucia, wówczas kiedyś będzie sama musiała przeżyć dokładnie te same uczucia jakie spowodowała w nas. Jeśli zaś osoba (lub obiekt) której wysyłamy naszą karmę za dane uczucia, faktycznie jest niewinna, wówczas nasza karma się od niej odbija i powraca do nas z powrotem. W rezultacie, w takim przypadku naszego obwiniania kogoś niewinnego, cokolwiek odczuwamy zmuszeni jesteśmy to przeżyć z podwójną intensywnością, zaś niewinna naszym odczuciom osoba (lub obiekt) którą obwiniamy za wywołanie danego uczucia, w przyszłości będzie jedynie skłonna do obwiniania kogoś równie niewinnego. Oczywiście dokładnie tak samo dzieje się jeśli odczuwamy przyjemność lub szczęście, zaś za sprawcę owej przyjemności lub szczęścia uważamy kogoś innego niż my sami, kto jednak w rzeczywistości wcale się nie przyczynił do naszego szczęścia. W takim bowiem wypadku karma jaką mu wysyłamy odbija się od takiego kogoś i powraca do nas samych. W rezultacie my zaczynamy odczuwać ową przyjemność lub szczęście w dwujnasób tak intensywnie. (Jest to karmatyczny sposób na jaki wszechświatowy intelekt nagradza tych co są nawykli aby własne przyjemne uczucia i nastroje dzielić z innymi przyporządkowując im zasługi za spowodowanie tych uczuć i nastrojów.) Więcej na temat działania karmy za nasze cierpienia i przyjemności, oraz sposobu uczuciowego obciążania innych naszą karmą, wyjaśnione jest w podrozdziale I4.4 z tomu 5 mojej najnowszej monografii [1/5].

Aby umożliwić łatwiejsze zrozumienie czym właściwie jest opisywana tutaj karma, użyję jej porównania do pliku internetowego. W internecie znany jest bowiem szczególny rodzaj plików które zawierają w sobie zdjęcia. (Nazwa tych plików zwykle posiada np. końcówkę ".jpg".) Jeśli jakiś komputer wyegzekwuje zawartość owych plików, wówczas na jego ekranie pokazuje się zapisane w nich zdjęcie. Otóż ilustratywnie karmę można sobie wyobrażać właśnie jako rodzaj naturalnego programu podobnego do owych plików zawierających zdjęcie. Tyle, ża zamiast zdjęcia karma zawsze zawiera w sobie przeżywane przez kogoś uczucia - np. uczucie bólu i upokorzenia jakie ktoś przeżywa kiedy zostanie pobity przez jakiegoś sprawcę, czy uczucie przyjemności i dumy kiedy jesteśmy chwaleni przez kogoś za doskonale wykonaną pracę. Otóż mózgi ludzkie (a ściślej ich przeciw-materialne duplikaty) są właśnie jak naturalne komputery które przeciw-świat połączył razem w rodzaj naturalnego internetu. Jeśli też ktokolwiek z nas przeżywa jakiekolwiek uczucie, wówczas jego mózg w sposób zupełnie dla niego nieświadomy, uczucie to pakuje w rodzaj takiego jakby internetowego pliku podobnego do plików zawierających zdjęcia, poczym wysyła owo zapakowane uczucie (czyli wysyła właśnie "karmę") temu kto jest winnym za jego spowodowanie. Takie zapakowane uczucie wysłane swemu sprawcy, to właśnie "karma". Zarówno też pakowanie jak i wysyłanie karmy odbywa się automatyczne i zupełnie bez udziału naszej świadomości. Po dotarciu do sprawcy, karma owa powoduje, że kiedyś w przyszłości, gdy tylko zaistnieją ku temu sprzyjające okoliczności, posiadacz owej karmy będzie musiał osobiście przeżyć zapisane w niej uczucie. Oczywiście, aby mógł je przeżyć, ktoś jeszcze inny będzie dla niego sprawcą owego uczucia. W chwili więc kiedy przeżyje on owo uczucie, wyśle ponownie to uczucie zapakowane w taki sam rodzaj jakby pliku, do tego następnego sprawcy. Itd., itp. Takie łańcuchowe przekazywanie danego pakunku uczuciowego (karmy) coraz następnym sprawcom, zwykle nazywane jest "łańcuchem karmatycznym". Kiedy taki łańcuch karmatyczny raz zostaje puszczony w obieg, wówczas jest już ogromnie trudno go przerwać i zatrzymać.

#A2. Naukowa Teoria Wszystkiego z 1985 roku zwana także "Koncept Dipolarnej Grawitacji" - wyjaśnia m.in., że totaliztyczna karma faktycznie istnieje oraz umożliwia badanie cech owej karmy

Nazwa Naukowa Teoria Wszystkiego z 1985 roku zwana także "Koncept Dipolarnej Grawitacji" - przyporządkowana została do nadal jedynej faktycznej naukowej Teorii Wszystkiego opracowanej w 1985 roku przez autora niniejszej strony. Teoria ta wychodzi z formalnego dowodu naukowego, że "pole grawitacyjne przynależy do kategorii dynamicznych pól dipolarnych", który to dowód pozwala następnie aby na jego bazie opisać całą otaczającą nas rzeczywistość tak jak ona wygląda i działa przy dipolarnym charakterze grawitacji. W sensie merytorycznym teoria ta jest więc opisem otaczającej nas rzeczywistości, który jest alternatywny do opisu obecnie upowszechnianego przez dzisiejszą oficjalną naukę ateistyczną - to zapewne dlatego decydenci i sporo pracowników owej nauki tak zawzięcie prześladuje moją teorię. Wszakże obecna oficjalna nauka ateistyczna w sposób formalnie niezdefiniowany bazuje na założeniu wyjściowym że "pole grawitacyjne przynależy do kategorii statycznych pól monopolarnych". Cały więc opis otaczającej nas rzeczywistości dzisiejsza monopolistyczna nauka ateistyczna bazuje właśnie na owym starym niepisanym i nigdy formalnie NIE sprawdzonym założeniu o monopolarnym charakterze grawitacji. Ponieważ grawitacja jest pojęciem najbardziej fundamentalnym, z którego wywodzą się praktycznie wszelkie inne pojęcia, przedefiniowanie jej polarności przez mój Koncept Dipolarnej Grawitacji powoduje, że ta nowa teoria naukowa musi przedefiniowywać oraz opisywać w alternatywny sposób praktycznie każdy aspekt otaczającej nas rzeczywistości. To właśnie z tego powodu, ów Koncept Dipolarnej Grawitacji okazuje się być ową od dawna poszukiwaną przez naukowców "teorią wszystkiego", czyli teorią naukową która opisuje wszelkie zjawiska oraz dostarcza wyjaśnień dla praktycznie wszystkiego - po szczegóły patrz też inna moja strona o nazwie 1985_teoria_wszystkiego.htm.

Skrótowe podsumowanie opisów Konceptu Dipolarnej Grawitacji zawarte jest na odrębnej stronie internetowej która w menu z lewego marginesu występuje właśnie pod nazwą Koncept Dipolarnej Grawitacji. Strona owa m.in. opisuje niektóre z powszechnie znanych dowodów na dipolarny charakter grawitacji. Z kolei pełne opisy tego konceptu zaprezentowane są w dwóch tomach mojej najnowszej monografii [1/5], której kopie są gratisowo upowszechniane w internecie, mianowicie w jej tomach 4 i 5. Z powodu więc istnienia i łatwej dostępności wyczerpujących opisów tego konceptu, jego pełne wyjaśnianie tutaj zostanie pominięte. Jednak dla kompletności prezentacji z tej strony internetowej, w niniejszym punkcie streszczone zostaną te fragmenty owego konceptu, których znajomość jest konieczna lub wysoce pomocna dla zrozumienia dalszych wyjaśnień z tej strony.

Zgodnie z Konceptem Dipolarnej Grawitacji pole grawitacyjne jest dynamicznym polem dipolarnym, podobnym do pola magnetycznego lub do pola formowanego np. przez powietrze cyrkulujące przez nasz domowy odkurzacz. Znaczy grawitacja posiada swój biegun wlotowy ("I" albo "Inlet"), a także swój biegun wylotowy ("O" albo "Outlet"). Z uwagi jednak na koncentryczność grawitacji, w naszym świecie fizycznym znajduje się jedynie jej biegun wlotowy "I". Jej linie sił koncentrują się bowiem w tzw. "centrach grawitacji", gdzie przenikają one przez niewidzialną i nieprzenikalną barierę, poczym wyłaniają się do zupełnie odrębnego świata który nazywany jest przeciw-światem. W owym przeciw-świecie linie sił pola grawitacyjnego ponownie się rozprzestrzeniają formując tam drugi, wylotowy "O" biegun pola grawitacyjnego. Zgodnie więc z Konceptem Dipolarnej Grawitacji, otaczający nas wszechświat musi się składać z co najmniej aż dwóch równoległych światów, tj. (1) z naszego świata fizycznego oraz (2) z przeciw-świata przez religie nazywanego "innym światem" lub "drugim światem". (Faktycznie to Koncept Dipolarnej Grawitacji ustalił także, iż w rzeczywistości wszechświat składa się z aż trzech światów. Mianowicie na dodatek do powyższych dwóch światów o fizykalnej naturze, istnieje też trzeci świat, tj. istnieje też (3) "świat wirtualny" mający softwarową naturę. Zawarty jest on w pamięci substancji zwanej "przeciw-materia" jaka wypełnia ów "przeciw-świat". To właśnie w owym "świecie wirtualnym" tworzone są, przechowywane i egzekwowane programy "karmy". Tam też zawarte są nieśmiertelne programy w religiach opisywane jako nasze dusze.) Wszystkie te trzy światy istnieją w tej samej przestrzeni. Jednak (1) świat fizyczny i (2) przeciw-świat oddzielone są od siebie nieprzenikalną barierą. Do każdego też z tych dwóch światów wyłania się przeciwstawny biegun pola grawitacyjnego. Własności owych dwóch światów mają się do siebie tak jak np.: (a) własności przestrzeni panujących przy jednym biegunie dipola magnetycznego mają się do własności przestrzeni panujących przy odmiennym biegunie tego samego dipola magnetycznego, (b) własności obiektu stojącego przed lustrem mają się do włąsności lustrzanego odbicia owego obiektu, oraz (c) własności komputerowych urządzeń peryferyjnych mają się do własności komputerowej pamięci. W każdym z tych dwóch światów zawarta jest też zupełnie odmienna substancja, jakiej własności są przeciwstawne do własności substancji z innego, równoległego świata. Substancja panująca w naszym świecie powszechnie jest już nam znana pod nazwą materia. Z kolei substancja panująca w przeciw-świecie ciągle dla wielu ludzi pozostaje nieznana. Koncept Dipolarnej Grawitacji nazywa ją przeciw-materią.

Zarówno materia z naszego świata, jak i przeciw-materia z przeciw-świata, odznaczają się dwoma odmiennymi kategoriami własności, mianowicie własnościami fizykalnymi, oraz własnościami intelektualnymi. Przykładowo, do podstawowych własności fizykalnych materii (m) należą m.in.: (1m) masa, (2m) inercja, (3m) tarcie. Natomiast do podstawowych własności fizykalnych przeciw-materii (p) należą atrybuty które stanowią dokładną odwrotność cech materii, czyli należą: (1p) bezważkość, (2p) samo-mobilność, (3p) nadślizkość. Z kolei podstawową własnością intelektualną materii jest brak inteligencji albo "bezrozumność" - czyli niezdolność do myślenia w stanie naturalnym. Z kolei podstawową własnością intelektualną przeciw-materii jest inteligencja, czyli faktyczna zdolność do pamętania i do myślenia w jej stanie naturalnym.

Oczywiście, wszystkie własności wykazywane przez materię i przez przeciw-materię posiadają swoje odzwierciedlenie w zjawiskach zachodzących w naszym świecie oraz w przeciw-świecie. Jak przykładowo fizykalne atrybuty materii wpływają na przebieg zjawisk w naszym świecie uczymy się tego dosyć wyczerpująco na lekcjach fizyki i mechaniki. Dlatego w tym punkcie wyjaśnię jedynie skrótowo jak niektóre własności fizykalne przeciw-materii wpływają na przebieg zjawisk zachodzących w przeciw-świecie. Otóż dipole grawitacyjne powodują, że każda cząsteczka materii istniejąca w naszym świecie jest balansowana przez identyczne do niej zgrupowanie przeciw-materii istniejące w przeciw-świecie. Z powodu owego balansowania, faktycznie każdy "obiekt fizyczny" zbudowany z materii i istniejący w naszym świecie jest połączony siłami grawitacyjnymi z identycznym do niego "przeciw-materialnym duplikatem" istniejącym w przeciw-świecie i zbudowanym z przeciw-materii. Praktycznie więc, zgodnie z Konceptem Dipolarnej Grawitacji, każdy obiekt z naszego świata posiada w przeciw-świecie identycznego do siebie jakby ducha zbudowanego z przeciw-materii. (Ten przeciw-materialny "duplikat" czy "duch" obiektów fizycznych, przez najróżniejsze alternatywne nauki nazywany jest "ciałem energetycznym", "ciałem eterycznym", "ciałem akupunkturowym", itp.) Jeśli więc poruszymy albo obiektem fizycznym, albo też jego przeciw-materialnym duplikatem, więzy grawitacyjne istniejące pomiędzy nimi powodują, że poruszeniu musi ulec również ich kopia z przeciwnego świata. Jeśli zródło tego poruszenia przyłożone zostaje do obiektu fizycznego z naszego świata - który dzięki temu staje się przyczyną danego ruchu, zaś przeciw-materialny duplikat musi za nim podążać ponieważ jest przez niego ciągnięty siłami grawitacyjnymi, wówczas taki ruch nazywany jest ruchem fizycznym. Jeśli jednak źródło ruchu przyłożone zostanie w przeciw-świecie do przeciw-materialnego duplikatu (ducha) danego obiektu, zaś sam obiekt fizyczny ciągnięty jest za owym duplikatem przez siły powiązań grawitacyjnych, wówczas taki rodzaj ruchu nazywany jest ruchem telekinetycznym. Dlatego Koncept Dipolarnej Grawitacji opisuje telekinezę jako rodzaj ruchu formowany kiedy przemieszczeniom poddawany jest przeciw-materialny duplikat obiektu (tj. jego "duch") znajdujący się w przeciw-świecie, zaś obiekt z naszego świata jedynie podąża za owym duplikatem (tj. za swoim "duchem"). Faktyczne istnienie owego zjawiska telekinezy w przyszłości pozwoli ludzkości m.in. na zbudowanie telekinetycznych statków międzygwiezdnych typu Magnokrafty, osiągających fizykalnie nieograniczone prędkości lotu. Jeśli zaś dany ruch ma formę wibracji, wówczas w naszym świecie zwykle opisuje się go jako dźwięki, zaś w przeciw-świecie opisuje się go jako telepatię. (Chińczycy takie telepatyczne wibracje przeciw-materii zwykle nazywają energią chi. Tyle tylko, że ich zrozumienie owej energii "chi" jest dosyć szerokie i luźne, bowiem obejmuje ono sobą także i przeciw-materię przez którą wibracje telepatycze się propagują, a nawet obejmuje mechanizmy zjawiska telekinezy realizowanej przez owę przeciw-materię.) Dlatego zgodnie z Konceptem Dipolarnej Grawitacji telepatia to rodzaj dźwięko-podobnych wibracji przeciw-materii propagujących się po przeciw-świecie.

Podobnie jak własności fizykalne przeciw-materii kształtują sobą przebieg zjawisk fizykalnych z przeciw-świata, również własności intelektualne tej substancji wpływają na przebieg zjawisk intelektualnych z przeciw-świata. Intelektualne cechy przeciw-materii obejmują m.in. zdolność jaką ta niezwykła substancja wykazuje w stanie naturalnym w zakresie gromadzenia informacji, przechowywania informacji, oraz inteligentnego realizowania wydanych jej poleceń. Czyli faktycznie przeciw-materia zachowuje się jak dzisiejszy komputer. To komputerowe zachowywanie się przeciw-materii jest najbardziej widoczne w przypadku ESP, różdżkarstwa, instynktu zwierzęcego, oraz inteligentnego zachowania się cząsteczek elementarnych wykrywalnego przez dzisiejszą fizykę. Mianowicie, w przypadkach tych zjawisk które generowane są przez ludzkie mózgi a także przez mózgi zwierząt, mózgi te mogą zadawać przeciw-materii inteligentne zapytania, na które owa inteligentna substancja udziela im poprawnych odpowiedzi. (Jako przykład rozważ różdżkarza, który zapytuje się gdzie pod ziemią znajduje się żyła wody oraz uzyskuje poprawną odpowiedź na swoje zapytanie. Albo rozważ wahadlarza, który za pomocą wahadełka radiestezyjnego odnajduje położenie na mapie złóż surowców naturalnych. Albo rozważ ptaki morskie które bezbłędnie trafiają do swoich gniazd na miniaturowych wysepkach ukrytych w ogromnym oceanie.) Oczywiście, istnieje też ogromnie dla nas istotne następstwo faktu, iż poza drugim biegunem grawitacji ukrywa się cały ogromny "przeciw-świat" wypełniony inteligentną "przeciw-materią". Wszakże ów "inteligentny przeciw-świat" jest tym, co religie nazywają Bogiem. To właśnie z tego powodu Koncept Dipolarnej Grawitacji jest nie tylko "teorią wszystkiego", ale także pierwszą na Ziemi w pełni naukową teorią stworzoną przez człowieka, która formalnie udowodniła istnienie Boga.

Oczywiście, niezależnie od pojęć i zjawisk opisanych powyżej, Koncept Dipolarnej Grawitacji przedefiniowuje i wyjaśnia praktycznie wszystkie zjawiska i tajemnice jakie dotychczas stanowiły dla nas zagadkę. To właśnie dlatego nazywany jest on również "teorią wszystkiego". W dalszej części niniejszej strony zaprezentowane zostanie jak koncept ten wyjaśnia "totaliztyczną karmę", a także jak owa totaliztyczna karma opisana tym konceptem faktycznie działa i się zachowuje.

#A3. Nowa "totaliztyczna nauka" bazująca na mojej naukowej Teorii Wszystkiego z 1985 roku zwanej także Koncep Dipolarnej Grawitacji i na filozofii totalizmu - która jako jedyna w świecie podjęła naukowe badania karmy


Motto: "NIE każda nauka ujawnia prawdę i stąd faktycznie przysługuje się ludzkości, podobnie tak jak NIE każdy owoc zaspokaja głód a stąd nadaje się na pożywienie."


Na przekór, że wiedza o karmie jest ogromnie istotna dla ludzi - tak jak wyjaśniają to punkty #G1 i #H1 niniejszej strony, ciągle stara oficjalna nauka ziemska, przez wielu ludzi nazywana "ateistyczną nauką ortodoksyjną", NIE splamiła się jeszcze podjęciem rzeczowych badań karmy. Naukowo więc karmę bada tylko nowa tzw. "totaliztyczna nauka" opisywana szerzej na sporej już liczbie totaliztycznych stron, przykładowo, w punktach #C1 do #C6 strony o nazwie telekinetyka.htm, w punktach #F1 do #F3 i #I1 do #I2 strony o nazwie god_istnieje.htm, czy w punkcie #A2.6 strony o nazwie totalizm_pl.htm. (Ponieważ powyższe strony relatywnie dokładnie opisują zarówno starą "ateistyczną naukę ortodoksyjną", jak i nową "naukę totaliztyczną", opisy obu tych nauk NIE będą tutaj już powtarzane. Niniejszy punkt służy więc głównie podaniu linków do owych opisów, oraz przypomnieniu czytelnikowi, że "NIE każda nauka ujawnia ludziom prawdę i stąd faktycznie przysługuje się ludzkości, podobnie tak jak NIE każdy owoc zaspokaja głód, a stąd nadaje się na pożywienie" - po więcej szczegółów w tej sprawie patrz punkt #C4.7 na mojej stronie o nazwie morals_pl.htm.)

#A4., blog #270. Zdefiniujmy pojęcia "totaliztycznej karmy" i jej "czasu zwrotu" wypracowane przez nową "totaliztyczną naukę" na bazie empirycznego materiału dowodowego


Motto: "Możesz uniknąć wymiaru ludzkiej sprawiedliwości, jednak NIE unikniesz sprawiedliwości wymierzanej przez Boga, w tym wypełnienia się (totaliztycznej) karmy jaką sobie zgromadziłeś."


Samo pojęcie "karma" pochodzi z hinduizmu. Niestety, hinduizm NIE bazuje ani używa naukowego podejścia dowodowego, ilościowego i definicyjnego jakie są surowo przestrzegane przez filozofię totalizmu oraz przez nową totaliztyczną naukę. Ponadto hinduistyczna karma jakoby ma się zwracać dopiero w następnych reinkarnacjach, a NIE ciągle w naszym obecnym życiu fizycznym, zaś zwróceniu jakoby ma w niej ulegać oddziaływanie pomiędzy tymi samymi osobami, a NIE następstwa wzajemnego oddziaływania tych osób na siebie (np. NIE uczucia spowodowane jakimś ludzkim działaniem). Stąd przykładowo w wierzeniach hinduizmu, jeśli w obecnym życiu pożyczy się od kogoś pieniądze, jednak ich NIE odda, wówczas karma ma spowodować, że w następnym życiu jest się zmuszonym do działań ich oddawania dokładnie tej samej osobie. (Dla porównania, z omawianej tu definicji "totaliztycznej karmy" wynika, że jeśli pożyczy się od kogoś pieniądze i ich NIE odda, wówczas po upływie "czasu zwrotu" jeszcze w tym samym życiu fizycznym dozna się jakiejś straty, typowo od kogoś zupełnie innego, jaka to strata spowoduje u nas dokładnie te same następstwa jakich doświadczył pożyczający, np. te same uczucia - aczkolwiek owa strata wcale NIE musi wynikać z naszych działań pożyczenia komuś pieniędzy.) Z kolei ten brak naukowego podejścia i definicji, w połączeniu ze zwracaniem się dopiero w następnych reinkarnacjach, powoduje że hinduistyczna karma NIE pozwala ani aby naukowo wykrywać i badać jej manifestacje i zadziałanie, ani też aby naukowo akumulować empiryczny materiał dowodowy jaki potwierdza jej faktyczne istnienie i pozwala rozszyfrować algorytmy jej działania - w rodzaju materiału dowodowego zaprezentowanego w punktach #F1 i #F2 niniejszej strony. Dlatego hinduistyczna karma pozostaje w sferze wiary, podczas gdy wszystko co przebadała i używa filozofia totalizmu oraz nowa totaliztyczna nauka, w tym totaliztyczna karma (a także totaliztyczna nirwana), przynależy już do sfery wiedzy uprzednio potwierdzonej na jakimś empirycznym materiale dowodowym. Jak więc będzie to wyjaśnione tutaj w połączeniu z punktem #E1 tej strony, a także jak jest to wzmiankowane we wstępie i punkcie #A5 tej strony, "filozofia totalizmu" i równie jak ona ścisła "totaliztyczna nauka", definiują tu bazujące na dowodach pojęcie "totaliztycznej karmy" znacząco odmiennie od pojęcia "hinduistycznej karmy" jakie znamy obecnie ponieważ przez wieki przekazywane ono było z ust do ust przez hinduistyczne tradycje mówione (w trakcie zaś owego ustnego przekazywania gubiąc zapewne i zmieniając sporo istotnych szczegółów).

Zanim jednak przytoczę tutaj definicję "totaliztycznej karmy" wypracowaną przez nową "totaliztyczną naukę", najpierw powinienem wyjaśnić terminologię jaką używam do sformułowania owej definicji (najlepiej omawiając w tym celu jakiś uproszczony przykład życiowy z grupy przykładów relatywnie typowych dla dzisiejszych czasów, np. nastolatka kradnącego sąsiadowi samochód), a także wyjaśnić generalne działanie mechanizmów moralnych, które potem egzekwują wypełnianie się karmy (np. na przykładzie działania "pola moralnego" opisywanego w punktach #C4.2.1 i #C4.2 mojej innej strony o nazwie morals_pl.htm). Wszakże bez wyjaśnienia tej terminologii i tego działania, czytelnik NIE bardzo zrozumie ową definicję. I tak załóżmy, że analizujemy moralnie uproszczony przypadek życiowy, kiedy to jakiś nastolatek właśnie ukradł samochód swemu sąsiadowi. Przypadek ten bowiem reprezentuje stadardową sytuację moralną, kiedy to dwa intelekty, tj. w tym przypadku "nastolatek" i "sąsiad", oddziaływują jakoś ze sobą, inicjując w ten sposób wygenerowanie karmy i zadziałanie mechanizmów moralnych (np. pola moralnego). Jak to już wyjaśniłem w punkcie #B3 strony pajak_na_prezydenta_2020.htm, działanie mechanizmów moralnych zawsze następuje w dwóch nawzajem przeciwstawnych fazach, mianowicie w fazie krótkoterminowej (tj. mającej miejsce głównie w okresie czasu kiedy owe intelekty nadal jeszcze oddziaływują ze sobą), oraz w fazie długoterminowej (tj. następującej dopiero po upływie kilkuletniego tzw. "czasu zwrotu"). W fazie krótkoterminowej mechanizmy moralne działają tak jakby sprzyjały i pomagały niemoralnym postępowaniom ludzi, zaś przeszkadzały i szkodziły moralnie-poprawnym postępowaniom ludzi - co wyjaśniam szczegółowo np. w punkcie #B3 na mojej stronie pajak_na_prezydenta_2020.htm, czy w punkcie #F5 na mojej stronie o nazwie pajak_do_sejmu_2014.htm, zaś ilustruję przykładami wziętymi z rzeczywistego życia w punktach #A2, 7 z #F3, #N1, oraz #T7 ze swej strony o nazwie solar_pl.htm. Natomiast w fazie długoterminowej mechanizmy moralne działają odwrotnie, tj. zdecydowanie wynagradzają moralność, zaś karzą niemoralność - tak jak wyjaśniam to np. w punkcie #A1.1, oraz w (3) z punktu #H2 mojej strony totalizm_pl.htm. W przypadku omawianej tutaj kradzieży samochodu, która jest postępowaniem niemoralnym, w krótkoterminowej (tj. "osądzającej") fazie nastolatek osiąga więc najróżniejsze "pozorne efekty" swego działania, które wyglądają jakby były dla niego "korzystne", bowiem przysparzają mu pozornych korzyści we wszystkich trzech wymiarach przestrzeni moralnej zilustrowanej wektorami na "Rys. #I1" z mojej strony o nazwie pajak_do_sejmu_2014.htm. Przykładowo, w wymiarze "intelektualnym (X)" ów nastolatek zyskuje uznanie i uwagę swych kumpli, w wymiarze "uczuciowym (Y)" zyskuje on zadowolenie z sukcesu swej kradzieży, zaś w wymiarze "fizycznym (Z)" zagrabia on w swe posiadanie samochód sąsiada, który pozwoli mu jeździć, zamiast chodzić. (Odnotuj tutaj, że w rzeczywistym życiu owe następstwa dla każdego z tych wymiarów są znacznie bardziej skomplikowane. Aby jednak niepotrzebnie NIE komplikować tego przykładu, wszystko wyjaśniam tu w znacznym uproszczeniu.) Tymczasem z sąsiadem, któremu ów nastolatek ukradł samochód, sytuacja jest odmienna. Ponieważ kradzież jest działaniem niemoralnym, w jej wyniku ów sąsiad ponosi straty w każdym z tych trzech wymiarów. Przykładowo, w wymiarze "intelektualnym (X)" ów sąsiad otrzymuje gorzką nauczkę, aby w przyszłości zważać na staropolskie przysłowie "uczyń dzisiaj to co chcesz uczynić jutro, zostaw sobie na jutro to co chcesz zjeść dzisiaj" i aby założyć sobie alarm w samochodzie - tak jak żona w tej sprawie od dawna go napominała i mu zrzędziła. W wymiarze "uczuciowym (Y)" przeżywa on żal i uczucie krzywdy spowodowane utratą samochodu. Natomiast w wymiarze "fizycznym (Z)" musi on zacząć wszędzie chodzić piechotą, zamiast (jak uprzednio) jeździć samochodem.

Z powodu owych strat, umysł owego sąsiada wysyła program niechcianej "karmy" do umysłu nastolatka - którego ów sąsiad podejrzewa o kradzież. Niestety, pomimo zgłoszenia kradzieży policji, nastolatek NIE zostaje oskarżony o kradzież, ponieważ np. podpalił ów samochód zanim policja zdołała go odzyskać i sprawdzić czyje odciski palców w nim widnieją. Czas więc upływa. Nastolatek wyrasta na dorosłego kryminalistę i być może nawet zapomina o tamtej kradzieży. Jednak po upływie około 7 do 10 lat, "czas zwrotu" mija i mechanizmy moralne zaczynają realizować karmę jaką ów były nastolatek uprzednio zgromadził. Następuje więc wówczas długoterminowa (tj. "wynagradzająca" lub "karząca") faza działania mechanizmów moralnych. W tej fazie, w trakcie jakiejś kolejnej kradzieży, byłemu nastolatkowi poślizgują się nogi i zostaje on złapany na "gorącym uczynku". Dostaje wyrok i trafia do więzienia. Więzienna rzeczywistość tym razem powoduje, że zaczyna on odczuwać wszystko to co odczuwał jego sąsiad jaki przekazał mu karmę za kradzież swego samochodu. Znaczy, w wymiarze "intelektualnym (X)" ów były nastolatek otrzymuje gorzką nauczkę, że działanie niezgodne z tym co biblia, tradycje i inni ludzie nam nakazują (np. popełnianie kradzieży) NIE popłaca i zawsze kończy się żałośnie. W wymiarze "uczuciowym (Y)" przeżywa on żal i poczucie krzywdy, u niego spowodowane traktowaniem jakie otrzymuje od innych współwięźniów. Natomiast w wymiarze "fizycznym (Z)" musi on wykonywać niechcianą pracę chodzoną, ponieważ program wychowawczy jego więzienia używa właśnie przymusowej pracy jako narzędzia rehabilitującego. Innymi słowy, chociaż są to już inni ludzie oraz inne działania jakie wyegzekwują zrealizowanie się karmy u byłego nastolatka, ciągle po upływie "czasu zwrotu" ów były nastolatek przeżywa dokładnie te same następstwa zwrotu otrzymanej uprzednio karmy, włącznie z przeżyciem takich samych uczuć o tej samej mocy, jakie to następstwa uprzednio wywołało u sąsiada jego własne działanie - które oryginalnie spowodowało wygenerowanie owej niechcianej karmy przekazanej mu przez okradzionego sąsiada.

Do powyższego przykładu powinienem też dodać kilka uwag. Przykładowo, że chociaż dla uproszenia wywodów przykład ten dotyczył niemoralnego działania, w działaniach moralnie-poprawnych mechanizmy moralne postępują analogicznie - tyle że wszelkie ich następstwa są wówczas odwrotne do opisanych powyżej. Ponadto powinienem też dodać, że z punktu widzenia "karmy", w moralnej przestrzeni trójwymiarowej najważniejszym i dominującym inne wymiarem są "uczucia (Y)". Głównie bowiem właśnie poprzez analizę rodzaju przeżywanych uczuć i ich mocy daje się empirycznie powiązać działania generujące karmę, ze zwrotem owej karmy. Dlatego, chociaż karma jest tylko jedną ze składowych aż całej gamy mechanizmów moralnych, w analizach wyłącznie karmy można pominąć osie "intelektualną (X)" i "fizyczną (Z)" i ograniczać swe rozważania wyłącznie do "uczuć (Y)" - co poza niniejszym punktem (który definiuje także "czas zwrotu", a stąd którego wyjaśnienia odnoszą się praktycznie do każdej składowej mechanizmów moralnych, w tym także do "pola moralnego") ja czynię zarówno w reszcie niniejszej strony, jak również w treści innych stron referujących specyficznie do karmy. Odnotuj jednak, że np. w przypadku analizowania działania "pola moralnego" (opisywanego m.in. w punktach #C4.2 i #C4.2.1 strony morals_pl.htm) pominięcie w rozważaniach osi "intelektualnej (X)" i "fizycznej (Z)" staje się niemal niemożliwe, ponieważ dla "pola moralnego" następstwa ludzkich działań w owych osiach często dominują ponad osią "uczuć (Y)". Dlatego przy analizach "pola moralnego", czy dowolnych innych niż karma składowych mechanizmów moralnych, zawsze trzeba uwzględniać wszystkie następstwa jakie one generują dla dotykanych nimi ludzi.

Na bazie terminologii i działania mechanizmów moralnych zilustrowanych i wyjaśnionych powyższym przykładem, definicja totaliztycznej "karmy" wypracowana przez nową "naukę totaliztyczną" daje się wyrazić np. następującymi słowami: "karma" jest to samorealizujący się naturalny program pobudzający doznanie ściśle zdefiniowanych następstw intelektualnych (X), uczuciowych (Y) i fizycznych (Z), który to program jest generowany i wysyłany przez intelekt przeżywający właśnie te następstwa, zaś jest otrzymywany i zapamiętywany przez intelekt jaki oryginalnie spowodował przeżycie tych następstw przez generującego ową karmę i stąd jaki to otrzymujący karmę intelekt następnie staje się nosicielem tej karmy - przy czym po upłynięciu tzw. "czasu zwrotu" (tj. wieloletniego opóźnienia czasowego w realizacji karmy) ów program karmy spowoduje, że jej nowy nosiciel jeszcze w czasokresie swego obecnego życia fizycznego nieodwołalnie dozna zwrotnego przeżycia tych samych następstw intelektualnych (X), uczuciowych (Y) i fizycznych (Z), jakie uprzednio wywołał u oryginalnego intelektu, który wygenerował i przekazał mu daną karmę.

W punkcie #A1 tej strony już wyjaśniłem jaka jest zawartość owego naturalnego programu totaliztycznej "karmy". Przykładowo, zawarty w nim zapis uczuć można uważać za uczuciową analogię do dzisiejszego zdjęcia przesyłanego komuś cyfrowo z pomocą internetu, a typowo zapisywanego w komputerowym pliku np. o nazwie z końcówką ".jpg". Podobnie bowiem jak ów plik ".jpg" pozwala aby przesłać kolorowe zdjęcie od jednej osoby do innej, również naturalny program totaliztycznej karmy automatycznie przesyła "obraz" uczucia jakie właśnie doznajemy, osobie (tj. tzw. "intelektowi") o której wierzymy, iż to ona spowodowała u nas przeżycie tego uczucia. Podobnie zaś jak z zawartością osi uczuciowej (Y), ów program karmy przekazuje też zawartości pozostałych dwóch osi (X) i (Z).

Powyższa definicja totaliztycznej karmy ujawnia nam, że intelekt który generuje program określonej karmy, sam już przeżył właśnie dany rodzaj następstw (m.in. uczucia) w karmę tę wpisanych. Nieświadomie więc obraz owych następstw (m.in. uczucia) wpisany w naturalny program karmy wysyła on do intelektu, który według jego wiedzy jest odpowiedzialny za powstanie tych następstw (m.in. tego uczucia), aby i tamten intelekt następstwa te też przeżył w nieco późniejszym terminie, tj. po upłynięciu wymaganego "czasu zwrotu". (Co to takiego ów "intelekt", streszcza to punkt #B7 tej strony, zaś wyjaśnia szczegółowiej punkt #E2 ze strony o nazwie totalizm_pl.htm.) Interesującym aspektem nieodwołalności przeżycia całej otrzymanej karmy jeszcze w obecnym życiu fizycznym jest, że jeśli ktoś już umiera, a ma jeszcze sporo niechcianej karmy do przeżycia, wówczas jego ostatnie dni i chwile zaczynają być ogromnie "dramatyczne" - umożliwiając w ten sposób wypełnienie się reszty niespełnionej jeszcze karmy. Z kolei osoby umierające ale z niespełnioną nadwyżką chcianej karmy, swe ostatnie dni i chwile spędzają tak jak karma ta je definiuje.

Filozofia totalizmu wyjaśnia także, że istnieją aż dwa rodzaje intelektów, mianowicie (a) intelekty indywidualne, czyli pojedyńczy ludzie, oraz (b) intelekty grupowe, czyli całe kraje, narody, miasta, fabryki, organizacje, rodziny, itp. - po szczegóły patrz punkt #E2 na stronie totalizm_pl.htm. Każdy też rodzaj intelektów prowadzi własne niezależne życie, jest poddany działaniu mechanizmów moralnych, oddziaływuje na dowolne inne intelekty indukując w nich określone następstwa (m.in. uczucia), oraz otrzymuje karmę od tych innych intelektów. Z uwagi na owo otrzymywanie karmy od innych intelektów przez oba te rodzaje intelektów, istnieją aż cztery przypadki jej przekazywania. Z powodu też typowo odmiennych "czasów zwrotu" oraz ilości energii zawartej w przekazywanej karmie (tj. mocy tej karmy), w swych rozważaniach przypadki te należy wzajemnie rozróżniać. I tak karma może być przekazana: (i) z intelektu indywidualnego do innego intelektu indywidualnego, (ii) z intelektu indywidualnego do intelektu grupowego, (iii) z intelektu grupowego do innego intelektu grupowego, oraz (iv) z intelektu grupowego do intelektu indywidualnego. Co przy tym najistotniejsze, dotychczasowe moje badania zdają się dokumentować, że w karmie przekazywanej przez intelekty grupowe dodają się do siebie (tj. kumulują) wszystkie następstwa (m.in. uczucia) danego rodzaju, jakie w owym intelekcie grupowym przeżyli jego indywidualni uczestnicy. To zaś powoduje, że moc takiej przekazywanej karmy grupowej jest miażdżąco duża i nieporównanie większa od mocy karmy przekazywanej przez indywidualne osoby - co wnosi szczególnie niebezpieczne następstwa w przypadku przekazów (iv), tj. z intelektu grupowego do intelektu indywidualnego. Przykładowo, taki przekaz (iv) przepotężnej nieprzyjemnej karmy grupowej często ma miejsce w przypadku korupcji indywidualnych polityków, opisywanej w punktach #E3 i #E4 strony pajak_dla_prezydentury_2020.htm. NIE powinno nas więc dziwić, że tacy skorumpowani pojedyńczy politycy często otrzymują karmę grupową o aż tak dużej mocy, że umierają wysoce dramatycznie i natychmiast po nadejściu "czasu zwrotu" tej karmy. NIE powinno nas też dziwić, że politycy nielubiani przez sporo ludzi z rządzonego przez siebie intelektu grupowego bardzo szybko zaczynają wyglądać tak jak grymasy na twarzach owych ludzi, którzy przesyłają im swoją karmę (tj. staro, zgorzkniale, nieszczęśliwie, itp.).

Powyższe warto też uzupełnić informacją, że na obecnym etapie badań trudno jest umiejscowić siedlisko karmy (tj. miejsce zapamiętywania "obrazów" następstw otrzymywanych w totaliztycznej karmie) oraz siedlisko mechanizmu moralnego, który powoduje urzeczywistnienie zwrotu następstw (m.in. zwrotu uczuć) opisanych daną karmą. Jednak dotychczasowe badania ludzkiej duszy opisanej na stronie o nazwie soul_proof_pl.htm sugerują, że najprawdopodobniej karma jest przechowywana właśnie przez system naturalnych programów składających się na naszą duszę, a ściślej przez system programów linkujących daną duszę z duszami innych intelektów. Z kolei realizacja karmy zapewne jest dokonywana przez niezwiązane z duszą, zewnętrzne mechanizmy moralne formujące też m.in. "pole moralne".

Pojęciem, które w omawianej tu definicji "totaliztycznej karmy" jest szczególnie istotne, to tzw. "czas zwrotu". Ów "czas zwrotu" jest to ilość czasu jaki upływa pomiędzy danym działaniem jakiegoś intelektu, a chwilą kiedy w długim terminie mechanizmy moralne zainicjują zdarzenia jakimi oryginalne następstwa tego działania będą owemu intelektowi zwrócone. Innymi słowy, jest to czas po jakim mechanizmy moralne zainicjują i zrealizują odpowiedne wtórne zdarzenia, które "wypłacą" (lub "skorygują" albo "zwrócą" czy "wynagrodzą") następstwa oryginalnego działania danego intelektu - tj. działania jakie u innego intelektu wywołało określone nastepstwa (m.in. uczucia) i stąd spowodowało otrzymanie od tego innego intelektu karmy, która po owym "czasie zwrotu" spowoduje, że dany intelekt doświadczy jakichś zdarzeń lub działań jakie też zaindukują w nim przeżycie owych zwracanych mu karmą następstw (m.in. uczucia). Z uwagi na ogromnie istotne znaczenie owego "czasu zwrotu" dla działania wszelkich mechanizmów moralnych (tj. NIE tylko dla działania opisywanej tu "karmy", ale także dla działania np. "pola moralnego"), niezależnie od niniejszego punktu, czas zwrotu jest także opisywany aż na szeregu innych totaliztycznych stron, przykładowo w punktach #C4.2 i #C4.2.2 z mojej strony o nazwie morals_pl.htm.

Co do faktu zwracania się totaliztycznej "karmy", na którą dany intelekt sobie zasłużył (i do jej zwracania się jeszcze w bieżącym życiu tego intelektu), na obecnym poziomie badań NIE ma już najmniejszej wątpliwości, że zwracanie to następuje z iście komputerową precyzją. Jeśli bowiem ktoś ma oczy i uszy otwarte, na nieodwołalne nadchodzenie tego zwracania się karmy jeszcze w obecnym życiu danego intelektu znajdzie aż cały ocean empirycznych przykładów i materiału dowodowego - najbardziej reprezentacyjne z których wskazałem i omówiłem na niniejszej stronie, np. tutaj oraz w punkcie #F1. Czego jednak narazie ciągle dokładnie NIE wiadomo, to ile wynosi dla poszczególnych kategorii ludzkich działań ów czas oczekiwania na zwrócenie się danej karmy, czyli ile wynosi dla nich ten "czas zwrotu". Jedyne co dało się ustalić, to że dla typowych przypadków działań ów "czas zwrotu" dla indywidualnych intelektów (tj. dla pojedyńczych ludzi i dla przekazu karmy (i) z intelektu indywidualnego do innego intelektu indywidualnego) typowo wynosi od 7 do 10 lat. Z kolei dla intelektów grupowych (i dla przekazu karmy (iii) z intelektu grupowego do innego intelektu grupowego) typowo ten czas jest około 10 razy dłuższy, czyli typowo wynosi około 70 do 100 lat. Jednak w szczególnych przypadkach postępowań, jakie Bóg usilnie zwalcza u ludzi, np. w przypadku jednoznacznie agresywnych wojen, ten "czas zwrotu" ulega znaczącemu skróceniu (przyspieszeniu) - po szczegóły patrz punkty #B2.2 i #B2.3 strony mozajski.htm, punkty #C4.2.2 i #C4.2 na stronie morals_pl.htm, czy punkt #J6 na stronie bitwa_o_milicz.htm. Istnieją też przypadki jakie już poznałem, kiedy "czas zwrotu" został wydłużany do około 200 lat. Ich przykładem może być opisany w punkcie #F2 niniejszej strony, a także w punkcie #C4.1 strony o nazwie immortality_pl.htm, przypadek rozpoczętego około 2000 roku karmatycznego zwrotu narkotyku "meth" (tj. "methamphetamine") z Chin do krajów byłego Imperium Brytyjskiego, za powodowaną przez Imperium Brytyjskie począwszy po około 1800 roku celową degenerację nałogową całego byłego mocarstwa chińskiego poprzez eksportowanie do Chin narkotyku "opium" - jakiego skutkiem były tzw. "wojny opiumowe" oraz następny upadek Chin jako światowego mocarstwa.

Owo skracanie (przyspieszanie) czasu zwrotu dla niektórych przypadków grupowych niemoralności, oznacza także, że czas zwrotu może też być używany nawet jako rodzaj grupowego "wskaźnika moralnej poprawności". Wyraźnie bowiem, im bardziej szkodliwy jest w oczach Boga jakiś rodzaj grupowego łamania kryteriów moralnych, tym krótszy jest czas zwrotu dla przypadków tego łamania. Tymczasem owe "wskaźniki" są to narzędzia jakie osobom praktykującym filozofię totalizmu umożliwiają szybkie sprawdzenie, czy działanie które osoby te zamierzają właśnie podjąć jest poprawne moralnie, czy też niemoralne, a stąd czy zwrot karmy jaką działania te wygenerują okaże się przyjemny, czy też raczej nieprzyjemny. Wszystkie już poznane "wskażniki moralnej poprawności" są opisane w punktach #C4.2 do #C4.7 mojej strony o nazwie morals_pl.htm. Do najistotniejszych z nich totalizm zalicza: nasze sumienie, pole moralne, energię moralną, prawa moralne, karmę, oraz kilka jeszcze innych (włącznie z "czasem zwrotu"). Użycie "czasu zwrotu" jako kolejnego takiego grupowego "wskaźnika moralnej poprawności" wyjaśniłem dokładniej w punkcie #C4.2.2 owej strony morals_pl.htm. Z kolei wykaz dotychczas wykrytych przez nową "naukę totaliztyczną" przypadków znacznego skracania "czasu zwrotu" w przypadkach grupowych niemoralności wyszczególniłem w punktach #B2.2 i #B2.3 swej strony o nazwie mozajski.htm.

#A5. Karma jako jeden ze "wskaźników moralnej poprawności"

Definicja karmy wypracowana przez nową "naukę totaliztyczną" pozwala aby karmę używać jako jeden z tzw. "wskaźników moralnej poprawności". (Wskaźniki te to wielkości które pozwalają ludziom na szybkie i łatwe oszacowanie czy działanie jakie zamierzają właśnie podjąć jest "moralne" czy też "niemoralne", a stąd czy zgodnie z filozofią totalizmu działanie to wolno nam realizować, czy też jego realizację powinniśmy raczej zaniechać.) Aby karmę używać jako taki wskaźnik, wystarczy szybko w myślach sprawdzić, czy dane działanie jakie właśnie zamierzamy zrealizować wzbudzi u innych ludzi uczucia które my sami z chęcią chcielibyśmy też przeżyć, czy tylko uczucia jakich my sami NIE chcielibyśmy doświadczyć. Jeśli zaś odkryjemy, że dane nasze działanie wzbudzi u innych ludzi uczucie jakiego my sami NIE chcielibyśmy przeżyć, wówczas to oznacza, że owo działanie jest "niemoralne" - a stąd że powinniśmy zaniechać jego realizacji.

Odnotuj jednak, że hinduistyczna karma, czyli ta idea "karmy" jaka jest zdefiniowana przez religię zwaną hinduizmem i jaka jest opisana w punkcie #E1 niniejszej strony, NIE nadaje się do użycia jako "wskaźnik moralnej poprawności". Powodem jest, że hinduistyczna karma jest zbyt niejednoznaczna i zbyt skomplikowana. Jako taka, NIE pozwala ona na szybkie i łatwe oszacowanie czy dane działanie jest "moralne" czy też "niemoralne".

Niemożność użycia hinduistycznej karmy jako jednego ze "wskaźników moralnej poprawności", sprawia że wszystkie religie świata dały ludzkości tylko jeden taki wskaźnik - jakim jest pojęcie "grzechu" i "dobrego uczynku". Tymczasem się okazuje, że Bóg przygotował aż cały szereg takich wskaźników - tyle że w świętych księgach jakie Bóg autoryzuje celowo NIE poinformował On ludzi o ich istnieniu. To zaś wyraźnie oznacza, że życzeniem Boga jest aby ludzie sami sobie poodkrywali pozostałe z tych wskaźników w wyniku pracowitych badań i analiz otaczającej ich rzeczywistości.

Dopiero nowa "nauka totaliztyczna" zdołała poodkrywać i opisać cały szereg owych "wskaźników moralnej poprawności". Ich skrótowe opisy podane zstały w punktach #C4 do #C4.6 totaliztycznej strony o nazwie morals_pl.htm. Z kolei ich pełne opisy podane są w tomie 6 mojej najnowszej monografii [1/5]. Stąd, dzięki nowej "nauce totaliztycznej" do owych "wskaźników moralnej poprawności" w dzisiejszych czasach powinniśmy zaliczać takie pojęcia jak: "sumienie", totaliztyczne "grzechy" i "dobre uczynki", "energia moralna", "pole moralne", "prawa moralne", oraz właśnie opisywaną tu totaliztyczną "karmę".

Wszystkie "wskaźniki moralnej poprawności" spełniają tzw. moralną "zasadę jednomyślności" opisywaną m.in. w punkcie #A2.7 strony o nazwie totalizm_pl.htm oraz w podrozdziale JA13 z tomu 6 mojej najnowszej monografii [1/5]. Zgodnie z tą zasadą, jeśli jakieś ludzkie działanie jest np. "moralne", wówczas przy uważnej analizie tą jego moralność zgodnie potwierdzają wszystkie znane wskaźniki moralnej poprawności. Tak samo się też dzieje z działaniami które są "niemoralne" - ich "niemoralność" też zgodnie potwierdzają wszystkie nam znane "wskaźniki moralnej poprawności".

Niestety, problem polega na tym, że w rzeczywistym życiu osoby które chcą postępować zgodnie z zaleceniem filozofii totalizmu i realizować tylko działania które są "moralne", często muszą podjąć decyzję o swoim działaniu w przeciągu kilku sekund. Nie wszystkie zaś "wskaźniki moralnej poprawności" pozwalają na tak szybkie, a jednocześnie jednoznaczne i bezbłędne oszacowanie każdego działania. Dlatego Bóg nawprowadzał aż tak dużo owych wskaźników. Jeśli bowiem jakieś nasze działanie wymaga długiego czasu i skomplikowanej analizy w jednym wskaźniku, wówczas wystarczy spróbować je oszacować innym wskaźnikiem w którym zapewne okaże się ono być łatwe, szybkie i bardziej jednoznaczne do osądzenia. Przykładowo, gdyby z użyciem pojęcia totaliztycznej "karmy" spróbować oszacować czy tzw. "słodkie kłamstewka", czyli "schlebianie", "prawienie niezasłużonych komplementów", itp., są "moralne" czy też "niemoralne", wówczas dojście do poprawnego wyniku wymagałoby długiego czasu i skomplikowanych analiz. Wszakże wielu ludzi lubi jeśli im się schlebia i prawi niezasłużone komplementy. Tymczasem np. pojęcie "energii moralnej" pozwala nam niemal natychmiast oszacować, że wszystkie powyższe "słodkie kłamstewka" są działaniami wysoce "niemoralnymi". Wszakże odbierają one energię moralną schlebianej osobie - np. ponieważ utrzymują ją w stanie nieświadomości, uniemożliwiają jej poprawę swoich niedoskonałości, itp. Aż dla calego szeregu powodów kłamstewka te odbierają też energię moralną osobie która je wypowiada (np. rozważ reputację tej osoby, następstwa jej cieszenia się korzyściami wynikającymi z kłamstw, pogłębianie przez nią nawyku kłamania, itp.). To dlatego filozofia totalizmu zakazuje mówienia takich "słodkich kłamstewek" w gronie swojej rodziny czy tym bliskim nam ludziom których się kocha i szanuje - tak jak wyjaśnia to np. punkt #A2.9 na stronie o nazwie totalizm_pl.htm, punkt #F3 ze strony o nazwie god_istnieje.htm, czy punkt #B2 ze strony o nazwie quake_pl.htm.

#A6., blog #92. Przykłady sytuacji życiowych kiedy balans sprawiedliwości musi być wyrównywany karmą - np. kiedy biedny zmaga się aby działać moralnie, a bogaty tylko maskuje swą niemoralność jako moralność


Motto: "Kiedy biedni aktywnie zwalczają niemoralność i zmagają się aby postępować faktycznie moralnie, coraz więcej bogatych i tych przy władzy wkłada wszystkie swe siły w pozorowanie swej niemoralności za moralność oraz we wmawianie innym, że niemoralność którą praktykują tak naprawdę jest moralnością."


Gdziekolwiek by nie rozglądnąć się po Ziemi, w dzisiejszych czasach biedni zawsze cierpią z powodu niemoralności innych, jednak sami czynią wszystko co w ich mocy aby postępować moralnie. Jednocześnie gro bogatych i osób przy władzy, od których świat się spodziewa, że powinni dawać innym przykład moralnego postępowania, faktycznie postępują głównie niemoralnie, zaś swoje wysiłki skupiają jedynie na wmawianiu innym, że to co czynią faktycznie jest moralne. I wcale nie mam tutaj na myśli wyłącznie wielkoskalowych niemoralności, w rodzaju tego co jedne państwa wyprawiają dzisiaj z innymi, od których przecież aż przelewa się obecny świat - po przykład patrz punkt #F2 niniejszej strony. Takie bowiem niemoralne postępowanie upozorowane jako moralne widać również w praktycznie każdej sprawie.

Jako przykład rozważmy dzisiejsze rodzenie dzieci. W niektórych krajach, przykładowo w Nowej Zelandii, lekarze nadzorujący poród dostają szczególnie niemoralne premie za "pomoc w wypadku" jeśli rodząca kobieta musi przechodzić tzw. "cesarskie cięcie". A premia ta jest raczej tłusta bo wynosi kilkaset dolarów. Jednak ci sami lekarze dostają jedynie gołą pensję za swoją obecność w szpitalu jeśli owa kobieta urodzi sama bez konieczności cesarskiego cięcia. Cóż więc się dzieje. Ano w 2003 roku około ćwierć wszystkich rodzących kobiet w Nowej Zelandii przechodziła cesarskie cięcie. W chwili obecnej liczba ta jest zapewne jeszcze wyższa (oficjalnie jej nie podano, ale być może iż nawet sięga ona połowy rodzących kobiet). Wszyscy zaczynają więc tam podskawiwać w górę i psioczyć na owe rzekomo "wygodnickie" bogate białe kobiety którym jakoby nie chce się przechodzić bólów porodowych, więc nakazują lekarzom aby ci rozcinali im brzuchy i wyjmowali z nich dzieci jak z worków na ziemniaki. Przykładowo w takim właśnie tonie napisany był artykuł " 'Wealthy white' caesareans worry midwives" (tj. " 'bogate białe' cesarskie martwią arkuszerki") ze strony A5 gazety "The New Zealand Herald", wydanie z piatku (Friday), October 20, 2006. Dokładnie tak też sprawę błędnie naświetlały nowozelandzkie dzienniki telewizyjne kiedy w dniu 2006/10/19 narzekały one, że zbyt duża proporcja kobiet poddaje się tam cesarskiemu cięciu, oraz wyjaśniały iż kobieta po cesarkim cięciu posiada zwykle zrujnowane nie tylko zdrowie i płodność, ale także swe dalsze pożycie seksualne. Tymczasem wszystkie te wrzaski odwracają tylko uwagę ludzi od faktycznej przyczyny całego problemu, mianowicie od łakomstwa lekarzy na "pieniądze" oraz od niemoralnego umiejscowienia finansowych bodźców (tj. np. maskują one fakt, że moralnie poprawny system nagród powinien wynagradzać lekarzy kiedy poród jest normalny, a NIE kiedy jest abnormalny). Wszakże lekarze porodowi w Nowej Zelandii niemal siłą zmuszają kobiety do poddania się cesarskiemu cięciu. Przykładowo, łakomi na pieniądze lekarze straszą tam biedne kobiety, że jeśli te nie poddadzą się cięciu, wówczas będą komplikacje porodowe i mogą umrzeć albo one, albo ich dziecko. Co zaś takie wystraszone kobiety mają czynić. Poród przecież z natury jest bolesny. Nie trudno więc lekarzowi im wmówić, że coś w nim idzie nie tak. Bez namysłu cierpiące kobiety zgadzają się więc na cięcie, wcale nie bądąc świadome że ból jaki przechodzą jest normalnym bólem porodowym. Jak widać "pieniądz" i łakomstwo potrafią kompletnie zaślepić ludzi i powstrzymać ich przed odnotwaniem co jest moralne a co nie. NIE na darmo werset 6:10 z "Pierwszego Listu do Tymoteusza" w Biblii stwierdza, cytuję: "Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy". Im zaś więcej ktoś ma owych pieniędzy, tym bardziej staje się nimi zaślepiony i tym bardziej jego umysł zostaje nimi wykręcony na opak.

Albo rozważmy inny przyklad, kiedy pogoń za pieniądzem kompletnie wykręca zrozumienie moralnego czynu. W dniu 2006/10/16 światowej sławy piosenkarka przez wszystkich znana jako "Madonna" postanowiła adoptować rocznego chłopca pół-sierotę o imieniu David, urodzonego w Malawi (Afryka). Chlopca tego znalazła w sierocińcu, bowiem jego matka już umarła, chociaż biologiczny ojciec ciągle żył. Z jakiegokolwiek punktu widzenia by się na adopcję nie patrzyło, danie chlopcu z sierocińca przyzwoitego domu, jedzenia, wyksztalcenia i milości zawsze jest dobrym uczynkiem. W owej decyzji adoptowania, podjętej przez Madonnę, nie można, ani nie wolno, dopatrywać się czegokolwiek innego niż właśnie chęci dokonania dobrego uczynku. Tymczasem kiedy wysłuchało się światowe dzienniki telewizyjne w dniu 2006/10/17, albo poczytało następnego dnia gazety, okazało się iż cały świat naskoczył na Madonnę aby ją potępić za ów dobry uczynek - np. patrz artykuł "Madonna kicks up a storm" - ze strony A20 nowozelandzkiej gazety "The New Zealand Herald", wydanie ze środy (Wednesday), October 18, 2006. Co gorsza, owe ataki były dokonywane w taki sposób, jakby to owi atakujący czynili dobre uczynki, zaś Madonna jedynie grzeszyła. Szczególnie drapieżnie atakowali przy tym Madonnę przedstawiciele instytucji organizujących adopcje dzieci. Owe zaś instytucje znane są z tego, że zarabiają ogromne pieniądze na sprzedawaniu dzieci bezdzietnym rodzicom. Słyną też z tego, że celowo stwarzają one tysiące problemów na drodze tych którzy chcą adoptować jakieś dziecko. Chodzi im bowiem o to, że kiedy jest dużo problemów, wówczas za każdą adopcję mogą zaśpiewać sobie dużo pieniędzy. To właśnie w rezultacie działań owych instytucji, świat jest pełen sierocińców przelewających się od niechcianych dzieci, a także pełen jest bezdzietnych rodzin które chciałyby adoptować dziecko - jednak albo im się tego nie pozwala uczynić, albo też ich na to NIE stać finansowo. Madonna pokazała drogę jak można obejść naokoło owe oblane tłuszczem instytucje które się pasą na krzywdzie dzieci. Nic dziwnego, że reprezentanci owych instytucji aż tak na nią naskoczyli. W dawnych czasach adoptowanie sieroty uważane było przez wszystkich za dobry uczynek. W świetle kryteriów totalizmu także stanowi ono dobry uczynek. Wszakże wszyscy nim dotknięci uzyskują jedynie przyrost swojej energii moralnej. Znaczy poprzez adoptowanie tego chłopca Madonna dokonywała dobrego uczynku - tak jak dobry uczynek definiują prawa moralne. Świat jednak wykręcił do góry nogami moralność tej adopcji i uczynił z niej rodzaj przestępstwa. Szczególnie zajadle Madonna była atakowana przez różne "grube ryby" z wysoko rozwiniętych i bogatych krajów takich jak Anglia, USA, czy NZ. Ludzie z rozwiniętych krajów, a za nimi reszta świata, tracą więc zrozumienie dobra i zła, oraz nie potrafią już odróżnić co jest dobrem a co złem. UFOnauci powinni być dumni z ludzkości - uczynili już bowiem ludzi równie diabelskimi jak diabelscy są oni sami. Ciekawe przy tym, że mieszkańcy Afryki, będąc sami biednymi, ciągle wiedzą co jest dobrym uczynkiem a co złem. Nikt z finansowo nie zainteresowanych w tej sprawie Afrykanów nie krytykował więc adoptowania tego chłopca przez Madonnę. Przykładowo w artykule "Madonna saintly to mud-hut dwellers" opublikowanym na stronie A9 z nowozelandzkiej gazety "The New Zealand Herald", wydanie datowane w piatek (Friday), October 20, 2006. Biologiczny zaś ojciec Dawida, niejaki Yohane Banda, tak się wyraża o owych wykrzykiwaczach potępiających Madonnę: "Where were these people when David was struggling in the orphanage?" (tj. "Gdzie byli oni wszyscy kiedy Dawid cierpiał w przytułku dla sierot?"). Jaka przerażająca przyszłość czeka ludzkość jeśli mieszkańcy Ziemi ulegną obecnej niemoralnej ofensywie diabłów-UFOnautów oraz zatracą odwieczne zrozumienie dobra i zła, tak że nie będą już w stanie odróżnić co jest dobrem a co złem. Wszystko bowiem wskazuje na to, że ludzkość szybko zmierza właśnie w owym kierunku. Dlatego ja rekomendowałbym każdemu poczytanie punktu #G3 ze strony wroclaw.htm.

Podobna sytuacja staje się z "dyscyplinowaniem dzieci". Przykladowo, w wielu krajach Anglosaskich wydane jest surowe prawo, że jeśli rodzic uderzy swoje dziecko, wówczas może iść za to do wiezienia. I faktycznie tylko w Nowej Zelandii aż kilku rodziców zostało niewypowiedzianie surowo ukaranych za danie klapsa swojej niegrzecznej pociesze - patrz punkt #B5.1 z mojej strony o nazwie will_pl.htm. W rezultacie, młode pokolenie owych krajów nie wie co to dyscyplina, posłuszeństwo, czy respekt dla starszych. W 2022 zaś roku, Nowa Zelandia został dotknięta prawdziwą epidemią włamań do sklepów dokonywanych nocami przez nastolatków taranujących sklepy ukradzionymi w tym celu samochodami. Wszyscy naokoło tych dzieci muszą teraz czynić to czego one się domagają. Jakże będzie wyglądał świat kiedy owe przepełnione fochami snobki i samolubki zaczną rządzić najbogatszymi krajami? W tej chwili w zarzucaniu zdolności rozróżniania dobra od zła wiodą mieszkańcy krajów Anglosaskich - które jednocześnie są najbogatszymi krajami świata. Jak widzać bogactwo i "pieniądz" zabija w ludziach zdolność do rozumienia moralnych podszeptów sumienia.

W 2006 roku zostałem też zaszokowany wiadomością jaką pokazano w Nowej Zelandii w dzienniku telewizyjnym. Raportowano tam bowiem o jeszcze jednym szokującym przypadku jawnie niemoralnej prowokacji jaka miała miejsce na polskiej granicy. Z raportu wynikało, że trzech polskich celnikow wtargnęło w Świnoujściu na pokład niemieckiego statku, postawiło załodze owego statku jakieś nielogiczne i niezgodne z prawem zarzuty, poczym zaczęło strzelać. O Świnoujściu pozytywnie opowiadał nam mój ojciec. To tam wszakże, po przeżyciu spartaczonego bombardowania Peenemunde - gdzie był uwięziony w obozie jenców wojennych (tak jak opisałem to w punkcie #B1 swej autobiograficznej strony pajak_jan.htm), mój ojciec został skierowany do pracy w fabryce i zawdzięcza temu przetrwanie żywym aż do końca drugiej wojny światowej (ja zaś zawdzięczam temu urodzenie się na ten świat). Jeśli więc ów incydent strzelaniny w Świnoujściu faktycznie wyglądał tak jak go w owym raporcie prezentowano, wówczas był on oczywistą prowokacją ze strony urzędników naszego kraju, za jaką to prowokację wszyscy powinniśmy się tylko wstydzić. Nawet zaś kiedy wcale nie wyglądał on tak jak go raportowano, ciągle rzucał on bardzo brzydki cień na obraz Polski i Polaków w świecie. Ja sam musiałem się z jego powodu wstydzić aż w dalekiej Nowej Zelandii. Wszakże incydent ten miał miejsce kiedy statek sąsiadów składał wizytę w naszym porcie. Jako zaś gospodarzy obowiązuje nas kurtuazja wobec naszych gości. Nie jest ładnie wyciągać pistolet i wszczynać strzelaninę jak na jakimś filmie gangsterskim. Nie wspominając już o fakcie, że czyjś statek jest przedłużeniem czyjegoś terytorium. Wejście zaś na czyjeś terytorium i rozrabianie jak pijany zając w kapuście nazywa się "agresja" i jest potępiane przez prawa moralne. Jeśli ma się do kogoś żal, nie wolno agresywnie wchodzić na jego terytorium i dawać mu tam lekcje czy mu tam pokazywać kto ma rację. Istnieją wszakże ku temu specjalne metody postępowania i specjalne kanały pokojowego rozwiązywania problemów. Wszczynanie zaś strzelaniny dla każdego wygląda tylko jak typowa prowokacja. Ciekawe czy osobnicy którzy spowodowali ten incydent nie wywodzili się przypadkiem z tej samej grupy UFOnautów, która prowadzi antytotaliztyczną stronę internetową http://ruchoporu.org/. Wszakże dla owych UFOnautów z http://ruchoporu.org/ Świnoujcie leży w zasięgu lotu ich napędów osobistych - dowody fizycznego i faktycznego istnienia i działania których dokumentuję zdjęciami z punktów #H1 i #H3 strony petone_pl.htm. Co mnie najbardziej szokuje, to że takich incydentów starannie raportowanych całej reszcie świata i na połkuli Ziemi w jakiej ja mieszkam wyglądających właśnie jak brutalne prowokacje wzniecane przez polskich urzędników przeciwko pokojowym sąsiadom Polski, ostatnio pojawia się coraz wiecej. Niedawno dużo złej publicystyki przyniosły Polsce takie właśnie prowokacje dokonywane na wschodniej granicy naszego kraju. Potem zaczęły się one pojawiać na zachodniej granicy. Być więc może warto aby Polacy przetarli oczy i odnotowali komu naprawdę zależy aby Polska miała kłopoty ze swoimi sąsiadami i zasłynęła w całym świecie jako kraj w którym urzędnicy są szybcy w pistoletach jednak wolni w kurtuazji wobec wizytujących oraz w pokojowym rozwiązywaniu problemów.

Kiedy zaczyna się zwracać uwagę na dzisiejsze nagminne zastępowanie prawdziwego moralnego postępowania przez postępowanie niemoralne które tylko udaje i wmawia wszystkim iż jest moralnym, natychmiast rzuca się w oczy, że na Ziemi działa doskonale zorganizowana banda która skrycie nam narzuca taką właśnie sytuację. Owa banda to nasi bandyccy krewniacy kosmiczni z UFO, dawniej nazywani "diabłami", zaś dzisiaj opisywani słowem "UFOnauci". Krewniacy owi skrycie żyją wśród nas, zaś w tłumie dla niepoznaki wymieszani są z nami. Na Ziemi działają oni jako nasi przywódcy, nasi przełożeni, nasze sławy, nasze wzorce postępowania, nasi wiodący naukowcy, itp., itd. Ponieważ wyglądają oni niemal dokładnie tak samo jak my - patrz #G2 do #G2f strony evil_pl.htm, narazie nie jesteśmy ich w stanie odróżniać od nas samych. Do czasu więc kiedy zbudujemy "urządzenia ujawniające" jakie pozwolą nam zacząć technicznie odrożniać od nas samych, odrożniajmy chociaż tylko ich działania od działań ludzkich. Wszakże Biblia radzi "po czynach ich poznacie". Ich działania są zresztą bardzo proste do odróżnienia. Są one bowiem wyraźnie krzywdzące i wyraźnie niemoralne, jednak równocześnie zawsze są tak przybrane i zamaskowane, aby wmawiały sobą iż są one moralne i legalne. Jeśli więc w życiu ktoś nam nakazuje coś uczynić, czy w coś uwierzyć, o czym nasze sumienie wypowiada się iż jest to niemoralne, wówczas jest pewne że wywodzi się to właśnie od nich. Praktycznie mamy wtedy mralny obowiązek aby znaleźć jakiś sposób na NIEzrealizowanie danego niemoralnego nakazu, lub na NIEzaakceptowanie danej wmawianej nam niemoralności - np. patrz metoda opisana w #L3 na stronie o nazwie cielcza.htm a bezkolizyjnie wdrażająca w życie upomnienie z wersetu 5:29 w biblijnych "Dziejach Apostolskich": spełniaj wolę Boga a NIE ludzi. Jeśli zaś to my jesteśmy ofiarami niemoralnych działań wywodzących się od owych UFOnautów, wówczas wyraźnie musimy sobie to uświadomić, że to oni są winni, a nie ludzie marionetki jakimi oni telepatycznie lub hipnotycznie sterują. Wszakże takie świadome obciążanie właśnie ich winą za wszelkie zło jakie nam wyrządzają, jest esencją naszej obrony karmatycznej, jaka to obrona opisana została w punkcie #G6 strony internetowej bandits_pl.htm.

Jeden z naszych wieszczy narodowych kiedyś pisał coś w rodzaju "miej serce i patrz w serce". Faktycznie miał on wówczas też na myśli, aby między innymi samemu postępować moralnie oraz aby odnotowywać i doceniać moralne postępowanie innych ludzi. Weźmy sobie do serca owe słowa. Wszakże są one jednym z niezliczonych wyrażen tego samego co Jezus nas nauczał już 2000 lat temu, o co walczą niemal wszystkie religie na Ziemi, oraz co totalizm nam udowadnia czarno na białym iż jest to najkorzystniejszym postępowaniem życiowym dla każdego z nas. Nie tratujmy tysięcy lat moralnego dorobku ludzkości tylko dlatego że dzisiejsze wzorce postępowania podsuwane nam przez faktycznie szatańskich UFOnautów, którzy skrycie okupują Ziemię i eksploatują ludzkość (tak jak dowodzę tego w {11} z punktu #H2 strony biblia.htm i w innych publikacjach stamtąd linkowanych), tym podsuwaniem usiłują nas nakłonić abyśmy postępowali niemoralnie, potem zaś udawali iż nasza niemoralność jest moralnością.

Problem odróżniania moralności od niemoralności, a także poznawania zasad moralnego postępowania w życiu oraz najróżniejszych nagród jakie się otrzymuje za nasze moralne postępowanie, jest szczególnie uwypuklany przez moją filozofię totalizmu. Jako taki jest on poruszany na licznych totaliztycznych stronach internetowych - przykładowo patrz też strony morals_pl.htm, bandits_pl.htm, evolution_pl.htm, czy fe_cell_pl.htm.

Sytuacja jak ta opisana w niniejszym punkcie, będzie panowała na Ziemi aż do czasu kiedy ludzkość pozbędzie się "pieniędzy" i zastąpi je znacznie doskonalszym sposobem wynagradzania produktywnej pracy, jaki był wynaleziony przez Boga, będzie sprawiedliwie zarządzany przez Boga i już jest wprogramowany w ciała każdego z nas - tak jak wyjaśniłem to dokładniej w punktach #C7 i #C8 swej strony nirvana_pl.htm i w publikacjach stamtąd linkowanych, a także w naszym darmowym półgodzinnym filmie "Świat bez pieniędzy: Ustrój Nirwany" Pechowo jednak dla większości z nas, Bóg nigdy NIE wmusza ludziom swych rozwiązań umożliwiających polepszenie ich sytuacji życiowej. Stąd wdrożenie tego idealnego "Ustroju Nirwany" Bóg pozostawił do ochotniczego, demokratycznego i dobrowolnie podjętego zgodnie z naszą własną "wolną wolą", dokonania przez nas samych.

= > #B.
gości od 15.12.22r.: (polskie strony)