Przyciski te są przeznaczone głównie na wypadek, gdyby to okno zawartości było ładowane przez wyszukiwarki bez menu.
Niebieskie linki prowadzą do gotowych wersji html strony, fioletowe linki prowadzą do stron, których strony startowe (a przynajmniej wstępy i spisy treści) zostały już utworzone, zielone linki prowadzą do stron zewnętrznych, szary oznacza, że żaden plik nie jest jeszcze dostępny).
Uwagi w tym kolorze i pomiędzy dwoma / pochodzą od operatora tej niemieckiej strony lustrzanej i tłumacza.
/ Obecnie przejęte zostały tylko teksty z oryginałów, a odpowiednie linki na stronach lustrzanych są kolejnym krokiem, który jest jeszcze daleki, ponieważ wszystkie teksty mają być najpierw przejęte z odpowiedniego polskojęzycznego oryginału. A stron jest wiele, co możesz zobaczyć w menu po lewej stronie. Staram się tworzyć linki i uzupełniać strony tak szybko, jak to możliwe./
Copyright Dr. Ing. Jan Pająk
Bitwa o Milicz (Militsch) pod koniec drugiej wojny swiatowej
Część #I: Lekcje moralne wynikające z bitwy o Mlicz
#I1. Zalecenie totalizmu: "popieraj tylko te idee które wymagają abyś dla nich żył a nie umierał"
W 1985 roku opracowana została wysoce moralna, pokojowa i postępowa filozofia nazywana totalizmem. Jej unikalną cechą jest, że stwierdza ona iż "dla totalizmu trzeba żyć a nie umierać". Źródłem takiego właśnie stanowiska totalizmu jest zbiór surowych praw wszechświata nazywanych prawami moralnymi. Prawa te z żelazną ręką rządzą następstwami wszystkiego co tylko w swoim życiu czynimy. Powodują one m.in., że tylko te ludzkie osiągnięcia są trwałe, które dokonane zostały w moralny sposób. (Odnotuj, że termin "moralny" użyty tu został w swoim totaliztycznym, a nie religijnym, zrozumieniu. Totalizm stwierdza bowiem, że "moralne jest wszystko co wynosi pod górę tzw. 'pola moralnego' każdą z dotykanych tym stron".)
Natomiast wszystkie ludzkie osiągnięcia które uzyskane zostają w niemoralny sposób, np. poprzez wojnę lub krzywdzenie innych ludzi, przemijają relatywnie szybko i w końcowym efekcie powodują swoją odwrotność. Prawa moralne zastępują je bowiem docelowo przez ich dokładne przeciwieństwa. Dlatego zgodnie z totalizmem, za pomocą wojny nigdy nie można osiągnąć nic trwałego, chyba że jest to wojna czysto obronna. (Dla wojny czysto obronnej prawa moralne czynią bowiem wyjątek i traktują ją jako nasz moralny obowiązek - po szczegóły patrz podrozdział JC11.1 z tomu 7 monografii [1/4].) Tą ponadczasową prawdę uświadamia nam również opisana tutaj historia bitwy o Milicz. Warto o tym pamiętać, kiedy w życiu skonfrontowani zostaniemy z sytuacją że musimy zając stanowisko w sprawie jakiejkolwiek wojny czy agresji. Wszakże zgodnie z totalizmem, prawami moralnymi, oraz gorzkim doświadczeniem historycznym, zawsze w takich przypadkach powinniśmy upierać się aby "nigdy więcej". Jeśli nie wierzymy, że dla agresywnej wojny zawsze trzeba nalegać aby "nigdy więcej", zastanówmy się przez chwilę co na temat dzisiejszych następstw ich wojny powiedzieliby wszyscy ci młodzi ludzie którzy umarli podczas opisanej tu bitwy o Milicz (bez względu na to czy byliby to polegli Niemcy czy Rosjanie). Rozważmy czy potwierdziliby oni że tak, dla tego co widzą dzisiaj naokoło siebie warto im było umierać, czy też również by nam zalecili aby "nigdy więcej"?
#I2. Wojna, a działanie mechanizmów moralnych - czyli "dlaczego" i "jak" każdą wojnę zawsze przegrywa agresor, zaś krókoterminowe korzyści i osiągnięcia agresora zawsze są unieważniane w długoterminowym działaniu mechanizmów moralnych
Motto: "Każda wojna zaczyna się od 'niemoralności' czyjejś agresji napędzanej 'zachłannością', zaś mechanizmy moralne zawsze w długoterminowym działaniu 'karzą' niemoralność m.in. poprzez unieważnienie wszelkich korzyści jakie dane niemoralne postępowanie krótkoterminowo komuś przyniosło - to dlatego dla każdej wojny łatwo z góry przewidzieć kto w ostatecznym rozrachunku ją przegra, bowiem zawsze przegra ją agresor a wygrają napadnięci."
Na całym szeregu stron internetowych totalizmu opisany jest nowo-odkryty rodzaj praw wszechświata, które silnie wpływają na nasze życie, a które nazywane są prawami moralnymi. Prawa te są ogromnie niezwykłe. Z jednej bowiem strony działają one powtarzalnie, bezwzględnie, oraz nieodwołalnie - tak jak prawa fizyczne. Przykładowo, moralne "Prawo Bumerangu" zawsze zwraca dawcy dokładnie tą samą ilość i rodzaj uczuć jak uczucia które dawca ten zaserwował komuś innemu. Zwracanie owych uczuć Prawo Bumerangu dokonuje równie nieodwołalnie jak fizyczne prawo "akcji i reakcji" zawsze zwraca uderzającemu w ścianę siłę jego własnego uderzenia. Z drugiej zaś strony, za egzekwowaniem działania mechanizmów i praw moralnych stoi nadrzędna inteligencja i wiedza samego Boga - co wyjaśniłem dokładniej aż w całym szeregu totaliztycznych publikacji, przykładowo w punktach #C4.2 i #C4.7 mojej strony o nazwie morals_pl.htm, w punkcie #J1 mojej strony o nazwie pajak_do_sejmu_2014.htm, w punkcie #G1 mojej strony o nazwie pajak_na_prezydenta_2020.htm, czy w podrozdziale I3.6 z tomu 5 mojej najnowszej monografii [1/5]. Prawa moralne wcale więc nie działają ślepo i bezwybiorczo - tak jak prawa fizyczne, a ich działanie znamionuje niezwykle wysoka inteligencja oraz zależność od aktualnego przebiegu pola moralnego. Przykładowo, jeśli ktoś zabija, wówczas w normalnej sytuacji zgodnie z działaniem praw moralnych też samemu będzie musiał przeżyć zostanie zabitym, tak aby doświadczyć na sobie tych samych doznań co jego ofiary. Jeśli jednak ktoś zabija w obronie własnej, wówczas jedyne co go w przyszłości czeka, to kilka emocji - co dokładniej wyjaśniam w podrozdziale JC11.1 z tomu 7 mojej starszej monografii [1/4]. Prawa moralne nakładają bowiem na każdego obowiązek obrony przed agresją. Stąd nie karają one tych co zmuszeni byli zabijać w obronie własnej. Wracając jednak do prezentacji praw moralnych na totaliztycznych stronach, to prawa moralne opisane są nie tylko na stronie o filozofii totalizmu oraz na stronie o przeciwieństwie totalizmu - czyli o filozofii pasożytnictwa, ale także na stronach o nirwanie, moralności, karmie, wehikułach czasu i Koncepcie Dipolarnej Grawitacji. Ponieważ w każdej wojnie wszystkie prawa i zjawiska ujawniają swe działanie w ekstremalny sposób, również i działanie praw moralnych najwyraźniej rzuca się w oczy właśnie w zdarzeniach zachodzących podczas wojny. Podsumujmy więc teraz w skrócie te skutki zadziałania praw moralnych, które stają się klarownie widoczne już na podstawie opisów z niniejszej strony dotyczących bitwy o wyzwolenie Milicza. Oto najważniejsze z nich:
(1) W ostatecznym rozrachunku "każdą wojnę zawsze przegrywa agresor". Pod względem moralnym w każdej wojnie następuje wszakże zmaganie pomiędzy "agresorem" i "broniącym się". Według zaś działania mechanizmów moralnych, "agresorem" zawsze jest ten, kto wysyła swoją armię aby ta militarnie zaatakowała NIE jego terytorium. Z kolei "broniącym się" jest dla praw moralnych zawsze ten kto broni przed ową agresją swe własne terytorium zaatankowane przez agresora. Prawa moralne w każdej takiej wojnie mają bardzo proste działanie - mianowicie zawsze w ostatecznym (długoterminowym) rozrachunku powodują, że wojnę tę zawsze przegrywa agresor a wygrywa broniący się. Innymi słowy, zawsze wdrażają one w życie zasadę "przeżywania najmoralniejszego" już opisaną dokładniej w podpisie pod Obr.050 (#A1) oraz w punkcie #E3 tej strony, a także w punkcie #G1 odmiennej mojej strony o nazwie will_pl.htm. Z kolei owa zasada uruchamia odpowiednie mechanizmy moralne które powodują, że wojnę tą zawsze przegrywa agresor a wygrywa broniący się, oraz że na końcu wojny zawsze unieważnione zostają wszelkie korzyści i sukcesy jakie agresor uzyskał na początku wojny, zaś jego sytuacja staje się znacznie gorsza niż była przed rozpoczęciem wojny. (Tyle, że aby NIE odbierać ludziom "wolnej woli", owe mechanizmy moralne zostają celowo tak zakamuflowane, aby wyglądały jakby ową wojnę wygrywała ta militarnie "silniejsza" strona, zaś przegrywała ją niby owa "słabsza" strona.) Przykładem takiego właśnie działania mechanizmów i praw moralnych jest NIE tylko druga wojna światowa opisana na tej stronie, ale praktycznie każda wojna jaka zaistniała na Ziemi - zaczynając od najdawniejszych wojen (np. tych prowadzonych przez Aleksanda Wielkiego), a skończywszy na wojnach prowadzonych obecnie. W mojej opinii najdoskonalszym przykładem na takie właśnie działanie mechanizmów i praw moralnych jest wojna Fińsko-Radziecka z lat 1944-5, przez Finów nazywana "wojną kontynuacyjną" (tj. "Continuation War") - już wspominana tu w podpisie pod "Fot. #E2". Wojnę tą wygrali Finowie, na przekór że walczyli przeciwko potężnej armii radzieckiej która właśnie dobijała Niemców. Oczywiście, głównym powodem dla którego ją wygrali było zadziałanie praw moralnych. Wszakże w owej wojnie garstkowa armia Finów reprezentowała broniących się, podczas gdy potężna armia radziecka była agresorem. Z kolei Niemców Rosjanie byli w stanie pokonać tylko ponieważ prawa moralne ich (Rosjan) traktowały jako broniących się, zaś armię Hitlera traktowały jako agresora.
(2) W początkowej fazie każdej wojny rozwój sytuacji jest taki, aby jasno i jednoznacznie ukazywał on wszystkim kto jest "agresorem" a kto "broniącym się". Znaczy, w początkowej (krótkoterminowej) fazie każdej wojny to agresor wysyła swoją armię na terytorium broniącego się (typowo dla niemoralnych powodów - które daje się opisać słowem "zachłanność" klarownie nam wyjaśnionym przez religie). Ponadto, sposób na jaki działają mechanizmy moralne, a jaki najlepiej opisany jest w punkcie #C4.2 mojej strony o nazwie morals_pl.htm, powoduje że agresor początkowo (tj. w krótkoterminowym działaniu mechanizmów moralnych) odnosi sukcesy i korzyści aż do chwili gdy swoimi działaniami udokumentuje on każdemu ilustratywnie, że faktycznie to on jest właśnie "agresorem". Powodem jest, że praktycznie każdy agresor przed wysłaniem swojej armii najpierw wmawia wszystkim, że czyni to dla "prawego powodu" oraz w imię "dobrej sprawy". Dopiero kiedy wszyscy którzy są otwarci na prawdę uzyskają klarowną ilustrację kto faktycznie jest niemoralnym "agresorem", do działania wkraczają mechanizmy i prawa moralne, stąd agresor zaczyna wolno i stopniowo przegrywać daną wojnę oraz tracić wszelkie sukcesy i korzyści jakie krótko-terminowo uzyskał w wyniku swojej agresji. W końcowym wyniku sytuacja agresora po zakończeniu wojny zawsze jest gorsza niż była przed jej rozpoczęciem.
(3) Pojawienie się "czarnej dziury" w każdej wojnie - jako ostatnie moralne ostrzeżenie dla agresora. Po początkowych (krótkoterminowych) "olśniewających sukcesach" agresora - z góry zaplanowanych przez mechanizmy i prawa moralne jako ilustratywna dokumentacja kto jest agresorem a kto broniącym się, zaś opisanych dokładniej np. w punkcie #C4.2 mojej strony o nazwie morals_pl.htm, w każdej wojnie przychodzi następny okres tzw. "czarnej dziury". W okresie tym agresor jest zmuszany do wkładania w wojnę coraz to większych sił ludzkich i środków materialnych, które po wrzuceniu na "teatr wojenny" po prostu znikają tam na zawsze. Doskonałym przykładem takiej "czarnej dziury" był dla Niemców front wschodni w drugiej wojnie światowej. "Czarna dziura" jest rodzajem ostatecznego moralnego ostrzeżenia które prawa moralne dają agresorowi pod rozwagę - aby wyperswadować agresorowi szybkie zakończenie danej wojny, zawarcie pokoju, oraz zrekompensowanie szkód wyrządzonych napadniętemu. Jeśli jednak dziura ta nie jest w stanie zniechęcić agresora do kontynuowania wojny, zaś wojna jest prowadzona nadal, wówczas następuje trzecia faza wojny ("dobijanie agresora"). W fazie tej agresor doświadcza (zwykle już na swoim własnym terytorium) wszystkich tych "przyjemności" które uprzednio zaserwował napadniętemu na jego terytorium, zaś które są mu serwowane za pośrednictwem działania moralnego "Prawa Bumerangu".
(4) Działanie moralnego "Prawa Bumerangu" - ilość zadanych cierpień równa się ilości cierpień otrzymanych. Działanie Prawa Bumerangu objawia się w każdej wojnie w ten sposób, że strona która zadaje drugiej jakiś rodzaj cierpień, po pewnym czasie sama wystawiona zostaje na cierpienia o dokładnie tym samym charakterze. Jeśli z jakichś przyczyn cierpienia otrzymywane mają niższe natężenie niż cierpienia zadawane, wówczas ich czas trwania się odpowiednio wydłuża, tak aby totalna ilość cierpień była dokładnie taka sama po obu stronach. Prawo Bumerangu powoduje więc że dla cierpień obowiązuje szczególny rodzaj bilansu energetycznego - ilość cierpień zadanych zawsze się równa ilości cierpień otrzymanych. Działanie tego prawa widoczne jest doskonale na losach Niemiec po drugiej wojnie światowej. Aczkolwiek bowiem cierpienia Niemców po wojnie miały niższe natężenie niż cierpienia które Niemcy zadali innym podczas swojej agresji, ich cierpienia rozciągnęły się na znacznie dłuższy okres czasu. Wcale też ich nie zakończyło obalenie "muru berlińskiego" w 1989 roku, a trwają one nadal z powodu nierówności i dysproporcji jakie powstały w obu częściach Niemiec w wyniku drugiej wojny światowej, oraz z powodu "pokojowego najazdu" na Niemcy ludzi, którzy w cichy sposób zwolna eskalują podobne rodzaje cierpień jakie Hitlerowcy eskalowali podczas wojny światowej.
(5) Prawa moralne przygotowują wynik każdej wojny na długo zanim wojna ta się rozpocznie. Wynik każdej wojny jest przygotowywany przez prawa moralne na długo zanim wojna ta się rozpocznie. Przygotowanie tego wyniku "a priori" jest możliwe dla Boga dzięki użyciu tzw. "omniplanu", "przestrzeni czasowej", oraz "nawracalnego czasu softwarowego" w którym my żyjemy - opisywanych dokładniej na odrębnych moich stronach internetowych, np. w punktach #C3 do #C4.1 mojej strony o nazwie immortality_pl.htm, a także na stronie o wehikułach czasu czy o Koncepcie Dipolarnej Grawitacji. Generalnie rzecz biorąc, owo przygotowanie wyniku polega na stworzeniu dla broniącego się takiej sytuacji, że ma on jakąś początkowo nieuświadamianą sobie przewagę nad agresorem (np. w przypadku drugiej wojny światowej przewagę tą dawały Rosjanom m.in. dużo lepsze od niemieckich czołgi T-34, doskonalsza strategia użycia tych czołgów, oraz pistolety maszynowe "pepesza" pokazane na "Fot. #E2"). Jednocześnie u agresora prawa moralne przygotowują złudne wrażenie posiadania przewagi - np. może on wierzyć w swoją "siłę ognia" czy w "zaawansowaną technikę". Jednak w praniu zawsze okazuje się potem, że w warunkach w jakie się on nierozważnie pakuje owe punkty rzekomej przewagi okażą się całkowicie bezużyteczne.
(6) Żadna wojna nie rozwiązuje problemów których zaistnienie wykorzystane zostało przez agresorów jako wymówka dla jej rozpoczęcia, a jedynie problemy te nasila - nauczmy się więc negocjować zamiast bombardować. Każda wojna po zakończeniu okazuje się być zupełnie bezcelową. Wyniszcza ona tylko walczących, jednak nigdy nie rozwiązuje ich problemów. Wszakże, jak każde niemoralne działanie opisywane np. w punkcie #C4.2 strony morals_pl.htm, w punktach #G1 i #N1 mojej strony pajak_na_prezydenta_2020.htm, czy w punkcie #J1 mojej strony pajak_do_sejmu_2014.htm, także każda wojna z powodu swej niemoralności eskaluje jedynie problemy dla rozwiązania których jakoby została rozpoczęta. Ludzkie problemy rozwiązuje jedynie pedantycznie moralne działanie jakie NIE łamie sobą żadnych kryteriów moralnych. Dlatego na samym końcu każdej wojny problemy te ciągle muszą być rozwiązywane w sposób pokojowy poprzez negocjacje. Doskonałym przykładem jak przeciwstawne są wyniki wojny do tych spodziewanych przez agresora, też może być druga wojna światowa. Hitler rozpoczął tą wojnę jako pretekstu używając potrzebę poszerzenia terytorium Niemiec. Jednak w czasie kiedy Hitler ją rozpoczynał, Niemcy zajmowały praktycznie największy obszar w całej swojej historii. Nie tylko bowiem że do Niemiec należało wówczas niemal pół obecnej Polski, ale także dzisiejsza Austria, Czechy i Słowacja. Ponadto, gdyby Niemcy mnożyły wówczas swój dobrobyt a nie wojnę, niemal z całą pewnością w późniejszym czasie do Niemiec pokojowo by się także przyłączyła Szwajcaria, Włochy, oraz Hiszpania - wszystkie owe kraje już bowiem przed wojną wykazywały takie tendencje. (Nic tak nie przemawia ludziom do przekonania jak perspektywa życia w dobrobycie.) W rezultacie, gdyby Hitler nie rozpoczął drugiej wojny światowej, dzisiaj Niemcy byłyby mocarstwem obejmującym obszar niemal całej EWG, zaś poziom dobrobytu w owym kraju byłby wprost niewyobrażalny. Wszyscy jednak wiemy jak owa sytuacja się zmieniła w wyniku wojny.
(7) Każda agresywna wojna pozbawia agresora respektu, poważania, autorytetu i dobrego imienia. Cechy te mają z kolei to do siebie, że miną wieki, a czasami nawet tysiąclecia, a ludzie ciągle ich brak będą komuś wypominali. Wszakże powszechnie wiadomo, że to co ktoś raz uczynił, w sprzyjających temu warunkach, może on uczynić ponownie. Dlatego, na przekór że po wojnie politycy zasypują grzecznościami byłego agresora i przyjaźnie szczerzą do niego zęby w dyplomatycznych uśmiechach, wielu z nich podziela odczucia podbitego narodu i na dnie umysłu hołduje zasadzie miej oko na tych naszych byłych agresorów i nie pozwalaj im zbytnio się rozpanoszyć, bowiem w sprzyjających warunkach i kiedy ponownie pojawi się u nich następny wojowniczy przywódca, mają oni potencjał aby jeszcze raz zamienić się w potworów jakimi już kiedyś się udowodnili, albo też zasadzie "skoro oni napadali już na innych, są też zdolni do napadnięcia i na nas - dlatego lepiej trzymać się od nich z daleka i nie mieć z nimi nic wspólnego".
(8) Losy indywidualnych ludzi walczących po stronie agresora z upływem czasu upodabniają się do losów jakie ów agresor zgotował ludziom walczącym po broniącej się stronie. Znaczy, do losów walczących po stronie agresora zastowanie ma prawo moralne zwane Prawem Bumerangu.
(9) Każda agresywna wojna odbiera "wolną wolę" wessanym w nią ludziom. Szczególnie zaś silnie odbiera ona wolną wolę u agresora. Jak i dlaczego odbieranie to następuje, oraz co dokładnie ono oznacza, wyjaśniam to szczegółowiej w następnym punkcie #I3 tej strony.
***
Zilustrowanie opisanego tutaj działania mechanizmów i praw moralnych najprzejrzyściej jest uwypuklone w podpisach pod rysunkami Obr.058 (#E1.1) do Obr.061 (#E2) z niniejszej strony internetowej.
#I3. Każda wojna odbiera ludziom "wolną wolę" oryginalnie daną im przez Boga
Największym błogosławieństwem które Bóg dał człowiekowi, oraz które odróżnia ludzi od zwierząt, jest świadoma "wolna wola". Największą też karą jaką można na kogoś nałożyć, jest właśnie pozbawienie go tej "wolnej woli". To dlatego jeśli ktoś jest przestępcą, społeczeństwo pozbawia go właśnie "wolnej woli" poprzez zamknięcie w więzieniu. To też dlatego każdy kto w jakiś sposób został uwięziony, zaś jego wolna wola została mu odebrana, walczy do upadłego aby ją odzyskać.
W historii ludzkości co jakś czas pojawiają się trendy, za pomocą których jedna grupa ludzi stara się odebrać wolną wolę innej grupie ludzi. Najwyraźniejszym przykładem tych trendów był "ustrój niewolniczy" - w którym właściciele niewolników odbierali wolną wolę swoim zniewolonym. Po upadku ustroju niewolniczego określone grupy społeczne wymyśliły kolejny sposób na odbieranie ludziom wolnej woli. Była to "pańszczyna" - czyli przywiązywanie chłopów do ziemi i do właścicieli tej ziemi. Kiedy i ten sposób odbierania wolnej woli z czasem został obalony, ponownie określone grupy w ludzkim społeczeństwie wymyśliły kolejny sposób odbierania ludziom wolnej woli. Było to obowiązkowe powoływanie do wojska wysługujące się wymówką "patriotycznego obowiązku" - choć faktycznie będące stawianiem w sytuacji że dana osoba może zostać zmuszona aby zabijać bez względu na jej wiarę w Boga, jej osobistą filozofię, czy przekonania. (To obowiązkowe powoływanie do wojska omawiam w punkcie #F3 odrębnej strony internetowej o nazwie Memoriał. To właśnie ponieważ obowiązkowe powołanie do wojska łamie nie tylko czyjąś wolną wolę oraz czyjeś prawa obywatelskie, ale także przykazania dane nam przez samego Boga, warto podjąć poważną dyskusję czy jest ono legalne w świetle istniejących praw. Z całą bowiem pewnością jest ono niemoralne.) Owa też obowiązkowa służba wojskowa, obok wojny, są obecnie dwoma jedynymi przeżytkami ustroju niewolniczego które ciągle pokutują w gronie ludzkości. Wszakże podobnie jak niewolnictwo, odbierają one ludziom ową "wolną wolę" daną im przez Boga.
Utrata wolnej woli jest nie tylko jedną z największych kar jakie można nałożyć na istotę ludzką, ale także ma cały szereg innych implikacji i to nie tylko moralnych czy religijnych. Przykładowo, może się ona przyczynić do utraty zdrowia. Powodem jest, że tylko ci co posiadają wolną wolę mogą dla siebie generować tzw. energię moralną - czasami nazywaną również energią "zwow" - od słów "zasób wolnej woli". Owa energia "zwow" jest absolutnie niezbędna istotom ludzkim do życia i do zdrowia. Przykładowo, ludzie którzy mają niedobór tej energii zwow natychmiast wpadają w stan depresji i nic z tej depresji NIE jest w stanie ich wyleczyć aż nie odbudują w sobie poziomu zwow - tak jak to opisano w punkcie #C5 strony internetowej o filozofii pasożytnictwa. To właśnie dlatego cywilizacje kosmiczne których obywatele z uwagi na panujący u nich ustrój niewolniczy pozbawieni zostali swojej wolnej woli, nie są w stanie generować niezbędnej im energii "zwow". Dlatego takie cywilizacje kosmiczne zmuszone są do rabowania niezbędnej im energii "zwow" od innych cywilizacji - w tym od cywilizacji ziemskiej (po szczegóły patrz punkt #E1 ze strony memoriał).
Energię życiową generowaną ze "zwow" przez ludzi posiadających wolną wolę daje się od tych ludzi odssysać (tj. rabować) oraz potem nasycać nią innych. Urządzenia używane do takiego "odsysania" energii życiowej, oraz do nasycania nią swoich, są szeroko używane przez UFOnautów na ludziach uprowadzanych na pokłady UFO. Oba ich rodzaje (tj. zarówno urządzenia odsysające, jak i urządzenia nasycające) opisane są w traktacie [3b]. Urządzenie do odsysania tej energii w [3b] nazywane jest "komorą zimna" - np. patrz tam akapity nr {5550} i {5120}. Ciekawe, że UFOnauci rabujący ową energię mogą się obywać bez snu - co sugeruje że konwersja energii zwow w energię życiową odbywa się podczas snu. Interesujące jest też, że UFOnauci którzy nie jedzą mięsa usilnie propagują "wegetarianism" wsród ludzi - najwyraźniej energia życiowa przenosi w sobie upodobania smakowe z rabowanego na rabującego. Więcej na temat obu tych energii wyjaśnione jest w podrozdziale I5.6 z tomu 5 monografii [1/5].
Przykład jednego z licznych sposobów na jakie wojna odbiera ludziom ich "wolną wolę" zilustrowany został na Obr.063 (#I3) poniżej.
Obr.063 (#I3)
Obr.063 (#I3): Przykład sytuacji stwarzanej przez wojnę, w której wszystkim wessanym w nią ludziom wojna odebrała "wolną wolę". Sytuacja ta przestawia sobą typową scenę rozstrzeliwania patriotów koreańskich przez okupantów japońskich. Ja (tj. dr inż. Jan Pajak) sfotografowałem tą scenę po tym jak została ona wiernie zrekonstruowana w "Independence Hall of Korea" mieszczącym się w miejscowości Cheonan z Korei Południowej. (Faktycznie treść tej sceny posiada związek z opisami mojego życia w Korei, zaprezentowanymi na odrębnej stronie internetowej o nazwie korea_pl.htm.) Scena ta wyraźnie ilustruje jak wojna odbiera "wolną wolę" wessanym w nią ludziom. Przykładowo, każdy z żołnierzy japońskich dokonujących tego rozstrzeliwania musiał zabijać kogokolwiek by mu nie podstawiono pod lufę i to bez względu na swoją wiarę w Boga czy na osobiste przekonania. (Niektórzy z rozstrzeliwanych byli kobietami.) Gdyby bowiem nie zabił, wówczas sam by został zastrzelony pod pretekstem odmowy wykonania rozkazu. Z kolei niemal każdy z rostrzeliwanych przyznał się do zarzucanych mu "przestępstw" tylko dlatego że Japończycy otrzymywali od swojego rządu nakazy ilu Koreańczyków musi się przyznać do przestępstw i następnie zostać rozstrzelanych. Aby więc wywiązać się z przydzielonych im liczb, Japończycy używali bardzo "perswazyjnych" metod wymuszania "przyznania się", takich jak wyrywanie kleszczami paznokci, przypalanie gorącymi prętami, przepełnianie wodą i następne wskakiwanie na żołądek ofiary, wyrywanie żywcem genitalii itd. itp. Przy takich "metodach przesłuchiwania" niemal każdy przyznawał się do wszystkiego co mu zarzucano.
W tym miejscu warto odnotować, że powyższa sytuacja symbolizuje większość sytuacji jakie pojawiają się podczas wojny, a jakich końcowym efektem jest właśnie odebranie ludziom ich wolnej woli. Przykładowo, owi nieletni "obrońcy Milicza" opisani w punkcie #D2 i w podpisie pod Obr.057 (#D2) z tej strony, też byli postawieni właśnie w takiej sytuacji. Hitler wszakże wydał rozkaz, że każdy mężczyzna zdolny do noszenia broni ma zostać wcielony do wojska, zaś jeśli odmówi - ma zostać natychmiast rozstrzelany. Gdyby więc owi młodociani obrońcy Milicza odmówili wcielenia do wojska, wówczas zostaliby rozstrzelani przez własnych rodaków. Skoro zaś nie odmówili tego rzekomego "patriotycznego obowiązku" - zostali rozstrzelani przez Rosjan.
#I4. Czy w drugiej wojnie światowej "warto było umierać"?
Najbardziej w tym wszystkim makabryczne było, że owi młodzi ludzie z obu walczących stron, którzy nawzajem wymordowali się w Miliczu, faktycznie byli jak każdy z nas, znaczy kochali kogoś, sami byli przez kogoś kochani, mieli swoje marzenia i nadzieje, patrzyli optymistycznie w przyszłość, itp. Gdyby spotkali się w innych czasach lub innych warunkach, niemal z całą pewnością zostaliby przyjaciółmi. Jednak polityczne ambicje ich przywódców, a także szatańskie moce jakie obecnie kontrolują naszą planetę, spowodowały że zamiast żyć i dać innym pożyć, zmuszeni zostali aby zabijać i być zabijani. Zastanówmy się przez chwilę kto naprawdę popycha ludzi do mordowania swoich bliźnich. Czy są to inni ludzie, czy też przywódcy-podmieńcy działający na Ziemi z ramienia owych szatańskich istot w których mocy Ziemia ciągle do dzisiaj się znajduje, a które od wieków nazywane były diabłami, serpentami, szatanem, złymi czarownikami, itp., zaś ostatnio nazywani są UFOnautami - po szczegóły dotyczące kto kryje się pod ową nazwą patrz punkt #M1 z mojej strony o nazwie antichrist_pl.htm. Wszakże jeśli się dokładniej przyglądnąć zdjęciom przywódców z okresu drugiej wojny światowej, u niemal wszystkich tych przywódców włosy nad czołem porastały pod górę głowy - który to szczegół anatomiczny wcale NIE jest typowy dla ludzi zamieszkujących Ziemię. Jeśli zaś nadal masz wątpliwości kto naprawdę kryje się za całym złem piętrzącym się na Ziemi, poczytaj sobie o UFOnautach z totaliztycznych stron katowice.htm, evil_pl.htm. predators_pl.htm, czy ufo_pl.htm.
Jeśli dzisiaj rozglądnąć się dookoła, nasz świat wcale NIE wygląda lepiej niż wyglądał przed drugą wojną światową. Wprawdzie poprzenosiliśmy nasze tyłki z konnych dorożek na wyłożone plastykiem siedzenia samochodów, jednak jak wówczas ciągle ludzkość jest trapiona przez takie same bezrobocie, korupcję, kryzysy ekonomiczne, zachłanność bogatych i cierpienia biednych, niesprawiedliwość, głód milionów mieszkańców Ziemi, terroryzm, wojny, itp. Na dodatek do tamtych problemów, po drugiej wojnie światowej ludzkość zaczęła też gorączkowo "wyniszczać ziemię". Tym zaś wyniszczaniem ochotniczo sprowadza na siebie karę, jaka w Biblii opisywana jest już od ponad 2000 lat, a jaka stwierdza, że wszyscy "niszczyciele ziemi" zostaną uśmierceni, zaś na uwolnione od nich obszary zostaną zasiedleni nowi bogobojni ludzie. (Według moich badań, jakie opisałem na stronie o nazwie 2030.htm, kara za owo "wyniszczanie ziemi" będzie ludzkości wymierzona już w latach 2030-tych, kiedy to ludzkość doświadczy masowego wymierania podczas którego uśmierconych zostanie co najmniej 99.9% żyjących wówczas ludzi.) Gdyby więc obraz dzisiejszego świata pokazać tamtym młodym ludziom, którzy zginęli podczas "bitwy o Milicz", jest więcej niż pewnym, że wszyscy oni mieliby dla nas tą samą wiadomość. Mianowicie, wszyscy oni powtarzaliby nam jednogłośnie "NIE warto umierać z powodu ambicji polityków", "ludzie zaprzestańcie wojen", "odsuwajcie od władzy wojowniczych polityków", całą dostępną wam mocą promujcie neutralność i wdrażajcie zasadę "nigdy więcej wojny" itd. itp.