< = zurück | = > Hurrikans (Übersicht) < =

Blaue Links führen zu den vollständig fertig übersetzten html-Versionen der betreffenen Seite bzw. des jeweilig angegebenen Punktes auf dieser Seite, lila zu Seiten, deren Startseiten (sowie Einleitungen und Inhaltsverzeichnisse zumindest) bereits eingerichtet sind, grau bedeutet, dass noch keine Datei vorhanden ist.)

/Bemerkungen in dieser Farbe und zwischen zwei / stammen von der Betreiberin der deutschen Spiegelseite und Übersetzerin/
Copyright Dr. Ing. Jan Pająk

Część #G: Odmiany tornad:       

#G1. Północne tornada "lewoskrętne" o cyrkulacji "przeciwstawnej do ruchu wskazówek zegara" (głównie pojawiające się na obszarze USA i Europy):

       Opisana w punkcie #D1 zasada formowania pogodowych wirów wyżowych i niżowych, oparta jest na długich tubach wirów przeciw-materii które "przebijają" ziemię na wylot. Owe przebijanie ziemi na wskroś powoduje że my widzimy odwrotne rotowanie tych wirów na każdej z półkul ziemi. I tak niżowe wiry przeciw-materii - czyli te które sprowadzają chmury i deszczową pogodę, na północnej półkuli ziemi wirują w kierunku przeciwstawnym do kierunku ruchu wskazówek zegara (czyli wirują "lewoskrętnie"), natomiast na półkuli południowej wirują one w kierunku zgodnym z kierunkiem ruchu wskazówek zegara (czyli wirują "prawoskrętnie"). (Kierunek rotowania owych wirów można określić jeśli ktoś wyobrazi sobie zegar leżący na ziemi i zwrócony swoimi wskazówkami do góry, oraz zwróci uwagę w którym kierunku wskazówki takiego zegara by wirowały.) Z kolei wiry przeciw-materii sprowadzające dobrą pogodę - czyli wiry wyżowe, wirują w kierunku odwrotnym, znaczy zgodnym z zegarem na półkuli północnej, oraz przeciwstawnym do wskazówek zegara na półkuli południowej. Jeśli więc tornada są faktycznie formowane wirami przeciw-materii - czyli w sposób opisany w punktach #E1 i #E3 tej strony, wówczas tornada takie na półkuli północnej muszą wirować przeciwstawnie do kierunku ruchu wskazówek zegara, zaś na półkuli południowej muszą one wirować zgodnie z kierunkiem ruchu wskazówek zegara. (Odnotuj że w takich samych kierunkach muszą też wirować huragany zaindukowane przez UFO - co najlepiej jest zilustrowane na "Fot. #E1abc" z totaliztycznej strony katrina_pl.htm.) Jeśli więc istniejący materiał dowodowy potwierdza powyżej zdefiniowane kierunki wirowania tornad, wówczas potwierdza on też opisaną poprzednio zasadę formowania owych tornad.


#G2. Południowe tornada "prawoskrętne" o cyrkulacji "zgodnej z ruchem wskazówek zegara" (głównie pojawiające się na obszarze Australii i Nowej Zelandii):

       Jak też się okazuje, tornada faktycznie wirują w kierunkach opisanych powyżej. Ich kierunek jest łatwy do określenia na półkuli północnej ziemi, ponieważ w USA istnieją ludzie którzy zawodowo filmują i badają tornada, a stąd którzy sfilmowali już wiele tornad. Zgromadzona przez nich dokumentacja filmowa tornad północnych jest też szeroko upowszechniana po świecie, oraz włączana do wielu programów dokumentarnych których nadawanie jest z góry zapowiadane, a stąd łatwe do skopiowania i do wielokrotnego przeanalizowania badawczego - patrz punkt #E5 tej strony. Niestety, znacznie gorzej było z empirycznym potwierdzeniem kierunku wirowania tornad na półkuli południowej ziemi, czyli na tzw. "Antypodach". Wszakże Antypody są rzadko zaludnione, tylko niewielu ludzi posiadał tam kamery wideo, zaś styl życia i wysoce przyziemne zainteresowania ludzi z Antypodów powoduje iż faktycznie to niemal nikt NIE wykazuje tam chęci do filmowania i do badania miejscowych tornad. Stąd tornada na południu Ziemi fimowane są zwykle tylko przez przypadek, ich filmy typowo są amatorskie i niskiej jakości, zaś oglądanie tych filmów jest ogromnie utrudnione bowiem pokazywane są one bez zapowiedzi (typowo tylko jeden raz w jakimś dzienniku telewizyjnym), nikt ich też nie udostępnia do dodatkowych badań lub oglądania. W rezultacie, o fakcie że południowe tornada muszą wirować "prawoskrętnie" przez długi czas dedukowałem jedynie teoretycznie, NIE mając jak sprawdzić tego praktycznie. Dopiero drastyczne zmiany klimatu ziemskiego jakie dały się poznać począwszy od 2010 roku, pozwoliły mi w końcu zobaczyć w telewizji kilka tornad południowych o wyraźnie widocznym kierunku wirowania. Tak więc w końcu, począwszy od 2010 roku, byłem w stanie potwierdzić ich "prawoskrętne" (tj. "zgodne z ruchem wskazówek zegara") wirowanie. Oto więc dane owych wyraźnie wirujących tornad które ujrzałem w nowozelandzkiej telewizji:
       (a) Północne Queensland, Australia, 19 lutego 2010 roku. Piewsze tornado które dało mi możność potwierdzenia moich uprzednich teoretycznych dedukcji na temat "prawoskrętnego" wirowania tornad z południowej półkuli ziemi, przez jakiś cudowny przypadek zostało porządnie sfilmowane na farmie z północnego Queensland w Australii. Potem zaś jego film pokazano w Nowej Zelandii w dwóch wieczornych dziennikach telewizyjnych z piątku, dnia 19 lutego 2010 roku. Ja właśnie oglądałem oba te dzienniki telewizyjne, miałem więc niepowtarzalną okazję aby zobaczyć że owo australijskie tornado faktycznie wiruje w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara (tj. wiruje "prawoskrętnie"). Na kanale 3 TVNZ owego piątku 19 lutego 2010 roku pokazano cały krótki film z tym tornadem około godziny 18:20. W końcowej części filmu tornado uderzyło w coś co składało się z wielu dużych płatów dykty, zaś owe duże płaty zaczęły wirować wraz z powietrzem. Wówczas doskonale i niepodważalnie było widoczne że owo australijskie tornado faktycznie wirowało w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara (tj. wirowało "prawoskrętnie"). Natomiast na kanale 1 TVNZ pokazano owego wieczora jedynie wstępną część tego filmu około godziny 19:00. Na tej wstępnej części NIE było już momentu kiedy tornado unosiło owe duże płaty dykty, stąd trzeba było dobrze mu się przyglądać aby zobaczyć w jakim kierunku ono wiruje. Ów film tornada z australijskiej farmy był jednym z najlepszych filmów tornad z południowej półkuli ziemi jakie do jego czasu widziałem, oraz praktycznie wówczas pierwszym i jednym filmem na którym "prawoskrętny" kierunek wirowania tego tornada był doskonale widoczny i nie mógł zostać przeoczony lub pomylony.
       (b) Auckland, Nowa Zelandia, 3 maja 2011 roku. Drugim filmem który miałem okazję oglądnąć i który również wyraźnie potwierdził "prawoskrętny" kierunek wirowania tornad z południowej półkuli Ziemi, były widea tornada z Auckland w Nowej Zelandii, opisanego poniżej w punkcie #H5 niniejszej strony.
       (c) Morze koło Sydney, Australia, 30 maja 2011 roku. W poniedziałek dnia 30 maja 2011 roku, w wieczornym dzienniku telewizyjnym z kanału 3 telewizji nowozelandzkiej (nadawanym w godzinach 18 do 19) pokazywano o godzinie 18:05 unikalne wideo "toranda wodnego" jakie właśnie zostało wówczas nagrane na morzu w pobliżu Sydney, Australia. Tornado to NIE dokonało zniszczeń ponieważ operowało na morzu. Jednak zasysało ono w górę długi i cienki lej wody, którą tuż przy powierzchni morza rozpryskiwało na boki w formie wirującego obłoku kropel. Obłok ten w wyraźnie widoczny sposób wirował "prawoskrętnie" (tj. "zgodnie z ruchem wskazówek zegara").


#G3. Tornada wodne (po angielsku nazywane "waterspout"):

       Teoretyczną możliwość zaistnienia "tornad wodnych" wydedukowałem stopniowo dopiero po tym kiedy w dniu 21 maja 2005 roku podjąłem prace nad przygotowaniem niniejszej strony i zacząłem rozumieć problem który wehikuły UFO mają z ukryciem swojej obecności gdy zechcą uformować tornado z wyżowego wiru przeciw-materii. Niemniej jak dziwnie by to nie zabrzmiało, o empirycznej obserwacji takiego "wodnego tornada" słyszałem już około 1990 roku. W owym czasie przyjaźniłem się m.in. z niejakim Bill'em (William'em) Sinclair'em, zamieszkującym w Dunedin, Nowa Zelandia. Bill poprzednio był rybakiem i posiadał własny kuter połowowy. Kiedyś opowiedział mi zmieniającą jego życie przygodę która mu się przytrafiła na morzu nieco na południe od Dunedin, w drodze na jedno z jego ulubionych miejsc połowowych. Sterując swoim kutrem z przerażeniem dostrzegł on wówczas ogromny, pusty, cylindryczny lej jaki nagle otwarł się w morzu niedaleko przed dziobem jego kutra. Wyglądał on jakby ktoś wyciął cylindryczną dziurę w wodach morza - po prostu był pustym, przeźroczystym cylindrem pozbawionym wody który nagle otwarł się w środku morza i w którym wirowało z lekka jakby "zamglone" powietrze. Lej ten był znacznie większy od rozmiarów jego kutra i wystarczająco głęboki aby kuter ten wessać w siebie w całości. Na krawędziach tego leja woda załamywała się w dół pod kątem niemal prostym. Proporcja wymiarów tego lej była taka, że z mostka kapitańskiego swojego kutra Bill mógł zobaczyć górną powierzchnię srebrzystego wehikułu UFO które lej ten formowało. Bill musiał użyć całej mocy którą zdołał wydusić z silnika swojego kutra, oraz całej manewrowości do której jego kuter był zdolny, aby uniknąć zostania wessanym do owego leja. Kiedy zaś udało mu się wyjść z życiem, natychmiast wstrząśnięty zawrócił do portu, aby nigdy więcej nie wyjść już w morze. Wkrótce po tym sprzedał swój kuter i znalazł sobie pracę na lądzie. Uważał siebie za szczęśliwca który wyszedł z życiem z owej przygody. Jednak zapytywał ile innych kutrów i statków wraz z załogami zostało wessanych do takich właśnie lejów uformowanych w wodzie przez UFO. Wszakże w przypadku takiego wessania nikt nigdy nie miał jak się dowiedzieć co naprawdę z nimi się stało. Dla innych ludzi po prostu zniknęli oni bez wieści.
       W czasach kiedy Bill opowiedział mi o swojej przygodzie, lej w wodzie który opisywał uważałem za wynik ogromnego wiru magnetycznego który wehikuł UFO też jest w stanie uformować. Jednak obecnie, kiedy dokładniej poznałem własności tornad formowanych technologicznie przez UFO, zrozumiałem że własności leja opisywanego przez Bill'a znacznie dokładniej odpowiadają atrybutom "tornada wodnego". W przypadku Bill'a tornado to uformowane było na "wlotowym" biegunie magnetycznym "N" pędnika głównego wehikułu UFO. W tym UFO biegun "N" skierowany był ku powierzchni morza. UFO zaś przechwytywało wówczas wyżowy wir przeciw-materii.
       Oczywiście wehikuły UFO mogą formować "tornada wodne" również na "wylotowym" biegunie magnetycznym "S" pędnika głównego wehikułu UFO. W tym wypadku wehikuł UFO kieruje swój biegun "S" ku powierzchni morza. UFO zaś przechwytuje wówczas wyżowy wir przeciw-materii. Wynikiem takiej sytuacji jest uformowanie jakby ogromnej fontanny wirującej wody morskiej strzelającej w górę z powierzchni morza i po angielsku nazywanej "waterspout". Takie "waterspouts" sa równie niebezpieczne jak leje w wodzie. Moga one bowiem przecinać i rozbijać w pył nawet duże statki oceaniczne.

/./

Besucher seit 15.12.22: (deutsche Seiten)